eighteen ◦ you're beautiful

Začať od začiatku
                                    

- Chuj z tym, gadaj czego, bo jestem zajęty - Odchrząknął, zaplatając ręce na piersi.

Tym razem blondyn nie wytrzymał i parsknął cicho, od razu zasłaniając usta dłonią. Pokręcił głową z niedowierzaniem, wpatrując się w miejsce, w którym prawdopodobnie znajdowały się oczy nastolatka.

- Och, maleńki... - Westchnął cicho, w końcu decydując się podejść bliżej.

Powoli pokonywał kolejne metry, dając młodszemu czas na ucieczkę, ale ten ani drgnął, wciąż uparcie kierując głowę w stronę ściany. Zatrzymał się tuż przed nim i ostrożnie ułożył dłoń na zakrytym materiałem kaptura policzku. Odczekał moment, a kiedy chłopak nadal nie reagował, spróbował nieco poluźnić sznurki i powiększyć otwór, przez który wystawał jego nos. Z każdym milimetrem Jeongguk stawał się coraz bardziej niespokojny, a kiedy mężczyzna dotarł jego oczu, natychmiast go od siebie odepchnął.

Nie wiedzieć czemu czuł się naprawdę głupio. Miał wrażenie, że zrobił coś nieodpowiedniego, żałosnego, coś, czego nikt nigdy nie powinien zobaczyć. Fuknął cicho, poprawiając kaptur na swoich ramionach i roztrzepał przyklepane przez ucisk włosy.

- No co? - Warknął w końcu, bo Kim nadal tylko stał i gapił się na niego bez słowa.

Tymczasem Taehyung był po prostu oczarowany. Nie mógł się ruszyć, mówić, nie mógł oderwać wzroku od twarzy dzieciaka. To nie tak, że na co dzień nie zachwycał się jego urodą, ale delikatny makijaż i mocne, rozkoszne rumieńce zwaliły go z nóg. Wszystkie młodzieńcze niedoskonałości zniknęły, zakryte jednym z podkładów bądź kremów, a wiecznie świecący się nos nie błyszczał tak bardzo dzięki cienkiej warstwie pudru. Rumiane i tak policzki jeszcze mocniej eksponował ciepły, morelowy róż, natomiast kości policzkowe zostały uwydatnione dzięki bronzerowi. Przepiękne oczy poskreślały teraz cienie w zmieszanych ze sobą odcieniach beżu, różu i pomarańczu oraz ciemna kreska, zakończona delikatną jaskółką. Wszystko to było bardzo subtelne i nieprzesadzone, a jednocześnie widoczne i naprawdę dobrze wykonane. Najwięcej uwagi mężczyzna poświęcił jednak ustom. Obrysowane jasną pomadką i wypełnione wiśniowym błyszczykiem zdawały się nawoływać jego imię. Dopiero kiedy ponownie się poruszyły, tym razem dużo szybciej i agresywniej, Taehyung podniósł wzrok na oczy fioletowowłosego.

- Koleś, ty masz ze sobą jakiś problem czy jak - Burknął, zasysając wnętrze policzka. - Mówię do ciebie.

- Przepraszam - Odparł natychmiast i posłał młodszemu lekki uśmiech. - Jestem zaskoczony. Nie wiedziałem, że umiesz wykonywać takie makijaże. - Wyjaśnił łagodnie, doskonale wiedząc, że Jeon był teraz jak tykająca bomba.

- Oglądałem fil- W ogóle co ty książkę piszesz? Nie twój interes - Chłopak odchrząknął cicho, odwracając wzrok. - Będziesz tu tak sterczał i mnie wkurwiał czy jak?

- Tak właściwie to potrzebuję twojej pomocy - Mówiąc to podszedł do regału i wyciągnął z niego teczkę oraz kilka pojedynczych kartek, nagle przypominając sobie, jak bardzo się spieszył.

Dzieciak zmierzył go wzrokiem i zmarszczył brwi, koncentrując spojrzenie w tym jednym miejscu.

- Nie stoi ci.

Mężczyzna prawie zachłysnął się powietrzem, usłyszawszy jego odpowiedź, ale ostatecznie udało mu się zachować względny spokój.

- Nie o tego typu pomoc mi chodzi, maleńki - Poinformował prędko, odkładając dokumenty na stolik. - Jesteś mi potrzebny do przymiarek, to zajmie tylko kilka minut.

- O jasne, mam się wbijać w kiecki, żebyś ty mógł kłuć mnie szpilkami i innym badziewiem - Prychnął, rzucając się na kanapę. - Chyba cię coś boli.

cuddles & bubbles | taekookWhere stories live. Discover now