Rozdział I

6 3 0
                                    

Otwieram oczy, widzę sufit. Znam go, widzę go każdego ranka i wieczoru. Czuję na sobie jeszcze wilgotne ubrania, przyciągają mnie do łóżka, nie pozwalają mi wstać, są takie ciężkie. Nie pamiętam ostatnich kilku godzin poza śmietnikiem, jego świecąca blacha utkwiła mi w pamięci. Muszę wstać i znowu zaczynać wszystko od nowa, kolejny bez sensowny dzień. Która godzina? Siódma osiemnaście... Wcześnie, nigdy się tak nie budzę zważywszy na to, że pracę zaczynam... Że pracy nie mam. Nie będę spał w tych ubraniach, mało przyjemne, przebiorę się. Kolejne ubrania na suszarkę, muszę przestać chodzić w deszczu. Deszczowa, to taka okropna pogoda, nie lubię jej, a cały czas znajduję się w miejscach gdzie pada, jakby te chmury za mną podążały. Wstałem, przebrałem się, zrobiłem herbatę i włączyłem kasetę z moimi ulubionymi przebojami z lat 80's, odkąd pamiętam lepiej mi się do nich zasypiało. Leżę i nic... Nawet nie mam ochoty zamykać oczu, wbrew pozorom na dworze jest moja ulubiona pogoda, w końcu świeci słońce. Zasłonięcie firan we wszystkich oknach tez nic nie daje.... To nie ma sensu, wstaje, ale co ja będę robił o siódmej rano? Wypiorę ubrania z ostatniej nocy i się wykąpie, może wtedy czas szybciej zleci....

Вы достигли последнюю опубликованную часть.

⏰ Недавно обновлено: Jun 11, 2019 ⏰

Добавте эту историю в библиотеку и получите уведомление, когда следующия часть будет доступна!

Paranormal PhenomenonМесто, где живут истории. Откройте их для себя