5."Na widok moich rąk ludzie odwracają wzrok"

3.3K 265 11
                                    

Matka Kuby patrzyła na syna kątem oka. Przez chwilę wydawało jej się, że chłopak drży. W końcu stanął na wadze i przez parę sekund było słychać tylko tykanie zegara.

- 42,2...kg? - pielęgniarka z niedowierzaniem patrzyła w ekranik na wadze i znowu w ten irytujący sposób przyjechała ręką po głowie.

- Słucham? To jakiś żart - matka Kuby wstała z miejsca i stanęła koło pani Koseckiej, która nadal wlepiała wzrok w wagę - To na pewno jakaś pomyłka. Może jest zepsuta - próbowała siebie przekonać.

Kuba milczał. Obdarzył pustym spojrzeniem urządzenie i stanął z powrotem na ziemi. Chętnie zrzuciłby jeszcze kilka kilogramów, ale coś kiepsko mu szło. A może z wagą faktycznie było coś nie tak, a on ważył o wiele mniej? Ponownie stanął na wadze, ale na ekranie nic się nie zmieniło. 42,2kg.

- Czy pani syn na coś choruje? Nie pamiętam, abym dostała takie informacje - pielęgniarka zapytała, kiedy przepisała potrzebne informacje do swojego dziennika.

- Nie, skąd. Kuba jest absolutnie zdrowy - matka chłopaka wzruszyła ramionami i poluzowała szalik na szyi - Synku?

Kuba milczał. Bawił się zawieszką od telefonu i nałożył na głowę kaptur, jakby chciał ochronić się przed zadawanymi pytaniami.

- Pytam się, ponieważ przy wzroście 175cm, Kuba ma poważną niedowagę. To bardzo niepokojące. Nie wie pani czym to może być spowodowane?

- Naprawdę nie mam pojęcia - matka westchnęła - Kuba chodzi ostatnio osowiały, ale myślałam, że to z powodu dorastania.

Jasne, bo tak często się widujemy...

- Kuba, mógłbyś mnie na chwilę zostawić sam na sam z twoją mamą?

Nastolatek chwycił za swój plecak i wyszedł z pomieszczenia. Od razu udał się do łazienki i splunął do zlewu. Odgarnął kosmyki włosów z twarzy, po czym spojrzał w lustro. Zobaczył bladego, zmęczonego chłopaka z nadwagą i podkrążonymi oczami. Czuł się słabo, nie miał już na nic siły. Odwrócił wzrok i wyszedł z łazienki. Szwędał się po szkole, aż wpadł na swoją mamę.

- Boże, Kuba tutaj jesteś! Wszędzie cię szukałam - powiedziała z wyrzutem - Idziemy do samochodu.

- Muszę wrócić na lekcje - mruknął chłopak.

- Zasuwaj do auta, natychmiast.

~~~

- Co się do jasnej cholery z tobą dzieje? - praktycznie krzyknęła, kiedy Kuba po raz piąty jej nie odpowiedział - Mam tego serdecznie dosyć. Rozmawiaj ze mną! 42 KILOGRAMY? Jak to w ogóle możliwe? Przecież cię nie głodzę, nie jesteś chory na nic przez co mógłbyś stracić na wadzę.

Kuba wzdrygnął się, mając ochotę zakończyć tą "rozmowę". Miał po dziurki w nosie tego, że nagle wszyscy zaczęli się nim tak interesować i o wszystko wypytywać. Najbardziej jednak denerwował go fakt, że jednak zgodził się na te idiotyczne badania. Gdyby nie pielęgniarka i jej telefony do matki, w ogóle nie byłoby sprawy.

- Koniec z tym. Jedziemy do przychodni!

- Co? Nie ma mowy - Kuba w końcu się odezwał - Nigdzie nie jadę!

Ale było już za późno. Zamiast skręcić w lewo, skręcili w prawo. Zupełnie inny kierunek niż do domu, a on nie mógł nic zrobić. Ze zdenerwowaniem odwrócił głowę w stronę okna i zagryzł dolną wargę. Co teraz?

Z notatnika Kuby:

" Nigdy nie lubiłem wizyt u lekarza. Sam fakt, że nie przepadałem za tym, gdy ktoś mnie dotykał był dla mnie wystarczająco mocnym argumentem by nie iść na wizytę. Pewnie wiele osób zastanawia się, dlaczego nigdy nie noszę koszulek na krótki rękaw, nawet przy 30 stopniach w lato. Odpowiedź dla niektórych jest oczywista, inni w ogóle się nie domyślają.

Blizny.

Samokaleczałem się od 2 klasy gimnazjum. Moje przedramiona były w całości pokryte białymi, fioletowymi i zaróżowionymi kreskami, grubymi, cienkimi, krzywymi i prostymi.

To nie były delikatne, pojedyncze cięcia zrobione przez ostrze od temperówki, autorstwa nastolatki z Tumblr, tyllo głęboka rana na ranie.

Jestem czysty od roku, bo udało mi się z tego wyjść. Kiedy zacząłem to robić, przechodziłem najgorszy okres w moim życiu, nigdy nie spotkałem się z taką ilością wyzwisk i nienawiści.

Na widok moich rąk ludzie odwracają wzrok, odciągają dzieci i szepczą między sobą. Wstydzę się tego, że nie potrafiłem inaczej odreagować, ale byłem zdesperowany, a wypuszczenie z wnętrza ciała całego bólu, przynosiło mi ulgę.

Z dnia na dzień co raz ciężej jest ukrywać przeszłość, która będzie ze mną już do końca życia."

"Chłopak z Anoreksją"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz