Twoje miejsce na ziemi || Elfen Lied

Rozdział 6

Uznałem, że chcę ten dzien spędzić sam na sam z Nyu. Nie jestem pewny czy się zgodzi, ale czemu nie miałaby? Nie śpię od 6, jestem zestresowany. Pójdę na plażę, przemyśleć to wszystko. Ubrałem kurtkę, odłożyłem kapcie i założyłem buty. Kierowałem się w stronę plaży, czułem, że ktoś mnie obserwuję. Obejrzałem się z siebie, ale nikogo nie było. To dziwne. Jestem już na plaży, teraz muszę znaleźć odpowiednie miejsce do odpoczynku. Usiadłem niedaleko wyjścia z plaży i położyłem się na piasku. Słońce świeciło, było ciepło. Ale za miesiąc będzie pora deszczowa, więc nie mogę długo nacieszyć się taką piękną pogodą. Po jakimś czasie poczułem, że słońce zniknęło za chmurami, nadal nie otworzyłem oczu. Jednak po chwili usłyszałem jakieś szuranie i zdałem sobie sprawę, że nie jestem sam. Otworzyłem oczy i ujrzałem chyba najpiękniejszą dziewczynę w całej Japonii.

- Cześć! - powiedziała dziewczyna - Jestem Shan Cai.

Dziewczyna usiadła obok mnie i podała mi rękę uśmiechając się.

- Witaj, jestem Kouta - nie wiedziałem jak mam się zachować, oniemiałem.

- Przepraszam, że tak się narzucam, ale obserwuje cię od jakiegoś czasu - powiedziała rumieniąc się.

- Nic się nie stało - podrapałem się po głowie - Co cię tak zainteresowało w mojej osobie? - zaśmiałem się.

- Trudno powiedzieć, dziwne uczucie - mówiąc to bawiła się swoimi palcami.

- Nie krępuj się - dziwnie czuje się w jej towarzystwie.

- W-wydaje mi się, że - zatrzymała się na chwilę i spojrzała mi prosto w oczy - Wydaje mi się, że jestem twoją siostrą.

S-SIOSTRĄ?

*****
Tak dla porównania, Kanae(zmarła siotra Kouty) w dzieciństwie.