ten ◦ treat people with kindness

Mulai dari awal
                                    

- Pierdolcie się wszyscy!

- What a temper - Brunet zaśmiał się pod nosem, klepiąc przyjaciela po ramieniu.

- You have no idea...

Ostatni tydzień był zdecydowanie najgorszym w całym osiemnastoletnim życiu Jeongguka. Zgodził się na te badania praktycznie w ciemno, co było ze strony Taehyunga i lekarza mocno nieuczciwe, a potem został postawiony przed faktem dokonanym, bo niby podpisał jakiś tam papierek. Kazali mu sikać do kubków i wstawać codziennie z samego rana, pobrali mu hektolitry krwi, zważyli niezliczoną ilość razy, a na domiar złego karmili go paszą dla niemowląt. Kaszki, zupki, przeciery i glutowate kremy, to właśnie na nich musiał przetrwać pierwsze doby po operacji. W późniejszych dniach nastąpiła nieznaczna poprawa, chociaż tak właściwie chłopak nie widział większej różnicy pomiędzy ryżową papką, a ryżową papką z gotowanym kurczakiem i warzywami. Pobyt w klinice był koszmarem, który wcale nie skończył się powrocie do domu. Zgodnie z zaleceniami doktorka chłopak musiał znacząco ograniczyć wysiłek fizyczny, co w rzeczywistości przekładało się na szlaban na wychodzenie z domu, nie mógł również pić gazowanych napojów, jeść fast foodów ani brać długich kąpieli. Ten potwór w białym kitlu odebrał mu całe jego życie i kiedy myślał, że gorzej już być nie może, dowiedział się o przymusowym celibacie. Minęło dziewięć dni, a on czuł się jak wrak człowieka. Przewrażliwiony i nazbyt emocjonalny wrak.

- Incredibile! - Usłyszał kolejny krzyk i oficjalnie znienawidził włoski akcent, język, kraj i wszystko z Włochami związane. 

Dlatego taż minął może kwadrans, kiedy Jeongguk stracił cierpliwość, poderwał się na równe nogi i wystrzelił z pokoju jak z procy. Przecież nie mógł chować się w sypialni aż mieszkanie nie opustoszeje. Zamierzał udawać, że wcale nie ruszają go obcojęzyczne rozmówki ani tłum śmiesznie ubranych ludzi. 

- ... A to najnowszy projekt, miałam zaprezentować go panu dopiero w przyszłym miesiącu...

- Obszycie kalp do poprawki, nie mylę się?

- Tak, dokładnie - Dziewczyna zaśmiała się nerwowo, podczas gdy mężczyźni uważnie przyglądali się manekinowi. - Zastanawiałam się też nad srebrnymi guzikami. 

- Podoba mi się. What do you think, Nicola? 

- Mi piace il nuove tessuto. I like it, my dear.

Śniadanie. Liczyło się tylko i wyłącznie śniadanie, dostanie się do kuchni nie mogło być aż takie trudne. 

- Nie wróciłeś spać, maleńki?

Jeongguk zatrzymał się w pół kroku i nerwowo zacisnął palce na materiale swojej koszulki. Wciąż miał na sobie sprany, czarny t-shirt i tego samego koloru krótkie spodenki od piżamy. Nie zwykł przejmować się widownią, nie raz zmuszony był kąpać się pod prysznicem bez żadnej zasłonki w obskurnym mieszkaniu, w którym łazienka nie miała drzwi, ale teraz poczuł się odrobinę niepewnie. Taehyung, jego towarzysz oraz cała reszta nieznajomych wyglądała jak żywcem wyciągnięta z jakiegoś magazynu o modzie, tymczasem nastolatek wpisywał się raczej w kryteria taniej reklamy pasty do zębów. 

- A co, wzrok ci siada?

- I'd like to know your boy's opinion - Brunet podniecił się niezdrowo, wzbudzając tym w nastolatku jeszcze większy niepokój. 

Chciał tylko zjeść śniadanie. 

- Kochanie, co sądzisz o tej marynarce? - Mówiąc to Kim odwrócił manekin w jego stronę i uniósł brwi w geście oczekiwania.

Tak właściwie fioletowowłosy miał to gdzieś, tak samo jak całe to gówniane zamieszanie i bandę obcych w apartamencie Taehyunga, ale skoro blondyn tak gładko podsunął mu sposób na wyładowanie się, dlaczego miałby odmawiać. Nienawidził marynarek.

cuddles & bubbles | taekookTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang