eleven ◦ fizzy drinks

Comenzar desde el principio
                                    

- Masz rację, zostało na ciebie nałożone całkiem sporo ograniczeń, ale to nie koniec świata. Życie toczy się dalej, są przecież miliardy zajęć, które można wykonywać z pozycji siedzącej czy formy spędzania czasu bez zbyt dużego wysiłku fizycznego. Poza tym to wszystko tylko i włącznie dla twojego zdrowia. Jeszcze trochę i będziesz mógł zapomnieć o operacji, ale aktualnie musisz przede wszystkim mieć na uwadze swoje zdrowie. - Powiedział po raz być może i setny, a w jego głosie, prócz ciepła i cierpliwości, można było usłyszeć również zmęczenie.

- Chcę wyjść z domu. - Warknął nastolatek, odrzucając komórkę na drugi koniec kanapy.

- Rozmawialiśmy o tym, maleńki. Możemy iść na spacer w każdej chwili.

- Chcę normalne żarcie. - Dodał od razu i chwilę później podniósł się na równe nogi. - Chcę wziąć kąpiel.

- W jedzeniu, które jemy, nie ma nic nienormalnego i dobrze wiesz, że nie mo-

- Chcę się pieprzyć.

- Kochanie...

- Chcę się pieprzyć, umyć, wyjść, zjeść i zajarać! Nie będę dłużej tu siedział, mam dość! Czuję się dobrze, nic mi nie jest, a ty masz jakiś chory fetysz niańczenia mnie! Wychodzisz z domu na maksymalnie kilka godzin, cały czas nade mną wisisz, wprowadzasz jakieś posrane zasady i wkurwiasz mnie, odwal się! Nie masz prawa przetrzymywać mnie tu jak w pierdlu! Nie zabronisz mi zrobić dziś tych wszystkich rzeczy i-

- W porządku. - Taehyung nawet nie podniósł głosu, ale jego ton wystarczył, by młodszego przeszedł lodowaty dreszcz. - Wyjdź ze znajomymi, zjedz pizzę, wypal całą paczkę papierosów, prześpij się z kimś, jeśli właśnie tego sobie życzysz. - Mówił, wciągając na stopy ciemne oksfordy. - Weź długą kąpiel, nie spiesz się. - Na koniec narzucił na szyję cienki szal i będąc już przy drzwiach wyjął z kieszeni pęk kluczy. - Jeśli nie potrafisz uszanować pracy lekarzy, personelu, moich wysiłków i starań, a nawet własnego zdrowia, na pogotowie będziesz musiał zatelefonować sam, a ja mogę ci obiecać, że podczas tego pobytu w szpitalu towarzyszyć ci będą jedynie pielęgniarki i dźwięk aparatury.

Następnie położył klucze na szafce i wyszedł, delikatnie zamykając za sobą drzwi, a Jeongguk znów został sam z tym dobrze mu już znanym, nieprzyjemnym uczuciem, kłębiącym się gdzieś w środku.

◦ ◦ ◦

Zgodnie z życzeniem fioletowowłosego, Kim został w pracy znacznie dłużej, niż wcześniej planował. Dochodziła dziewiąta wieczorem, kiedy uprzejmie przywitał się z panem Kangiem i odebrawszy od niego dzisiejszą pocztę, skierował się w stronę wind. Miłym zaskoczeniem był dla niego zupełny brak skarg na zachowanie Jeongguka lub na bałagan, który zwykł robić na recepcji wracając do domu. Mężczyzna nie chciał robić sobie nadziei, ale to mogło oznaczać, że chłopak posłuchał go i wcale nigdzie nie wyszedł.

Będąc już przed drzwiami swojego mieszkania, przysunął się maksymalnie blisko i nasłuchiwał. Wyłapał jedynie niepojącą ciszę. Być może dzieciak uciekł i jeszcze nie wrócił? A może nie miał zamiaru wracać, będąc zbyt wściekłym na Taehyunga? A co jeśli podczas jego nieobecności stało się coś złego?

Zdenerwowany zacisnął szczękę i własnym kompletem kluczy otworzył drzwi. Były zamknięte dokładnie tak, jak je zostawił - na wszystkie spusty. Pierwszą rzeczą, na jaką zwrócił uwagę, były ulubione pary butów Jeona, stojące na swoim miejscu. Jego kurtki i bluzy również wisiały na wieszakach nietknięte, a pęk kluczy leżał na szafce właśnie tam, gdzie go położył.

Kolejną sprawą, która wywołała na jego twarzy spore zdziwienie, był przyjemny zapach przypraw i smażonego mięsa, bez wątpienia dochodzący z kuchni. Od kiedy Jeongguk odgrzewał zamówione jedzenie na patelni? Zazwyczaj zjadał wszystko od razu, ewentualnie kończył zimne, woląc stracić na smaku niż użyć mikrofalówki.

cuddles & bubbles | taekookDonde viven las historias. Descúbrelo ahora