2.Koszulka

15 0 0
                                    


Ruszyłyśmy w stronę klasy. Gdy dotarłyśmy na miejsce, przed klasą nikogo nie było. Weszłyśmy do klasy. To co zobaczyłyśmy w klasie nas zdziwiło. A mianowicie siedziała tam...Mechi. Ze zdziwieniem razem z Lodovicą zajęłyśmy swoje miejsca. Mechi nam się dziwnie przyglądała. O co jej chodzi? Nagle do klasy wchodzi nasza ulubiona i najukochańsza nauczycielka. Czujecie ten sarkazm? Zanim doszła do biurka krzywo się na mnie spojrzała. Co ja jej już zrobiłam, a może mój braciszek zdążył już coś wymyślić? Chyba nie chodzi o to że wczoraj przy całej szkole nazwałam Melanie suką? Dobra, nie ważne ale jeżeli się nie mylę to Ruggero podobno ma jakiś plan żeby ją wkurzyć.

-Dzień dobry.

-Do widzenia - powiedziałam razem z Lodo i zaczęłyśmy się śmiać.

-Co proszę? - Ups...

-To co pani słyszała - Oj grabisz sobie grabisz Lodo nie radze nie u mamuśki.

-Obydwie po lekcjach widzę u dyrektora - No i mówiłam, brawo dla Lodovici.

Reszta lekcji minęła na szczęście spokojnie. Następna lekcja to W-F. Uwielbiam te lekcje bo mamy je razem z drugą klasą.

Jorge

Zaraz nie wytrzymam. Minęło dopiero 5 minut tej tragicznej fizyki, a ja już nie wytrzymuje, po pierwsze babka strasznie przynudza, po drugie Melanie gapi się na mnie tak, jakby chciała mnie zgwałcić na miejscu. Ja się jej naprawdę boję, ale na szczęście następną lekcją jest W-F, który mamy z pierwszą klasą, czyli moją siostrą i z moją Tini. No jeszcze nie do końca moją, ale już nie długo.

-Ej stary słuchasz mnie? - z rozmyśleń wyrywa mnie Ruggero.

-Yyyyy...Tak, to co mówiłeś?

-Niech zgadnę jej imię zaczyna się na M i kończy na A. - jak on to robi.

-Skąd ty... - nie dane było mi dokończyć, bo mój przyjaciel mi przerwał.

-Nie było trudno się domyślić, zawsze jak myślisz o Tini to odlatujesz.

-Czy ja wam nie przeszkadzam?! - nagle odezwała się nauczycielka.

-Tak trochę - odpowiedziałem.

-Mogłaby pani ciszej przynudzać? - spytał jakże mądry Rugg.

-Obu po lekcjach widzę u dyrektora!! - krzyknęła

Nie znoszę tej suki gorsza od niej jest tylko flądra od matmy. No, ale cóż to u nich rodzinne tak ta suka i flądra są siostrami. W sumie Melanie nie jest lepsza.

Tini

Właśnie wchodzę z dziewczynami do szatni, niestety jest też tam Melanie. Jak ja jej nie znoszę. Znowu się będzie gapiła i mizdrzyła do mojego Jorgusia. No jeszcze nie mojego, ale mam nadzieje że już nie długo.

-O hej Tiniusia!! - moje myśli przerywa nikt inny jak Melanie.

-Czego chcesz Melaniusia? - odpowiadam wrednie

-Jak to czego, chce Jorge on jest taki seksowny aawww. - a ona tylko o jednym to jakaś dziwka nadawała by się do tego, już zaczyna mi działać na nerwy.

-Weź przestań gadać takie rzeczy przy mnie o moim bracie proszę cie obrzydzasz - uratowała mnie Lodo

Chciała jeszcze coś powiedzieć, ale na szczęście wtrąciła się Cande.

-Dobra skończcie już, bo o ile wiem za 3 minuty lekcja a nie chcę mi się biegać, tylko dlatego że przez was się spóźnimy.

-Dobra, dobra nie denerwuj się tak bo ci żyłka pęknie. - odpowiedziała oczywiście jak zawsze wrednie Melanie.

Przebrałam się w strój sportowy. Wyszłam z Lodo z szatni. Zobaczyłam tam Jorge bez koszulki, o mało co nie zemdlałam. Teraz zazdroszczę Lodo to jest nie fair, ona ma takie widoki codziennie.

-Ej!! Halo pobudka, Tini haalo!! - słyszę jak coś tam Lodovica do mnie mówi, ale w tej chwili mnie to nie obchodzi jestem zajęta czymś innym.

-TINI!!! - piszczy mi do ucha przyjaciółka.

-Ałćć!!

-No sorki nie wiedziałam jak cię wybudzić z transu!

-Wiesz nie mam takich widoków na co dzień. - OOO NIE ON TU IDZIE. I co ja mam teraz zrobić, no co??

-Cześć siostrzyczko!! Hej Tini♥ - O Jezu, gotuje się.

-He... - oczywiście moja przyjaciółeczka musiała mi przerwać. Posłałam jej złowrogie spojrzenie, ale tak żeby męska kopia Blanco tego nie widziała.

-Siostrzyczko? Od kiedy mówisz do mnie siostrzyczko?? A tak przypomniałam sobie jak coś chcesz. No to czego chcesz?

-Nie widziałaś czasem mojej koszulki, chyba ktoś mi ją zabrał?

-Nie i nie obchodzi mnie to. - nie ma to jak siostrzyczka.

-A ty Tini? - O Boże. Nie mogę się przez niego skupić. Zauważyłam jak mój braciszek się głupio śmieje.

-Nie, ale obstawiam mojego braciszka, gnojek lubi takie zabawy. - zaśmiał się.

-Dobra dzięki, teraz pytanie gdzie ta koszulka?

-A ja obstawiam że jest pewnie w babskiej łazience albo w naszej szatni.

-Siostrzyczko, wiesz jak bardzo cię kocham prawda?

-Nie, nigdzie nie idę, no poza tym że teraz idę do Diego bo jeszcze nie miałam okazji się z nim przywitać. - CO? Gdzie ty idziesz, nie zostawiaj mnie tu.

-Tinuś... - no i niestety musi ale to musi przyjść tutaj to zło wcielone no musi.

Jorge

No i oczywiście nie kto inny jak Melanie musi tu przyleźć i wszystko zepsuć. Wpadłem na świetny pomysł, może i głupi ale jednak świetny. Czas zacząć działać.

Przyciągnąłem do siebie Tinke i udawałem że jest moją dziewczyną.

-Jorge co ty wyprawiasz?

-Ratuj! - wyszeptałem jej do ucha, na co się uśmiechnęła, lecz po chwili znikł ten śliczny uśmiech i teraz się zastanawiam czy dobrze robię.

-Yyyyy... Jorguś co ty robisz z tą pokraką?

-Zabraniam ci tak mówić o mojej dziewczynie.

-Twoim kim? - pyta zaskoczona.

-Dziewczynie. - odpowiada Tini z chytrym uśmieszkiem, chyba też jej nie trawi tak samo jak ja.

-Jak mogłeś wybrać to coś zamiast mnie??!!! - chyba jej się to nie spodobało.

-O nie, nie, nie, nie to coś to jest Martina Stoessel najlepsza osoba jaką poznałem,najładniejsza, najmądrzejsza, najseksowniejsza dziewczyna jaką widziałem i jest moim aniołkiem zabraniam ci tak o niej mówić - Oj chyba powiedziałem z dużo, mam nadzieje że nie będzie zła.

-Będziesz tego żałował!!! - no nie jestem tego taki pewien.

Hej!!!!

Rozdział na początku trochę tandetny według nas, ale sami oceńcie. Miał być krótszy, ale tak jakoś wyszło 943 słowa. Upss...

Komentujcie i gwiazdkujcie to naprawdę motywuje.

Bessos♥♥♥

Jortini - Miłość Jest Jak Wiatr Nie Widzisz Jej A CzujeszWhere stories live. Discover now