-Ej, a zastanawialiście się, co własnie robią ci Strażnicy Galaktyki?
-Najpewniej siedzą na jakiejś planecie i robią to samo, co my- podsunął Steve.
-Peter denerwuje wszystkich, a Rocket buduję jakąś bombę- odezwał się Clint.
-A Groot biega wszędzie, krzycząc "Jestem Groot" naokoło- dodała Pepper ze słodyczą w głosie. Ten mały roślinny kosmita zawsze sprawiał, że jej reakcja przypominała to, co się działo, gdy zobaczyła szczeniaczka.
-I wydają pieniądze, które zdobyli wyłącznie dzięki nam- powiedział jeszcze Barton.
-Najpewniej Gamora zakneblowała już dawno Quilla- stwierdził Tony.
*******
W tym samym czasie
Gdzieś w kosmosie
-Choćby nie wiem co, nie wciskaj tego guzika- powiedział Rocket, pokazując małemu Grootowi jeden z dwóch przycisków. Jedyne, co go różniło od tego obok, to to, że miał pęknięcie przechodzące przez sam środek- Bo wtedy zdetonujesz bombę i wszyscy będziemy martwi.Mała roślinka w odpowiedzi wzięła głęboki wdech, otwierając przy tym uroczo usta. Źrenice w jego oczach też się lekko rozszerzyły.
-A teraz powtórz, co ja powiedziałem- szopowaty kosmita, lekko się pochylił w stronę małego.
-Jestem Groot- odpowiedział tamten, wskazując na pęknięty guzik.
-Nie! Ten guzik wszystkich pozabija. Jeszcze raz.
*********
-Więc sądzicie, że oni się jedynie gdzieś tam wygłupiają?- podsumował wszystko Kapitan Ameryka.
-Tak- odpowiedziała pozostała trójka.
-Kto się wygłupia?- zapytał Thor, podchodząc do nich wraz z Jane.
-Strażnicy Galaktyki- wyjaśniła mu Pepper.
-Ja wam mówię, oni wcześniej tamtą planetę uratowali czystym przypadkiem- stwierdził Tony- I jestem pewien, że to się już więcej nie powtórzy.
*******
-Jestem Groot- podsumował swoje poprzednie wypowiedzi Groot, znów skazując na pęknięty guzik.
-Nie!- Tym razem Rocket zawołał głośniej, łapiąc się za głowę. Obrócił się w stronę szczeliny- Ktoś ma srebrną taśmę? Zakleję ten guzik zagłady.
*******
-Oni wtedy urządzili sobie konkurs tańca- przypomniał Thor- Dobrze, że to była tylko jedna planeta, a nie cała galaktyka, jak oni opowiadają.
-Gdyby oni mieli uratować galaktykę znowu, wszyscy bylibyśmy martwi- stwierdził Tony.
-Dobrze, że ziemia ma nas- odezwał się Clint- Wyszkolonych, genialnych, którzy naprawdę wiedzą, co robią.
-Z tym ostatnim zacząłbym się kłócić- odezwał się Steve.
-Nie deprawuj drużyny- odezwał się Stark.
-A ja z chęcią, bym o tym posłuchała- Pepper wychyliła się w stronę Kapitana.
-Kontynuuj Steve- Jane usiadła koło krótkowłosego blondyna.
-Szczerze to my naprawdę na ostatnich misjach nie wiedzieliśmy, co robić- przyznał Rogers.
-Nie było tak źle- ocenił Thor- Ja przynajmniej dawałem radę.
YOU ARE READING
Marvel Avengers Academy Misja Hawaje
FanfictionAvengers, po ciężkim roku szkolnym powracają! Tym razem nie spotykają się w akademii T.A.R.C.Z.Y. lecz we wspaniałej willi Starka na Hawajach. Miliarder wielkodusznie zaprosił całą ekipę do siebie, by razem spędzić ostatnie tygodnie wakacji. Avenge...