Rozdział IV

1.2K 109 79
                                    

- To już wiemy po co tutaj przyszedłeś - odpowiedziałam marszcząc brwi.

- Tylko tak się tobie zdaje - mruknął patrząc mi w oczy. - Jestem tu dla ciebie.

- Jesteś tu dla noclegu, komuchu.

- To jest kłamstwo - oburzył się szarooki krzyżując przy tym ręce. - Nie jestem tak okropny.

Popatrzyłam na mężczyznę błagalnym wzrokiem, który sprawił u niego wyrzuty sumienia, ale również nie małe zakłopotanie.

- Dobra, może jestem, ale... - wziął niewielki oddech i ponownie popatrzył mi w oczy. - Zależy mi na tobie.

- Znam ciebie, Tord - wymamrotałam spuszczając głowę. - Znam twoje sztuczki, twoje myśli... Nie nabiorę się na tą całą ceremonię ponownie.

Mężczyzna cicho westchnął.

- Rozumiem cię - wyznał i poprawił swoje włosy. - Nie zaufasz mi, zjebałem to.

Milczałam. Nie potrafiłam się odezwać mimo, że miałam na to wielką ochotę.

Larssin bez słów wyszedł z mojego domu.

Poczułam ulgę, jednak w środku coś mnie ukuło. Cholera jasna.

W sumie... Powinnam iść do sklepu. Wyjadł mi całą wędlinę.

~🔫~

Nudne regały. Nudne rzeczy i opakowania. Wszystko jest tutaj nudne.

Patrząc na wszystkie ceny uświadamiałam sobie, że jestem spłukana. Powinnam zacząć poważnie pracować.

Dalej miałam Tord'a w głowie. Mimo, że szczerze go nienawidziłam, nie mogłam przestać o nim myśleć. To zaczynało mnie irytować. Dość mocno irytować.

Czy ja nadal go lubiłam? To jest nierealne. Jest idiotycznym śmieciem oraz komunistą. Jak ja nadal mogę go lubić?

Westchnęłam zmęczona moimi myślami.

- Przepraszam - usłyszałam męski głos, oraz poczułam dłoń na moim ramieniu.

Odwróciłam się, by sprawdzić kto raczył się mnie dotknąć.

- Oh, __ - wymamrotał Larssin, nikt inny.

- To ten... - zaczęłam cicho. - Co chciałeś? Noclegu?

Szarooki cicho westchnął.

- Nie... - mruknął patrząc na regały. - Chciałem się zapytać o tę szynkę.

Popatrzyłam na mężczyznę.

- To jak? - zapytał.

- Już, już - podeszłam wraz z nim do lodówek.

Komuch milczał i wpatrywał się w lodówkę.

- To ta - powiedziałam i wskazałam na wędlinę.

Mężczyzna wyjął ją z lodówki i włożył do swojego koszyka. Nie miał zbyt wiele rzeczy.

Staliśmy obok siebie milcząc.

Spojrzałam na niego. Był zakłopotany. Zauważyłam teraz, że jego ubrania nie były w najlepszym stanie.

- Dzięki - wymamrotał. - To się trzymaj, czy coś.

- Ta... - mruknęłam. - Ty również.

Przeszła mi myśl przez głowę, by jednak go zaprosić. Wygląda, jakby trochę przeżył. Może powinnam go wtedy nie wygonić i dać mu ten nocleg? Jestem w kropce.

Nawet nie zauważyłam kiedy stałam sama wpatrzona w sklepowe lodówki. Zebrałam swoje myśli i udałam się do kasy.

~🔫~

- Widziałaś cokolwiek? - zapytał mnie policjant.

- Ile razy mam powtarzać, że nic - odpowiedziałam patrząc na policyjne radiowozy, których było coraz więcej. - Przed chwilą wyszłam ze sklepu.

Mężczyzna w granatowym mundurze zapisał coś w notesie i zniknął mi z oczu.

Przeszedł mnie niemały dreszcz. Poczułam ciepło, które opanowało całe moje ciało. To była tylko chwila, w której została zamordowana osoba, a ja kupowałam wędlinę w sklepie.

Kto by pomyślał, iż w takiej krótkiej chwili umarła bezbronna osoba. To miejsce stawało się coraz bardziej niebezpieczne.

Pogoda w jednej chwili diametralnie się zmieniła, a zimny wiatr owiał moje ramiona. Z szarych chmur będących na niebie zaczęły spadać krople deszczu.

Powinnam szybciej dotrzeć do mojego domu, nie mam ochoty leżeć chora w łóżku.

~🔫~

Pogoda pogarszała się z każdą następującą chwilą. Było coraz ciemniej i chłodniej. Szeleszczące liście pobliskich drzew wprowadzały każdego w nostalgiczny nastrój, a pomagał im wiatr, który swoją siłą zmieniał kształty chmur. Kałuży pod wpływem deszczu robiły się coraz większe, a ja coraz bardziej mokra.

Miałam wielką ochotę położyć się w ciepłym łóżku i spokojnie zasnąć. Na szczęście, byłam już niedaleko mojego domu.

Jednak coś mnie rozproszyło, czułam się niepewnie. Mężczyzna w ciemnej bluzie stał bez ruchu wpatrując się we mnie.

Poczułam się słabiej, a po moim ciele przeszedł okropny dreszcz. Nie mogłam się poruszyć mimo, że chciałam uciec.

Boje się.

Będziemy razem już na zawsze /Eddsworld|TordxReader\Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon