Rozdział III

29 1 2
                                    

- Kurwa mać! - dobiegł krzyk z drugiego pokoju, wbrew pozorom był dość ucieszony, był to Janusz, jeden z eksperymentów doktora Danona. Pokładając w nim wielkie nadzieje, nie tylko na moderatora, ale też na jego prawą rękę. Niestety naukowiec przeliczył się. 
- Co się stało? - zapytał drugi głos. Tym razem był to Reifa. Razem z jego ukochaną zostali poddani eksperymentowi który nadał im standy - lub, jak kto woli - widmową falę. W wielkim skrócie - duchy które biją różne rzeczy.
- Udało mi się namierzyć Zandalar! - powiedział komputerowy geniusz. 

Od kiedy tylko Januszowi, Kasi i Reifie udało się uciec z Karazhanu - pierwszej placówki doktora, zaczęli knuć plan pomocy reszcie. Dzięki zdolnościom hakerskim Janusza, i standom najlepszego shipa na serwerze, udało się tej trójce uciec z tego piekła. Karazhan, bo tak nazywała się pierwsza baza Danona, była dobrze wyposażona, lecz nie była gotowa na zdradę jego "czołowych żołnierzy". 

- Masz plany środka budynku? - spytał użytkownik standa.
- Niestety, tylko lokalizacja. Zaczęli się dobrze bronić przed moimi atakami. Możliwe że kogoś wynajęli. - odpowiedział Janusz, zmartwiony całą sytuacją. - Mam powiedzieć Kasi?
- Nie. Niech śpi. Jutro wyruszamy. 

Następnego dnia, wyruszyli wcześniej, dużo wcześniej, niż normalny Kowalski do pracy. Baza ex-youtubera była bardzo daleko. Gdy drużyna wyzwolenia dzbana weszła do czarnego furgonu panowała cisza. 

- Witamy na pokładzie! Prosimy skasować bilety! Wejściówki do Zandalaru można kupić przy wejściu, gratis bon na kopniak w doktorze jaja! - przerwał ciszę Janusz. 

Zabrzmiał warkot silnika - tak o to trójka wojowników wyruszyła na pomoc swoim przyjaciołom. 4 godziny zajęło im dotarcie na miejsce. Znaleźli się przed wschodnią ścianą zakładu. Zwykła szara ściana. Okna zaczynały się dopiero na 2 piętrze - tak by nikt nie uciekł. Za Reifą i Kasią ciągnął się gaj. Janusz został w furgonetce, by wspomóc dwójkę nie siłowo, lecz technologicznie. 

Reifa rzucił 50-groszówkę pod ścianę. Chwilę później ta wybuchła. W nowo-powstałej dziurze przywitała ich znajoma twarz.

- Co wy tu robicie? Zresztą... Mniejsza. Oprowadzić was? - powiedział dziewczęcy głos.

- Zuza?! - powiedziała Kasia.

Dziwaczne eksperymenty dr. DanonaWhere stories live. Discover now