Od razu, gdy tego ranka otworzyłam oczy, straszliwie bolała mnie głowa.
Cholera jasna...
Chyba przesadziłam z ostatnim melanżem.
Zaspana, sięgnęłam po swój telefon, żeby sprawdzić, która była godzina. Na czarnym ekranie ledwo dojrzałam cyfry, takiego miałam kaca...
7:52
Spokojnie podniosłam się na łokciach, jeszcze "nie kontaktując".
Chciałam już wstać, kiedy jakaś silna ręka przytrzymała mnie w tali.
- Dokąd się wybierasz, maleńka?- usłyszałam czyiś zachrypnięty głos- Już ode mnie uciekasz...
Skrzywiłam się, słysząc te słowa. Spojrzałam w stronę dochodzącego głosu. Obok mnie leżał jakiś chłopak. Miał lśniące blond włosy z fioletowymi pasemkami i kolczyk w lewej brwi. Natomiast jego zielone oczy wpatrywały się we mnie intensywnie, jakby próbowały przejrzeć moją duszę.
-Czy my się znamy?-spytałam się z lekka zdziwiona.
-Hmm... Nie za bardzo, ale jakoś w nocy nie przeszkadzała ci ta niewiedza - mówiąc to poruszył sugestywnie brwiami- A tak na marginesie, jestem Johny.
Uniosłam do góry brwi.
- Oh, doprawdy? Jakoś nie interesuje mnie twoje pieprzone imię. Gdzie my w ogóle jesteśmy?
Johny wstał powoli, zrzucając z siebie kołdrę, ukazując mi swój opalony oraz umięśniony tors.
Szybko odwróciłam wzrok. Gwałtownie wstałam z łóżka, rozglądając się dookoła. Pokój był dosyć mały, ale przestronny. Znajdowały się w nim tylko duże łóżko, szara komoda i biurko, na którym leżały magazyny sportowe.
- Jesteśmy w moim pokoju na samym końcu akademika, mała.
- Ahaa... Ale co ja tu robię?- spojrzałam na siebie, upewniając się, że mam na sobie ubranie.
Uff...
- A bo ja wiem? Wczoraj wparowałaś tutaj razem z grupką swoich znajomych, ale wiesz...- puścił do mnie oczko- sugestywnie ich stąd wyprosiłem.
"Muszę się jak najszybciej stąd wynieść"-pomyślałam.
Odnalazłam na podłodze swoje rzeczy, przez cały czas kiedy je zbierałam, Johny uważnie śledził każdy mój ruch.
-Noo too... Miło było cię poznać Johny- powiedziałam, chcąc jak najszybciej wyjść z jego pokoju.
-Wpadnij jeszcze kiedyś, fajnie nam się razem bawiło- puścił mi oczko, a ja jak najszybciej stamtąd wyszłam.
YOU ARE READING
Odkąd się pojawiłeś
RomanceOsiemnastoletnia Jena McCanzie przeprowadza się do Nice Town, aby zacząć wszystko od nowa. Po małym incydencie związanym z widowiskowym striptizem w dawnym akademiku, dziewczyna została wyrzucona z prestiżowego uniwersytetu, który miał jej zapewnić...