Opieram czoło o worek a Henry i Jace przybijają piątkę. Obracam głowę do nich..

-a wy co?

-czujesz emocje, jest ci przy niej miło i z tego co wiem misję skończyliście tydzień temu i byliście w Chinach na wakacjach.

-owszem... opiekowałem się nią bo dostała tych babskich dni, ciągle wpierdalaliśmy słodycze i oglądaliśmy horrory. Było miło, nawet nie krzyczała za dużo... opierała głowę na mnie i czasem się wzdrygała przy gorszych scenach, chyba nie lubi za dużo krwi... wariatka

Uśmiecham się mimowolnie i zakrywam w jednej sekundzie usta.

-widzisz? mówiłem... co jeszcze się stało?

-skłamała że jestem jej mężem i w sklepie w którym byliśmy najczęściej mieliśmy rabat.

Jace zaczyna się śmiać a Henry się uśmiechł.

-i nadal twierdzisz że nic was nie zmienia? Alek przyznaj się.

Moje serce przyspieszyło niesamowicie i stanąłem prosto.

-Dobra macie rację... Kocham ją do szaleństwa okej? fajnie? nie wiem jak to było to czuć, ale jednocześnie chcę ją zabić jak i przytulić i obronić przed tymi idiotami.

Jace wystawia dłoń zakaldjaac okulary.

-dawaj te dychę mówiłem że się przyzna...

-pff... myślałem że będzie taki jak ja-wymruczał i włozył w jego dłoń 10 złoty.

Viccia

Obróciłam się na pięcie

-wiem. Pujdę do Aleka, myślę że to zrobi za to co ja zrobiłam dla niego. Poproszę go żeby wystartował ... musi wygrać a do ślubu nie dojdzie ...

-myślisz że się na to zgodzą?

-jestem pewna że Alek wykąbinuje jakaś mówię o tum że nie powinno się zmuszać nikogo do małżeństwa... powiedz mi kiedy najbliższą pełnią? nie mam ochotę się ożenić trzeba to przeciągnąć.

-mamy październik... a pełnia jest za 2 tygodnie ... w Halloween, ale fajnie spoko nie ożenisz się w te pełnię. Bo takie konkurencję trwają po dwa tygodnie.

-do żadnego ślubu nie dojdzie kurwa mać-zaakcentowałam każde słowo i wyrzuciłam ręce w górę poczym pobiegłam do siłowni. Widziałam jak Jace i Henry się śmieją a Alek zażenowany siedzi na krześle podpierając głowę o ręce... Miał czerwone policzki lekko zarośnięte. nie kupił sobie debil golarki a mowiłam mu weź.

Wszedłam do środka i stanęłam przed nim.

-znow zrobiłeś sobie krzywdę.

Wstał odrazu i uniosł palec.

-mam coś ważnego do powiedzenia.

Mówimy w tym samym momencie i zaczynamy się śmiać.

-okej mów pierwszy/wsza

-No dobra wiesz że przyjechali ci tu idioci ale ja nie zamierzam się żenić. Pamiętaj co pomogłam ci zrobić w Chinach...

-loda?-przechodzi obok Jace którego kopię w kostkę.

-nie chce się żenić więc zrób mi przysługę i wygraj to gówno a później jebnij coś o tym że nie wolno zmuszać kobiet do małżeństwa, Lightwood !

Chłopak miał dziwny błysk w oku a później przyłożył do czoła dłoń.

-okej jeśli chcesz... ale pamiętaj mogą się nie zgodzić a w tedy weźmiesz ślub... na anioła będę zmuszony jak kilka lat temu...

Mruczy Alek a ja unoszę brew.

-musze się zgodzić a jak nie znów będziemy małżeństwem ... prawdziwym. Bleeee okropna wizja. Nie spodziewaj się że będę robiła ci śniadania.

Mrugam i wychodzę zanim coś powie. Zostaje z otwartą buzią.

Alek.

To są jaja jakieś.

-dostałes kosza od swojej pierwszej miłości, wiesz zawsze możesz skłamać że niby prosiłeś Maryse a później wziąść z nią ślub.

-IDIOTO nie. Nie w ten sposób. Skoro ja czuję to niech ona poczuje, ktoś wie jak rozkochać dziewczynę która cię nienawidzi?

W tedy rozlega się alarm.

Viccia

Wybiegłam przed instytut mimo chłopców którzy natarczywie chcieli mnie chronić. Zobaczyłam Sebastiana i Clary..  ale wyglądali inaczej. Sebastian miał teraz blond włosy i zielone oczy oraz brak kolczyka w ustach a Clary miala krótkie rude włosy i również zielone oczy. Z uśmiechem rzuła gumę a Sebastian spojrzał na mnie i się uśmiechł.

Maryse pojawiła się obok..

-a to kto...

-moim przyjaciele... Matt i will... Chyba chcą być kandydatami...

Alek staje za mną i otacza mnie ramieniem.

-nie ma mowy i tak to wygram.

Maryse otwiera szeroko oczy i patrzy na syna kiedy ją się wyślizguje i pojawiam obok rodzeństwa.

-popieprzyło was do reszty?

-skad, upewniam się że nikt ciebie nie wygra i że moja siostra będzie miała żonę.

-momet chwila... Sebastian ją za ciebie nie wyjdę, mówiłam że jeszcze chce czasu .. daj wygrać alekowi on nie pozwoli na ślub jakikolwiek idź stąd najlepiej. Błagam będzie tylko problem. Clary nie dopuszczę żeby izzy ci zabrano... Daj spokój... Nie możecie tu być.

-ależ możemy i będziemy startować oboje... żaden Alek cię nie wygra i wyjdziesz za mnie, mówiłem należysz do mnie...

Zamykam oczy i odchodzę wiedząc że nie wygram. Łapie Aleka za koszulkę

-teraz musisz wygrać.

Odchodzę wściekła i przerażona tą wizją. Ciekawe co na to Magnus...

Zadzwoniłam czym prędzej i usłyszałam jak dyszy.

-magnus?

-nic nie mów... wiem urządzili sobie zawody... idę do wilkołaków spytać się jak ominąć tę tradycję...

-poradziłam sobie, Alek wygra zawody i ślubu nie będzie... obiecał mi to.

Alek

Mam 2 tygodnie na rozkochanie jej w sobie. Świetnie. Świetnie. Bajecznie. Usiadłem na przeciwko mojej matki z zamyślonym wyrazem twarzy.

-Co tu robisz mój synu? już i tak mnie zdziwiło to że stratujesz.

-jace przy pomocy henrego uświadomili mi że jestem szaleńczo zakochany w moim Promyczku. Bierze mnie zainstalować zazdrość gdy widzę tamtych kolesi, i musisz mi pomóc. Viccia nadal nie znosi mojej osoby. Poprosiła mnie bym w tym startował ale nie wie że ja tobie to z własnej woli. Chce żebym później cię uprosił publicznie o to byś nie kazała nam się żenić. Pod żadnym pozorem nie możesz przystanąć na jej propozycje.

Maryse się uśmiecha i kalszce w dłonie.

-moja syn dorusł i stworzył intrygę zanim powiedziałam mu że i tak nie odwołamy żadnego ślubu... clave zacznie nas ścigać i nawet jej ojciec czarownik nie poeardiz nic na to, wyższe prawo ... Kiedy sobie to uświadomiłeś? albo po której bijatyce.

-nie wiedziałem, byłem pewny że poprostu ja znoszę bo pracujemy razem, ale teraz rozumiem że ona budzi coś innego niz reszta.

Uśmiecha się triumfalnie i otwiera jedną z teczek poczym zaczyna wypełniać.

-cieszę się. Dorosłeś, i wyjdziesz za mąż z miłości, za mądra i piękną kobietę, nad nienawiścią popracujcie w końcu po wspólnych latach będziecie musieli się akceptować. Jest najlepsza partią obecnie w świecie łowców, staraj się z nią nie bić bo stracisz formę. Wiem że konkurencję osłabi też widok was dwojga... doprowadź ich do szału mój synu... do czystej furii.

ObcaWhere stories live. Discover now