Poniedziałek 6:15
-No i słodka niedziela się skończyła-powiedziałam przecierając oczy,wzięłam telefon do ręki zaczęłam przeglądać wszystkie social media, gdy byłam już znudzona wszystkimi memami i radosnymi postami typu: ,,Znów do pierdolnika, elo" wstałam leniwie i poszłam do łazienki wziąć szybki pobudzający prysznic,wychodząc się ubrać postanowiłam założyć białą bluzę anti social social club, czarne spodnie z wysokim stanem, i również czarne nike, włosy zaplotłam w dwa dobierane warkocze i zrobiłam średni brzoskwiniowy makijaż.Schodząc po schodach czułam zapach naleśników.
-Cześć skarbie-powiedziała radośnie mama
-Cześć mamo-odpowiedziałam uśmiechając się
-O której dzisiaj kończysz pracę?-zapytała nalewając sok do szklanki
-13:50, dosyć wcześnie niż zwykle-odpowiedziałam biorąc do ręki naleśnika
-Rozumiem-uśmiechnęła się
-A czemu pytasz?-zdziwiłam się
-Chciałabym jechać z tobą do cioci Okoye i twojej kuzynki Shuri-powiedziała biorąc gryza naleśnika
-Jasne!-krzyknęłam, a mama tylko się zaśmiała
Po skończonym posiłku spojrzałam na zegarek, wróciłam na górę po torbę i szybko zbiegłam na dół biorąc moją czarną ramoneskę. Idąc ulicami miami rozglądałam się na budynki,ludzi,samochody aż w końcu doszłam do kawiarni w której pracuję.
-Cześć-powiedziałam
-Siemka!-odpowiedziała czarnowłosa stojąca za ladą
-Jak tam po weekendzie?-zapytałam zakładając brązowy fartuch
-Byłam z chłopakiem u rodziców także chyba spoko-powiedziała puszczając oczko
-No to dobrze-odpowiedziałam uśmiechem
-a u ciebie jak?-zapytała gdy wejściu pojawiła się brunetka z rudą podeszły do lady i mówią
-2 kawałki ciasta czekoladowego i 2 kawy espresso tu macie 6 dolarów, reszty nie trzeba i kupcie sobie coś ładnego-położyła pieniądze na ladzie i śmiejąc się odeszła zająć miejsce z brunetką
-O nie tak się bawić nie będziemy-powiedziała Onika i zaczęła liczyć ich zamówienie-Wiesz co robić?-powiedziała
-Pewnie-zaśmiałam się że dziewczyny się na nas spojrzały
Poszłam do kuchni gdzie z szafek wyjęłam białe talerzyki, 2 małe widelczyki, 2 łyżeczki oraz 2 białe filiżanki. Podeszłam do dużej gabloty gdzie były ciasta wzięłam z niej ciasto czekoladowe i ukroiłam ładnie kładąc na talerzyk.
-Zajebiście-powiedziałam uśmiechając się i pomyślałam chwile-Trzeba dać jeszcze trochę pikanterii temu ciastu-zaśmiałam się podchodząc do szafki z napisem ,,Przyprawy"
otworzyłam nasz skarbiec i wzięłam małą buteleczkę z której wylały się na każdy kawałek ciasta na talerzyku 2 kropelki czyli łącznie 4.-I jak?-pyta czarnowłosa
-Jest dobrze aczkolwiek nie wiem co zrobić z kawą-powiedziałam opierając się o blat
-Mam Pomysł!-Krzyknęła i truchtem podbiegła do kartonu który stał przy lodówce i wyjęła z niego średnią saszetkę.
-Co to jest?-spytałam
-Kwasek cytrynowy-zaśmiała się podchodząc do filiżanek i wsypując po 4 łyżeczki
-My je zabijemy-powiedziałam i obie zaczęłyśmy się śmiać.
YOU ARE READING
Cierpienia młodego rapera✟
Romance-Mówiłeś że nie jesteś raperem-powiedziała spokojnie -No bo nim nie jestem-odpowiedział zbliżając się do mnie Odsuwałam się od niego aż w końcu wpadłam na ścianę i krzyknęłam -WIĘC KIM KURWA JESTEŚ JAK NIE RAPEREM?!?!-a łzy zaczęły mi spływać po p...