2. Teoria Reputacji, czyli kłamstwo i fałsz

17 0 0
                                    

  Ah, nastolatkowie. Sama nim jestem, a ich nie rozumiem. Są... Jakby to ująć, trudni? Ja, z resztą też jestem trudna. Ludzie w wieku nastoletnim, są chyba najbardziej podatni na problemy psychiczne, czy popadanie w nałogi. Nic nie wiedzą o życiu, więc próbują wszystkiego co wpadnie im w oko. Nie mają doświadczenia, potrzebnej wiedzy i to chyba ich gubi. Nas gubi.

  Podejście młodzieży do życia jest bardzo specyficzne. Marzenia często mylą im się z rzeczywistością. Dlatego bardzo ważną role w życiu każdego człowieka pełnią rodzice. To oni muszą nas nauczyć co i jak, odpowiednio nas wychować. Muszą nas przygotować do dorosłości i nauczyć samodzielności oraz używania zdrowego rozsądku, żebyśmy jakoś przetrwali w tym zniszczonym świecie. Jeśli takiemu dziecku brakuje rodziców/rodzica, opiekuna lub po prostu ich ma, jednak owi opiekunowie, źle wykonują swój najważniejszy obowiązek to ich podopieczny ma trudność z dopasowaniem się do rówieśników, bo nie zostali uprzedzeni jak się zachować. Tak właśnie to wszystko miało wyglądać, ale nie wygląda.

  Rodzice, opiekunowie to tylko część tych, którzy budują naszą osobowość, charakter. Całe społeczeństwo bierze udział w naszym wychowaniu, czy chcemy, czy nie. Ci pod opieką ojca alkoholika, nie będą automatycznie alkoholikami w przyszłości, a ci pod opieką matki prostytutki nie muszą podzielać jej zawodu kiedy dorosną. To tak nie działa. Każdy ma kogoś z kogo bierze przykład. Myślę, że to my mamy największy wpływ na to kim jesteśmy i kim będziemy. Mamy swoje własne upodobania, swoje ideały do których chcemy dążyć. Oczywiście, że pewne zachowania, cechy biorą się z otoczenia w jakim przebywamy, jednak największy wpływ na to co robimy mamy my sami.

   Często słyszę stwierdzenie, że to jacy jesteśmy wynosi się z domu i z otoczenia, w którym przebywamy, ale ja nie do końca zgadzam się z tym zdaniem. Jeśli przebywamy w otoczeniu narkomanów, a nie chcemy ćpać to nie sięgniemy po tego typu używki. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam na myśli uzależnienia. Jednak nie spróbujemy czegoś na co nie mamy ochoty. Często też słyszę, że ktoś zaczął pić alkohol i dużo imprezować, bo wdał się w złe towarzystwo. Bzdura. Jeśli taka grupa ludzi namówi go już na imprezę i mu się nie spodoba, to nie będzie ciągle tego robić.

  Chcę wam tym wszystkim przekazać, że największy wpływ na nas mamy my sami. Nie rodzice, przyjaciele, czy dziadkowie tylko my. Chcę obalić mit, że złe zachowanie bierze się od złego towarzystwa. Nikt nie może nam narzucić upodobań. Dlaczego o tym piszę? Bo denerwuje mnie, kiedy ludzie oceniają innych względem ich rodziny i otoczenia w jakim żyją. Każdy chociaż raz stwierdził kto kim jest np. na podstawie tego jakiej firmy są jego ubrania. Zbyt dużo ludzi jest szanowanych lub nie za posadę np. jego rodziców. Tymczasem dziewczyna z koszulką od Gucci jest z ubogiej rodziny, a ten ciuch zgarnęła w sklepie z odzieżą używaną, a każdy ma ją za tą zamożną, porządną panienkę z dobrej dzielnicy.

Tylko my sami wiemy kim jesteśmy, a nawet czasami nie wiemy.

Reputacja to tylko maska, która ukrywa jak zniszczeni jesteśmy.

  Jak teraz tak wszystko czytam, to nie ma sensu, ale chyba już wspominałam, że to jeden wielki bałagan. Co za ironia, że opisuje nastolatków tak jak, jakaś doświadczona dorosła, a nie jestem niczym więcej niż małolatą co nic nie wie o życiu. Zabawne.

Sens istnienia, a raczej jego brakWo Geschichten leben. Entdecke jetzt