1/5 Ignazio

76 8 2
                                    

Grudzień 26,

Ignazio

Konstancja nerwowo krążyła po mieszkaniu. Od kilku godzin czekała na swojego chłopaka i pomału traciła cierpliwość. Zawsze się spóźniał, ale tym razem chyba kupi mu instrukcję obsługi zegarka.

Minął prawie tydzień, odkąd Ignazio wyjechał na Sycylię aby spędzić Święta Bożego Narodzenia w rodzinnym domu w Marsala. Od kilku lat właśnie tak wyglądała ich przerwa świąteczno-noworoczna: Boże Narodzenie z rodzicami a Sylwester razem.

Konstancja nie mogła się doczekać aż go znowu zobaczy. Obiecał jej, że przyjedzie dzisiaj, zaraz po wizycie u dziadków. Nie-niespodziewanie znowu się spóźniał, ale nie mogła go za to winić. Zawsze wynagradzał jej to wielogodzinne czekanie. Taki już był. Nie znał się na zegarku ale dbał o ludzi, i m.in. za to Konstancja go kochała.

W październiku skończył trasę i wszyscy członkowie Il Volo wrócili do domów. Choć był to tylko tydzień, Konstancji musiało wystarczyć. Zaraz potem, cała ekipa zamknęła się w studiu w Bolonii aby pracować nad nowym albumem. Dziewczyna tęskniła za Ignazio bardziej niż można to sobie wyobrazić ale na szczęście rok pomału dobiegał końca i wreszcie mogli sobie pozwolić na długo wyczekiwane i w pełni zasłużone wakacje.

Aby zabić czas, Konstancja zaczęła porządkować swój już nieskazitelny salon. Był to dla niej jedyny sposób aby jakoś zagłuszyć rosnącą gulę w gardle. Wiadomość jaką otrzymała przeszło tydzień temu, całkowicie wywróciła jej świat do góry nogami. Do tej pory zwlekała aby podzielić się tym z Ignazio. Oczywiście postanowiła czekać na odpowiedni moment – kiedy będzie wypoczęty i zrelaksowany. Ale na takie wiadomości nigdy nie ma odpowiedniego momentu. To sprawiło, ze było jej jeszcze ciężej przewidzieć jak Ignazio zareaguje na coś, co skrywała przed nim od dłuższego czasu.

Akurat kiedy odganiała te myśli, usłyszała dźwięk przekręcanego klucza. Drzwi otworzyły się szeroko, a Konstancji o mało nie wyskoczyło serce. Ignazio rychło w czas upuścił swoje torby aby ją złapać i schować w swoich ramionach.

- Stanzi - powiedział uśmiechając się i obrócił ją radośnie, ciesząc się dźwiękiem śmiechu wypełniającego mieszkanie.

- Tęskniłam za Tobą – powiedziała, kiedy jej ręce splotły się na jego szyi.

- Tęskniłem nawet bardziej – uśmiechnął się i postawił ją na ziemi.

Całowali się długo, kiedy jego dłonie odnalazły jej talię a jej palce wplątały się w jego włosy. To wystarczyło, aby Konstancja zapomniała o swoim niepokoju, który niestety wrócił w chwili, w której odsunęli się od siebie.

- Coś się stało? – Ignazio zapytał, zauważając przedłużającą się ciszę.

Myśli Konstancji biegały jak szalone. Powiedzieć mu tu i teraz, czy może zaczekać jeszcze chwilę. Zanim dokładnie przemyślała to, co chciała zrobić, na jej twarz wszedł wymuszony uśmiech.

- Po prostu bardzo się cieszę, że tu jesteś. – wyrzuciła z siebie, świadoma tego, że jej głos poszedł nienaturalnie w górę.

- Też się cieszę – odpowiedział uśmiechając się. – Wiesz, możemy sobie jakoś wynagrodzić ten stracony czas.

Odsunął ją od siebie w chwili, w której wypowiedział te słowa. Konstancja nie mogła się powstrzymać od śmiechu.

- Interesujące – wyszeptała – Co masz na myśli?

Zanim się zorientowała zaczęli się na nowo całować i już byli w drodze do sypialni.

Jutro, pomyślała, jutro mu powiem. 

~~~~~~~~~

Postanowiłam podzielić każdy rozdział na poszczególnych bohaterów. Rozdział z Gianem wleci jeszcze dzisiaj, ponieważ tłumaczę to na bieżąco! Myślę, że w ten sposób będzie latwiej się czytało osobom, które interesuje tylko jedna z 3 części historii, chociaż gorąco zachęcam do przeczytania każdej. Naprawdę warto!

Buongiorno a tutti!

Dom Twój Gdzie Serce Twoje // Il VoloWhere stories live. Discover now