Część prawdy

2.9K 255 64
                                    

Mieszkam u Bakugo od ośmiu dni i właśnie idę do kuchni.

V- Hej Bakugo, możemy pogadać?
K- Jasne o czym?
V- O tym, co było przed wypadkiem.
K- Co chcesz wiedzieć?
V- Jaki ja właściwie byłem?
K- Miły.
V- A konkretniej?
K- Zawsze chciałeś pomagać, nawet jeżeli byłeś słabszy, taki impuls.

V- Jednym słowem byłem pizdą.
K- Nie koniecznie z wiekiem szło ci coraz lepiej, chociaż można cię nazwać zbawcą świata od siedmiu boleści, no i byłeś też strasznie uparty.
V- Yhmm.
K- Izuku dziś idę do roboty, więc zostajesz sam, a i nie wychodź z domu- lekarz mówił, że możesz zasłabnąć.
V- Dobra, posiedzę przed TV.
K- Dobra ja lecę, za trzy godziny będę.

Kiedy poszedł, włączyłem telewizję.

- Ponad miesiąc temu odbył się atak złoczyńców, który jak wiemy, odniósł klęskę. Bohaterowie znów pokazali, że możemy im ufać. Główny dowodzący, Tomura Shigaraki odniósł wiele ran i od tamtej pory jest cicho, a o lidze słuch zaginął. Jak donoszą pewne źródła, Villain Deku prawdopodobnie zginął podczas ataku. Nic więcej nie wiadomo, będziemy informować was na bieżąco, a teraz przechodzimy do...

Kiedy powiedzieli, że ten cały Villain zmarł, głośno się roześmiałem, trochę jak szaleniec, sam nie wiem czemu, ale coś mi mówi, że to kpina. Te informacje nie są prawdziwe tak jak cała ta szopka. Muszę pomyśleć, cały ten atak odbył się, przeszło miesiąc temu, może naprawdę to zdarzenie ma coś wspólnego z moim wypadkiem. W końcu czas by się zgadzał.

A cholera głowa znów boli, szybko wziąłem leki, które przepisał mi lekarz, od razu lepiej. Często miewam takie bóle podobno dlatego, że mam nadpękniętą czaszkę.

Zgasiłem telewizor i odpaliłem laptop, zaraz poznam prawdę o tym ataku.

Według informacji właśnie Villain i Shigaraki próbowali zabić bohatera numer 1, ale na szczęście im nie wyszło.

„Wielka klęska złoczyńców”
„Bohaterowie znów górą”
„Ranni”
„Zniszczenia pochłonęły majątek”

Takie i wiele innych nagłówków przewijało się w internecie. A gdzie coś o Villainie? Spójrzmy, nie nie nie o tu coś jest.

Podczas próby ratowania drugiego złoczyńcy, Villain został zaatakowany przez bohatera, słynnego Grand Zero
prawdopodobnie nie żyje.

Kurwa a starsze o tym złoczyńcy? Popatrzmy zabójstwo bla bla bla, Nomu, bla bla bla ataki. Nic konkretnego. Villain Deku brzmi znajomo, ale ta dziura w pamięci doprowadza mnie do szaleństwa.

Wyłączyłem laptopa i wróciłem do skakania po kanałach. Kiedy leżałem i się nudziłem, wrócił właściciel domu, ku mojemu zdziwieniu, nie był sam tylko z Aizawą i All Mightem, którzy są tu dość często, od kiedy tu mieszkam. Chociaż kto wie, może wcześniej też tak przychodzili?

K- Izuku jak się czujesz? Brałeś leki?
V- Ta brałem i szczerze czuje się nie najlepiej, więc pójdę spać.

Nic już nie mówiąc, skierowałem się do pokoju, gdzie położyłem się, nie zwracając uwagi na bohaterów w salonie. Kiedy leżałem już opatulony kocem, po dosłownie kilku minutach znudziło mnie to, a chęć spania odeszła, więc postanowiłem podsłuchać ich rozmowę.

Zszedłem po schodach i cicho podszedłem do drzwi, nasłuchując.

A- Moim zdaniem to głupie, prędzej czy później odzyska wspomnienia.
All Might- Niby tak, ale jest spora szansa, że ich nie odzyska do tego te leki.
A- Nie powinniśmy ryzykować, co jak co ale głupi nie jest, w końcu zauważy, że coś jest nie tak.
K- Nie sądzę. Myślę, że powinniśmy dać mu szansę, dzięki lekom wspomnień nie odzyska.
A- Idioci jeszcze wspomnicie moje słowa, ja stąd idę, jesteście naiwni. Jak by co ostrzegałem.

Po cichu się wycofałem, ponieważ Aizawa kierował się w moją stronę. Czyli jednak instynkt mnie nie mylił, muszę przestać brać te leki, jeżeli tak chcecie pogrywać, to dobrze, ja też tak umiem. Tylko nie mogą niczego zauważyć.

Przez następny tydzień nie brałem leków i chociaż wspomnień nie odzyskałem, to nie mam już tych bóli głowy. Tabletki spuszczam w kiblu, jakby przyszło mu do głowy, policzyć zawartość buteleczki. Bakugo przestał na razie chodzić do roboty i wkurwia mnie swoją obecnością.

Jedzie do sklepu- zabiera mnie,
jedzie na pocztę- zabiera mnie,
na spotkanie z All Mightem no zgadnijcie, zabiera mnie!
To stało się denerwujące. A ja jestem coraz bardziej rozdrażniony i serio fiksuję. 

Nosz ile można, co ja pupilek? Żeby mnie na spacerki kurwa wyprowadzać, jeszcze tylko niech mnie głaskać zacznie i obroże kupi. Jak chce na spacery łazić, to niech se psa adoptnie. Bo ja to czekam, aż mi budę wybuduje.

Idę wezmę prysznic i ochłonę, bo jak nie to zaraz mu dom rozwalę. Kiedy stałem pod lodowatym prysznicem, od razu poczułem się lepiej.

Villain Deku-,,Bez Mocy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz