Przepraszam

5K 373 129
                                    

Ała mój łeb. Zaraz, zaraz wygrałem szach mat Dabi. Czekaj mała luka w pamięci, jak dobrze, że zawsze wszystko mi się przypomina po godzinie.

Wstałem z kanapy i poszedłem do pokoju po czyste ubrania, tam wziąłem wszystko, co mi potrzebne i poszedłem do łazienki. Stałem pod prysznicem i próbowałem sobie wszystko przypomnieć, aż w końcu mi się to udało.

Wpadłem na Katsukiego, pewnie zawsze on kurwa musiał mnie przynieść, wolałbym tam leżeć, gdyby nie przeszkadzał, to sam bym wrócił. Jeszcze śmiał twierdzić, że się martwił, jak zniknąłem. Martwił się? Jeżeli tak samo, jak wtedy gdy mnie bił, to ja podziękuje.

Trzeba iść do chłopaków, nie zabrałem leków na kaca i muszę powiedzieć, że Dabi poniósł klęskę. A jutro szkoła, nie chce mi się, wale to, a może zrobię sobie wolne. Powiem, że byłem chory.

Nagle usłyszałem pukanie do drzwi, kurwa ciszej, kto to? Podszedłem i sprawdziłem przez wizjer, mama ciekawe czego chce? Otworzyłem drzwi.

I- Czego?
M- Izuku proszę, porozmawiaj ze mną, wytłumacz mi wszystko.
I- Właź tylko cicho, łeb mnie napierdala.

M- Od kiedy tak się wyrażasz, nie powinieneś...
I- To moja sprawa co robie i jak się odzywam.
M- Dobrze tylko proszę, nie odpychaj mnie, tak strasznie tęskniłam.
Po czym do mnie podeszła i przytuliła, czego nie odwzajemniłem.
I- Ja nie.
M- A-ale synku?

Po czym upadła na kanapę i zaczęła płakać, nie zwróciła nawet uwagi, że ktoś wszedł do środka.
T- Deku niosę ci prochy, haaa a kto to i czego wyje?
I- Tomura dawaj te leki albo łeb mi rozwali, a to moja matka.
T- Ekstra, co jej zrobiłeś?
I- Ja przecież jestem grzeczny.
Stara tego nie wytrzymała i uciekła z płaczem.

I- Ha ha ha to już drugi raz.
T- Ale serio co jej powiedziałeś, że aż tak ryczała?
I- TylkoTylko że nie tęskniłem. To, jak się trzymasz po wczorajszym, pamiętasz coś z imprezy.
T- Szczerze to niewiele łap.
I- Dzięki siadaj i mów czego chcesz, bo raczej nie przyszedłeś tu tylko po to. Znam cię, nie chciałoby ci się.
T- Znajdziesz dla mnie plany pewnego budynku i informacje o Takimie  Azumim, a i zapłata za ostatnie. Klient był zadowolony.

Tomura akurat podawał mi kasę, kiedy moje drzwi wyleciały z zawiasów, a przez dziurę wszedł, wkurzony do granic Katsuki.

K- Widziałem twoją mamę Deku, co jej zrobiłeś? Haaaaa to ty, co tu robisz?!
T- Interes.
I- Dzięki, wszystko prześle ci do końca miesiąca.

Złapałem kopertę i schowałem do kieszeni w bluzie.
I- Czego Bakugou mam gościa, a ty się tu włamałeś.
K- Ja ci dam, włamałeś szczylu, a teraz gadaj!
T- No nie ostatnio coś mówiłem, odpierdolisz ty się! Baw się w szkole, ale nie przeszkadzaj mi w robocie głupi bachorze!

Tomura już kierował się w stronę Bakugou, kiedy złapałem go za ramiona.
I- Nie-e spokojnie i dzięki za prochy, pewnie Kuro się wkurzy, jak będziesz się ociągał.

Wziąłem na rękę dwie tabletki i od razu połknąłem, po czym jeszcze popiłem wodą. Tomura opuścił mój dom, a kiedy szedł obok Katsukiego, walnął go barkiem.

I- Uwielbiam tego gościa, nawet bardziej niż kiedyś ciebie. To skoro już mi rozwaliłeś drzwi, to mów czego chcesz. Wczoraj nieładnie przerwałeś mi powrót do domu i mój spacer, trochę się gniewam.
K- Kim jest ten gośću, co to za koperta i leki, które wziąłeś.

I- Po pierwsze przyjaciel i pośrednik w pracy, po drugie w kopercie jest kasa za ostatnią robotę, jakoś muszę zarabiać. Po trzecie leki na ból głowy wiesz, jak mówią:

Kac morderca,
nie ma serca,
głowa pęka,
rura pali,
po co myśmy
wczoraj chlali.

I- A co do matki, to prawda boli tyle. Jeszcze jakieś niepotrzebne pytania?

K- Co ty kurwa robisz ze swoim życiem, kiedy byłeś z rodziną, ze mną było inaczej. Byliśmy przyjaciółmi.
I- Ta, a potem stałeś się panem idealnym i zacząłeś mnie traktować jak ścierwo, śmiecia, który nic nie znaczy. Ty pierwszy powiedziałeś, że nie jestem już twoim przyjacielem. Kurwa wynoś się stąd!
K- Dobra kurwa rozumiem, ale co ci twoja mama winna!?
I- A no tak panie idealny, jest taka jak ty! Miała wszystko w dupie, jak przychodziłem posiniaczony, ranny, czy we łzach nigdy nie zapytała, co mi jest! Nie zapytała, kto mi to zrobił, nic rozumiesz, to ON mnie przyjął, zapytał, zaopiekował się, po prostu pomógł, coś, czego wy nie umieliście! Po prostu znalazłem swoje miejsce, gdzieś gdzie pasuje, gdzieś gdzie nie jestem sam. A ty bezczelnie chcesz to zepsuć, masz czelność mówić nawet, że się martwiłeś, a może sumienie cię dręczy co!?

K- Dobra rozumiem, przepraszam!
I- Teraz?! Teraz!? Było o tym pomyśleć 10 lat temu, kiedy rozpoczynałeś to całe gówno, a teraz naprawdę wyjdź stąd i więcej się tu nie pokazuj! Mam robotę, a ciebie nie życzę sobie więcej widzieć! Jak nie wyjdziesz, zadzwonię na policję i powiem, że włamałeś się na teren prywatny.

Po tych słowach wyszedł, a ja zacząłem się śmiać i ze łzami zsunąłem się po ścianie, nie powinienem był tego wypominać, muszę się uspokoić. Kurwa na pewno mnie usłyszał. Czas ogarnąć syf i naprawić drzwi.

Villain Deku-,,Bez Mocy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz