four ◦ welcome home

Start from the beginning
                                    

- Rozbierz się bardziej - Wyjaśnił, unosząc się nieco i szarpnął za krawat blondyna.

- Muszę się odświeżyć, maleńki - Mruknął Taehyung, wnet łapiąc zamiary dzieciaka.

- Zajebiście - Mówiąc to zerwał się z kanapy i szybkim krokiem powędrował do łazienki.

Seks pod prysznicem zawsze był dobry.

Zaledwie kilka minut później obaj znajdowali się już pod gorącym strumieniem, wymieniając namiętne pocałunki.

- Zaczekaj - Sapnął starczy, powstrzymując rękę Jeongguka, która od kilku minut zdecydowanie zbyt szybko, zbyt mocno i zbyt intensywnie poruszała się po jego męskości.

Ale Taehyunga nie było w domu całe siedem dni i chłopak nie zamierzał czekać choćby minuty dłużej.

- Chcę się pieprzyć - Wyrwał dłoń z uścisku mężczyzny, zamiast tego przyciskając go do ściany. - Już.

Śmiech i rozczulony wyraz twarzy Kima tylko bardziej go zirytowały i ostatkiem sił powstrzymywał się przed upominającym kopniakiem między nogi. Nie chciał jednak uszkodzić tego, czego właśnie teraz najbardziej potrzebował, a co mogło przydać mu się również w niedalekiej przyszłości.

- Taehyung - Warknął ostrzegawczo, kiedy mężczyzna zamiast przejść do rzeczy bawił się w ledwie wyczuwalne podskubywanie jego szyi.

- No już... - Zanucił uspokajająco, sunąc dłońmi po wąskich bokach kochanka.

Uwielbiał jego ciało. Uwielbiał śliczną buzię o nieco dziecięcych rysach, wrażliwą szyję i uszy, lekko wystające obojczyki. Uwielbiał pokryte tuszem ramiona i dłonie, tak idealnie pasujące do tych jego. Uwielbiał gładki tors, czułe na najdrobniejszy dotyk sutki, niewyobrażalnie szczupłą talię oraz subtelnie zaokrąglone biodra, jędrne pośladki, te cudowne, pełne uda i ozdobione malunkami, zgrabne, niebotycznie długie nogi. Uwielbiał to wszystko, ale najbardziej uwielbiał naturalne, niewymuszone, niemożliwe do ukrycia reakcje tego pięknego ciała. Jeongguk walczył z nim oraz ze samym sobą, ale tak naprawdę był słaby wobec dotyku Kima.

- Kurwa, zrobię to sam-o-ohhh...

Właśnie takie reakcje Taehyung uwielbiał najbardziej.

Chłopak nie zdołał powstrzymać cichego jęku, kiedy nawilżony palec blondyna zagłębił się w nim nieoczekiwanie i do samego końca. Na moment nawet spiął się nieznacznie, zaciskając dłonie na ramionach mężczyzny, ale czułe pocałunki i ogromna dłoń, delikatnie stymulująca jego członka, pozwoliły mu szybko zapomnieć o dyskomforcie. Wypuścił spomiędzy popękanych warg drżący oddech, bo cholera, tego właśnie chciał. Kilka chwil zajęło mu przyzwyczajenie się do obcego ciała w swoim wnętrzu, a kiedy Kim przyspieszył ruchy, ochoczo wypiął się po więcej.

- N-nie tam... - Stęknął, natychmiast odwracając głowę, ale mężczyzna nie dawał za wygraną.

Puścił męskość młodszego i lokując dłoń na jego biodrze sprawnie zmienił ich pozycję tak, że teraz to fioletowowłosy opierał się o oszkloną ścianę prysznica. Zasłużył na choć kilka słodkich jęków. Miejsce za prawym uchem Jeongguka było szczególnie wrażliwe, a przy tym zazwyczaj nieco zaczerwienione, bo Taehyung nigdy nie przepuścił okazji do naznaczenia go soczystą malinką. Nie spieszył się jednak, najpierw składając tam kilka słodkich pocałunków, następnie płasko dociskając język. Drażnił się z nim i Jeon tego nienawidził, ale w takich momentach ciężko było mu zaczynać kolejną awanturę. Mógłby, ale był zbyt napalony. Pozwolił, żeby mężczyzna zassał na jego skórze i westchnął błogo, czując w sobie kolejny paliczek. Na moment odpuścił, odrzucając głowę do tyłu i tym samym dając kochankowi wolną rękę. Blondyn nie potrzebował dokładniejszych instrukcji. Jak tylko uporał się z ozdobieniem czułego punktu chłopaka, zajął się wyraźnie zarysowaną szczęką. Wędrował pocałunkami od płatka ucha do brody, stopniowo zsuwając się coraz niżej. Pieścił go dokładnie i intensywnie, lizał, ssał, całował i przygryzał miękką skórę na szyi nastolatka. Nie zapomniał również o kuszących obojczykach i ustach, do których raz po raz powracał z utęsknieniem. W tym samym czasie starannie rozciągał ciasne wejście młodszego, na przemian krzyżując, zginając i rozsuwając długie palce. Wiedział, kiedy jego dzieciak czuł się dobrze i wiedział też, że z jakiegoś powodu Jeongguk nigdy nie pozwolił mu sprawić, by poczuł się zbyt dobrze. Nie dał zmienić się jęczący bałagan, nie dał zająć się sobą tak, jak pragnął tego starszy i przede wszystkim - nigdy nie dał Kimowi pełnej kontroli. Dlatego kiedy tylko jego nogi zaczęły drżeć, a oddech niebezpiecznie przyspieszył, odepchnął mężczyznę na drugi koniec kabiny.

cuddles & bubbles | taekookWhere stories live. Discover now