4. Goat simulator

88 7 3
                                    

   Kiedy Zayn i Liam ogarneli simsowy burdel i wysłali Oraline na 3-dniową terapię do Toszka (szpital psychiatryczny), Abdib mógł się skupić na swoim pomyśle. A mianowicie, kiedy zobaczył swoje rodzeństwo grające w simsy to on, jako że jest w połowie kozą, będzie grał w goat simulator. Nie tracił on bowiem czasu i szybko włączył gre. Spędził całe popołudnie na chatowaniu z bardzo miłą kozą o imieniu Stalina. Wszystko było okej dopóki rodzeństwo Abdiba nie weszło do pokoju:
- Hej Abdib co porabiasz? - zapytała wazeliniara Bladyna.
- Gram w goat simulator kotlecico, nie widać? - odparł niegrzecznie faun, któremu nie podobało się, że rodzeństwo mu przeszkadza.
- Zluzuj swój kozi odbyt bracie, chodziło jej kim jest ta hot koza, z którą chatujesz - powiedział odważnie anal.
- JAK JA CI ZLUZUJE ODBYT TO NIE BĘDZIESZ MÓGŁ SIEDZIEĆ PRZEZ MIESIĄC - krzyczał w furii Abdib.
- Jezuuu, czy on ogarnia że nikt nie chce jego koziego fiuta nawet nasz pies cię nie chciał.... - mruknął Ryszardinho ( chyba trzeba zadzwonić po egzorcyste bo jest coraz gorzej z nim).
- Właśnie co się stało z naszym psem nie widziałam go od miesiąca? - zapytała Bladyna patrząc wprost na Ryszardinho, który był głęboko zamyślony.

              *miesiąc wcześniej*

- Pimpek chodź no tu nie zrobie ci krzywdy- mówił złowrogo Ryszardinho.
Był wtedy sam w domu ponieważ reszta jego rodziny była na comiesięcznym spotkaniu z psychiatrą. On w międzyczasie próbował złapać Pimpka, ten jednak nie ufał mu gdyż Ryszarinho gonił go z nożem. Gdy już go złapał, dźgnął go ostrym przedmiotem a następnie rozpruł. Był cały ubrudzony krwią. Ryszardinho postanowił zakopać go obok innych zwierzątek, które zamordował. Ubrania spalił, a podłogi wyczyścił wybielaczem.
   
     * z powrotem w teraźniejszości *

Ryszardino spoglądał w przestrzeń na myśl o tych wspomnieniach na jego twarz wkradł się chytry uśmieszek. Kiedy Ryszardinho był w krainie wspomnień do pokoju wszedł Liam.
- Jak już poruszamy sprawe naszego psa to miałeś z tym coś wspólnego synu? - zapytał podejrzliwie Liam.
- Ależ skądże dlaczego zawsze kurwa ja? - oburzył się Ryszardinho.
Ni stąd ni z owąd pojawił się Zayn:
- L a n g u a g e* - rzucił i szybko wyszedł.
- Powiedzmy, że ci wierze... - powiedział nie przekonany Liam.
Kiedy ci dyskutowali co stało się z Pimpkiem, Abdib zamarł na to co zobaczył na monitorze, była to wiadomość od Staliny: "Abdibie...beee... jestem twoją matką"
- TATOOO O CO KURWA CHODZI? - krzyknął faun.
   Liam podszedł do monitora i otworzył szeroko buzię przez to co zobaczył.
- Stalino to ty...? - szepnął zdziwiony.
- ZAYN CHODŹ TU GRZYBUSIE! -  zawołał Liam.
- Zayn czy to Stalina? - zapytał Liam Zayna.
- Nie wykluczone - odparł krótko Zayn.
- Tato? - zawołał cicho Ryszardinho.
- Tak? - odpowiedzieli jednocześnie.
- No bo... Abdib jest od nas młodszy przez to, że kozia ciąża trwa dłużej czy coś... i czy pamiętacie tego kebaba, którego przyrządziłem na 2 urodziny Abdiba? - zapytał nieśmiało Ryszardinho.
- Skończ pierdolić i przejdź do rzeczy - powiedział Zayn.
- L a n g u a g e - odparli równocześnie Bladyna i Alan.
- Zamknij pizde Anal, a ty Bladyno jak nie masz co robić to nawilż mu dupę tą wazeliną - odgryzł się Abdib.
- Ryszardinho, czy ty sugerujesz, że... - zaczął Zayn.
- Tak zajebałem tą starą kurwe - powiedział dumnie mały morderca.
- Ale dlaczego? - zapytał Liam.
- Zaprosiłem szmate na pokaz RuPaula (drag queen), a ta powiedziała, że nie toleruje pedałów więc wziąłem suke za nogi i rzuciłem nią o ściane - odparł Ryszardinho.
- Jestem z ciebie dumny synku - powiedział Zayn i poklepał syna po plecach.
- W takim razie kto to jest? - zapytał Abdib wskazując na koze na monitorze.
-  Nie mam kurwa pojęcia kim jest ten fake - rzekł zdegustowany Anal.
  * po drugiej stronie *
- BHAHAHAHHAHA ALE ICH SPRANKOWAŁAM BXHSOSOJEBEEGODODKD! - krzyczała Oralina z pokoju pielęgniarek w Toszku.                           
  Jak się tu dostała? Nie mam pojęcia, jednak związany za nią lekarz dyżurujący odpowiada na wiele pytań. Nagle do pokoju weszli lekarze z oddziału o zaostrzonym rygorze, najwidoczniej związanemu udało się sprowadzić pomoc. Związali Oraline w kaftan bezpieczeństwa, a ta jedynie się trzęsła i warczała.
    
* spowrotem w domu Zayna i Liama*

- Mhmm..... jasne.... będziemy jak najszybciej...dziękuję... do usłyszenia - Zayn zakończył rozmowę z psychiatrą.
- Oralinie odpierdoliło w Toszku i to ona była Staliną - powiedział do wszystkich Zayn.
- j a p i e r d o l e - odparli chórem.

* nawiązanie do Kapitana Ameryki

___________________________________________
Witam ten rozdział dedykuję Elizie, która ma depresję po zakończeniu ff.

Eldorado
- benadrylcookembatch

P.S Kurwa 700 słów! Rekord moi drodzy


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 13, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Przygody kozy AbdibaWhere stories live. Discover now