Zaproś mnie do swego domu

710 61 22
                                    

Kamil: Weekend bez skoków noc przespana ale ekipa wciąż ta sama

Gregor: Wciąż ta sama nic się nie zmienia nie mam nic do powiedzenia

Andi: Nie ma tematów do rozmowy a ja dam temat nowy

Kamil: Mendy z Fisu na Zakopiec się nie zgadzają, to niech chociaż nie wkurwiają

Maciek: Miał miał zawody bym chciał

Wtem dzikie rymy przerwało powiadomienie z wattpada, bo jakiś skoczek (możliwe, że to jakiś kazach, bo to opko jest głupie a pozatym nic nie wiadomo aby ktoś coś pisał) dodał opowiadanie

-Uważam, że powinieneś go gdzieś zaprosić.- powiedział Gregor po dłuższej chwili gapienia się w ścianę. (On często ma jakieś dziwne olśnienia).

- Cicho bądź, lepiej zadania rób.- zgasił go Andi. No faktycznie była to lekcja matematyki.

-Ty też zadania rób a nie się ciągle na niego patrzysz. Już każdy się zorientował.- zaśmiał się.

- Nieprawda.- zaprotestował Andi i szybko oderwał wzrok od Daniela. Robi to często nieświadomie.

Nagle usłyszeli głos nauczyciela od matematyki.

- Kurka woda, chyba was muszę przesadzić, bo gadacie.

W klasie zapadła cisza. Oznaczało to, że cała klasa zostanie przesadzona, a nie tylko osoby, które rozmawiały. Nauczyciel starł tablice i jak to zawsze przy przesadzaniu miał w zwyczaju, narysował na tablicy prostokąty, czyli ławki i na każdym narysował po dwa numerki. Wtedy każdy wiedział z kim siedzi i w jakiej ławce. Po klasie zaczęły roznosić się pytania, kto ma jaki numer.

- Kto ma numer 25?- spytał Andi Gregora, a ten się zaczął śmiać.

- Daniel.

- Co?

- To co słyszałeś, a teraz idź ławkę do tyłu, bo wy siedzicie za nami a ja siedzę tu z Kamilem.

- Ej czy on usadzał głupszego z mądrzejszym?- spytał się Kamil, kiedy podszedł do ławki.

- U was to chyba głupszego z głupszym.- powiedział Andi i podszedł Daniel.

- Daniel jakie masz oceny z matematyki?- spytał Gregor, kiedy ten usiadł, a Andi przewrócił oczami.

- Czwórki.

- Chociaż tyle dobrego. To będziecie nam pomagać, bo ja mam zagrożenie a Kamil nie widzi nawet co jest napisane na tablicy.

- Będziesz moimi okularami.

- Jakim cudem skoro ja też mam czwórki siedzimy razem?- spytał Andi Daniela.

- Właśnie nie wiem.

Wtem podszedł nauczyciel od matematyki.

- Chłopcy musiałem popełnić błąd nie możecie tak siedzieć. Kamil usiądzie z Andim a Gregor z Danielem.

Andi miał teraz minę zbitego szczeniaczka.

******

Gdy Andi wychodził ze szkoły zadzwonił telefon. Okazało się, że to od jego kuzyna, którego nienawidzi. Jednak postanowił odebrać, ponieważ Joel nigdy nie dzwoni bez powodu.

- Halo?

- Kopyta ci walą. Mam do ciebie interes. Ale obiecaj że się zgodzisz na wszystko obojętnie co ci powiem!

- Yyy... nie?- powiedział pełen poirytowania.

- Musisz dziś wbić na noc do mnie do domu.

-Co?

𝑺𝒌𝒐𝒄𝒛𝒌𝒐𝒘𝒊𝒆 𝒐𝒏 𝒘𝒂𝒕𝒕𝒑𝒂𝒅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz