Powrót idolki

905 79 25
                                    

Maciek: Trzymajcie mnie

Daniel: Ciebie zawsze

Kamil: Co się stało?

Maciek Aga przyniosła kota

Johann: Ale Kubę czy Rafała?

Aga: Ty masz pieska ja będę miała Kotka

Maciek: To ja ci już nie wystarczam...

Maciek: Kto mnie adoptuje?

Kamil: A badania, szczepienia i te inne pierdoły masz?

Maciek: yyy...

Kamil: przypomniało mi się mam uczulenie

Daniel: Na Koty?

Kamil: Na Debili

Ewa: Dlatego w obecności Petera zaczynasz kaszleć

Peter: W obecności Ewy to się wgl dusić zaczynasz

Milka: Nasza idolka<3


Daniel: Mówią na mnie rak, a ja jestem sobą

Maciek: Ja tam staram się ciebie akceptować

Kamil: Wolę kraby, takie fajne przyjazne stworzonka

Wtem przyszło powiadamianie z wattpada

Gal_Anonim zaktualizował rozdział :
' One Shot'

W szkole moim ulubionymi przedmiotami zawsze były języki. Dzięki dobrym stopniom, niebawem dostałem propozycję wymiany uczniowskiej, zgodziłem się praktycznie odrazu. Od zawsze fascynowały mnie zwyczaje i kultury innych krajów. Może Bawaria nie była spełnieniem marzeń, aczkolwiek pięć miesięcy bez braci brzmiało jak cudowny sen.

Dziesiątka 'szczęśliwców' stawiła się na zbiórce przed szkołą. Po omówieniu spraw organizacyjnych ruszyliśmy w drogę. Cały czas rozmawiałem z moim przyjacielem. Dzięki czemu nie zdążyliśmy się zorientować kiedy dojechaliśmy na miejsce. Tu musieliśmy się pożegnać, ponieważ Timiego 'adoptowała' rodzina z Dortmundu. Mnie niebawem miał odebrać niejaki Andreas. Usiadłem na pobliskiej ławce. Było ciepło, słońce oślepiło mnie na ułamek sekundy, a wtedy ujrzałem jego.

Wysoki blondyn o szaro-niebieskich oczach. Ubrany był w czarne wąskie jeansy oraz białą koszulkę przez którą można było dostrzec każdy mięsień brzucha. Podszedł do mnie uśmiechając się przyjaźnie:

-Bist du Domen, ja?- powiedział, Patrzyłem na niego jak głupek. Po jakiemu to było? Dopiero po chwili uświadomiłem sobie, że jestem w Niemczech. Szybko przestawiłem się na właściwy język.

- Czy mógłbyś powtórzyć? -zapytałem a blondyn zaśmiał się

-A mówili, że jesteś dobry z niemieckiego - westchnął

- Mówię płynnie, tylko zamyśliłem się. Przedstawisz się chociaż?- odparłem lekko zirytowany

-A tak zapomniałem Andreas Wellinger, miło mi - powiedział po czym znowu posłał ten słodki uśmiech

-Domen Prevc miło mi cię poznać- odparłem

-Idziemy do samochodu, rodzice czekają w domu i zaraz będą się niecierpliwić- rzekł Andreas

𝑺𝒌𝒐𝒄𝒛𝒌𝒐𝒘𝒊𝒆 𝒐𝒏 𝒘𝒂𝒕𝒕𝒑𝒂𝒅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz