20. cz. 2

3.4K 168 112
                                    

MARINETTE

- Nie możesz pić! Pamiętaj!- odwróciłam się w stronę osoby mówiącej.

- Akurat to nie twoja sprawa, Adrien.

Ten się tylko lekko uśmiechnął.

- Może i nie moja, ale zależy mi na waszym zdrowiu.

- Tak?- zapytałam.

- Mhm.

Prychnęłam i go wyminęłam. Przechodziłam koło osób tańczących w hotelu i wyszłam z restauracji. Byłam w holu i szłam w kierunku mojego pokoju, który Alya z Nino fundowali dla każdego gościa z osobna.

Szłam w miarę szybko i usłyszałam, że ktoś idzie za mną. Przez ramię zobaczyłam, że to Adrien. Co on chcę?

Ale w sumie... Miło mi się robi jak mówi, że mu zależy i takie inne.

Może ta ,,wojna" nie ma sensu?

Może powinnam...

Nie!

Weszłam do pokoju, ale za nim zamknęłam drzwi, Adrien wszedł do środka.

- Co ty wyprawiasz?- zapytałam. W pokoju było już ciemno bo była godzina 21.

- To co powinienem zrobić.

Po ty słowach szybko przygwoździł mnie do ściany i wbił się w moje usta. Z początku nie oddawałam jego pocałunków bo się bałam i miałam mętlik w głowie, ale po czasie zarzuciłam ręce na jego szyję i zaczęłam je oddawać.

Całowała mnie wolno, ale namiętnie tak jakby to był nasz ostatni pocałunek co może tak być.

Ekhem 18+ Ekhem

Adriena dłonie zaczęły głaskać moją talię jak i uda oraz pośladki.

Uważał na mój brzuch chociaż nie wiem czemu bo podczas ciąży normalnie można uprawiać seks.

Oderwałam się na chwilę od niego a on spojrzał na mnie nie zrozumiale.

Uśmiechnęłam się i zaczęłam rozwiązywać jego krawat.

- Jesteś w ciąży.- szepnął.

- Po prostu... Bądź ostrożny.

- Będzie trudno.- zaśmiał się a ja po nim.

Rozpiełam jego koszule po czym ją zdjęłam. Adrien złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę łóżka.

Popchnęłam go lekko na łóżko i na nim usiadł. Złapał mnie za biodra po czym rozpiął moją sukienkę. Sama ona zsunęła się ze mnie. Stałam przed nim w samej, czerwonej, koronkowej bieliźnie. Adrien wstał i zdjął spodnie po czy położył mnie na łóżku i leżałam pod nim.

- Nawet nie wiesz ile na to czekałem.- Powiedział i mnie pocałował.

Było mi bardzo dobrze...

Adrien odpiął mi stanik po czym zdjął moją dolną partię bielizny.

- Nie ma gumek!- olśniło go a ja się zaśmiałam.

- W ciąży jestem.

- A no tak.

Zdjął swoje bokserki i zapytał:

- Kiedy ostatnio to robiłaś?

Chwilę się zastanawiałam i palnęłam głupotę.

- Tydzień temu.

W głowie strzeliłam sobie facepalma.

Adrien posmutniał, ale kontynuował swoje poczynania.

Powoli zaczął we mnie wchodzić.

Jęknełam cicho a później głośniej.

Adrien przyspieszył a ja byłam w niebie.

Po chwili doszłam a on po mnie. Adrien ubrał swoje bokserki i się obok mnie położył.

Leżaliśmy i byliśmy cicho.

Po chwili Adrien się odezwał.

- Za dwa dni przejmuję firmę.

- To dobrze.

- Kiedy wracasz?- zapytał.

- Jak urodzę i wrócę do siebie.

- Mhm...

Po chwili zasnęłam.

----

Hejooo!

Jednak wróciłam wcześniej! Huraa!

Mam nadzieję, że rozdział się podobał, ale moment...

Myślicie, że to już happy end?

Pff... Błagam.

A do osób, które się zastanawiają co z moim zdrowiem to powiem, że mam wysokie nadciśnienie tętnicze... I podejrzenia łagodnej Arytmii.

Jak narazie jest dobrze 😁

Kosiam 💗

Relacje porozwodowe na rok / ❤️ ADRIENNETTE ❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz