ROZDZIAŁ 4

13K 89 36
                                    


Rano obudził ją wrzask.

-UBIERAĆ SIĘ CANDIES!!! ŚNIADANIE ZA 5 MINUT!! WSZYSTKIE NA STOŁOWKĘ!!-krzyknął Taco. 

Julka zaczęła się ubierać. Ubrała czerwoną obcisłą sukienkę, czarne szpilki oraz złotą biżuterię, bo tylko to znalazła w swojej szafie. Wyglądała seksownie, widać, że ciuchy były drogie. Wybiegła na korytarz i zobaczyła resztę Candies. Było ich sporo. Same szczupłe, wysokie i zadbane dziewczyny ubrane w najdroższe ciuchy. Nie wiedziała jak trafić na stołówkę, więc zagadała do jednej z nich.

-Ej, którędy na stołówkę?- zapytała, ale dziewczyna nie odpowiedziała nic. Julka dostała paralizatorem.

 -Nie ma rozmów pomiędzy Candies-powiedział Taco. 

Julka leżała przez chwilę ogłuszona i sparaliżowana, ale wstała i doszła jakimś cudem na stołówkę. Wzrokiem szukała Quebo, nie było go. Wyspała się, ale atak paralizatorem zabrał jej całą energię. Wszystkie Candies znalazły się na stołówce. Stanęły na baczność tak i też zrobiła Julka. Improwizowała. Taco zaczął liczyć dziewczyny. Wyszło ich 20. 

-Okej. Wszystkie są. Możecie wpierdalać.-powiedział Filip. 

Każda z dziewczyn miała przydzielone miejsce. Julka miała problem ze znalezieniem swojego, lecz gdy wszystkie usiadły, zostało tylko jedno wolne miejsce, więc je zajęła.

-Ej ty nowa!-krzyknął Taco-nie znasz swojego numeru? Ja pierdole. Ostatnia szansa. Masz znać go na pamięć, inaczej nie będziesz potrafiła tu funkcjonować. Tyle na ten temat. 

Julka się zawstydziła, ponieważ każdy się na nią patrzył jak na idiotkę. Na śniadanie Candies dostały 2 tosty z serem. Po zjedzeniu był czas wolny, Julka nie wiedziała co robić, więc wróciła do czytania Kama Sutry. Zaskoczyły ją niektóre pozycje, czuła potrzebę wypróbowania ich. Wczorajszy dzień dał jej dużo do myślenia. Uznała, że Tomek nie był najlepszym wyborem, że jej nie kochał, ponieważ przy pierwszej lepszej okazji wymienił ją na drogie auto. Została zraniona oraz sprzedana. "Jak można tak zrobić drugiemu człowiekowi?" ciągle się zastanawiała. Nie wiedziała też co sądzić o tej sytuacji, ale popatrzyła na siebie w lustrze. Miała drogie ciuchy, drogie kosmetyki oraz zajmował się nią Taco i Quebo. W sumie nie było jej tak źle. Lubiła sex. Lubiła być uległa. Lubiła BDSM.

 -Co ty robisz przy tym lustrze?-spytał się Taco przyglądając jej się od dłuższej chwili.

-Yyyy, nic.-przestraszona odeszła od lustra.

-Fajne ciuchy? Fajne kosmetyki?-zaczął dopytywać.

-Bardzo. Mój gust totalnie.

-Wyglądasz całkiem dobrze w tej sukience, ale teraz lepiej ją ściągnij. Chcę na to popatrzeć.- uśmiechnął się i włączył piosenkę "Mleko i miód"-Tańcz.

Julka z przestraszenia zaczęła robić to co on jej każe. Zaczęła powoli ruszać biodrami w rytm muzyki. Ściągała sukienkę krok po kroku. Potem rajstopy i szpilki. Zaczynała zabierać się za bieliznę, ale Taco się zniesmaczył i wyłączył muzykę.

-Nie tak to się robi bejbo. Poćwicz lepiej. Masz czas wolny.-uderzył ją w twarz i wychodząc powiedział-Otrzeźwij.

Spoliczkowana Julka naprawdę przejęła się tym komentarzem. Nie chciała by Taco ją tak traktował, chciała być idealna. Muzyka leciała nadal, a ona zaczęła tańczyć przed lustrem i dotykać swojego ciała. Starała się robić to seksownie. Trochę się porozciągała. Rozgrzana i wytańczona usiadła na łóżku, by odsapnąć i zasnęła. Znów obudził ją wrzask z korytarza, ale tym razem któraś z Candies wyła wniebogłosy. Julka miała nadzieję, że dziewczyna jest ruchana przez Taco, a nie Quebo. Poczuła się lekko zazdrosna, uchyliła drzwi, by zobaczyć z którego pokoju wydobywa się dźwięk. Niestety, wszystkie były zamknięte. By uspokoić zazdrość wzięła jakąś książkę z półki, założyła słuchawki i starała się o tym nie myśleć. Nie mogła się doczekać jakiegoś komunikatu, ponieważ nie wiedziała co ją jeszcze dzisiaj czeka. Czy znowu ktoś ją wykorzysta?

BDSM suko BDSMWhere stories live. Discover now