6

1.3K 56 37
                                    

Został jeden. Jeden , jedyny pokój. Miałam na prawdę wielkiego farta. Dostała kluczyk , ruszyłam w poszukiwaniach pokoju numer 102. Odnalazłam go i otworzyłam. Różnił się trochę od mojego poprzedniego. Był na pewno większy , miał dużą łazienke , salon z kanapą i odzielne dwu osobowe łóżko. Kocham wielkie łóżka. Była godzina 23:15 a ja stwierdziłam , że nie warto się dzisiaj rozpakowywać tylko pójść spać. Przebrałam się i rzuciłam na łóżko. Próbowałam zasnąć , kręciłam się , i z zażenowaniem zasłaniałam uszy poduszką. Ktoś w pokoju obok mnie , najwyraźniej nie chciał jeszcze spać , bo słyszałam od nich jęki. Wstałam i wyszłam na hol. Kierując się po tym cudownych wręcz dźwiękach doszłam do pokoju. Bym on o trzy dalej od mojego. Zapukałam. Nikt nic nie powiedział. Najwyraźniej byli zbyt zajeci. Zapukałam drugi raz , znowu zero. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka.

-O mój boże!!! - widok Isaka posuwającego Williama był ostatnią rzeczą jaką chciałam zobaczyć. Automatycznie się odwróciłam i zakryłam oczy. Oni mnie chyba nie zauważyli bo styłu ciągle słyszałam jęki.- Isak przestańcie do cholery!

-Olivia?! Co ty tu dobisz dziewczyno?! - powiedział Loczek.

-Hmm , tak jakby chciałam zasnąć , ale przez was było to niemożliwe. Przyszłam żeby zwrócić uwagę , tyle że WAS się kompletnie nie spodziewałam. - powiedziałam zmieszana i lekko wkurzona. Dlaczego Isak mi nie powiedział? Przecież ja mu o wszystkim mówie. O Chrisie i o... O kurna , nie powiedziałam mu , że podoba mi się Chris. Nie popełnie tego błędu co on , i powiem mu jutro. Wole żeby wiedział , niż żeby dowiadywał sie w taki sposób jak ja. Nie mówiąc nic więcej , po prostu wyszłam i wróciłam do pokoju. Usiadłam na łóżku i patrzyłam przed siebie. Nie wymarze już z pamięci obrazu nagiego przyjaciela...

Była godzina 1:30 a ja dalej tak siedziałam. Teraz już nie zasne. Usłyszałam pukanie do moich drzwi. Wstałam , podeszłam i otworzyłam. Ku mojemu zaskoczeniu stał tam Chris Schistad ze swoimi rzeczami. Popatrzyłam na niego pytająco.

-Mógłbym się do Ciebie wprowadzić? - zapytał niepewnie. Chyba mu było głupio. Wyglądał na wkurzonego.

-Pewnie , wchodź. - powiedziałam a on wszedł do środka.

-Czemu nie śpisz? - zapytał.

- No wiesz... Dowiedziałam się dwie godziny temu czegoś co sprawiło , że dzisiaj wogóle nie zasne.- popatrzyłam na niego. - A dlaczego ty nie spałeś? Coś się stało?

-U mnie dokładnie to samo. William przyprowadził o 24:00 Isaka do naszego pokoju. Chyba myślał , że śpie. Obydwoje byli bez koszulek. Wtedy po długim wypytywaniu ich , co oni tak właściwie robią , Isak powiedział mi że ze sobą spali. Wkurzyłem się , bo od sześciu lat jesteśmy przyjaciółmi a on nie powiedział mi , że jest gejem.

-Uwież mi , że Cie rozumiem w stu procentach. Ciesz się , że nie widziałeś tego co ja.

-To znaczy?

-Bo wiesz... Ta rzecz to właśnie to samo. Tyle że ja ich na tym przyłapałam , przy okazji patrząc na mojego nagiego przyjaciela. - Chrisowi gdy to usłyszał trochę przeszło. Rozmawialiśmy o tym jeszcze chwilę. Po czym zaczęłam robić się na prawdę zmęczona. - Okej , nie wiem jak ty , ale ja idę już spać. Walnęłam się na łóżko. - Ty śpisz na kanapie.

-Nie mogę z tobą? - zapytał i uśmiechnął się do mnie uwodzicielsko.

-Chciałbyś. - prychnęłam po czym zasnęłam.

Ktoś obudził mnie. Stał koło mojego łóżka.

-Wstajesz? Zaraz śniadanie. Ja tam bym nie chciał przegapić pancake'ów.

-Dobra , dobra wstaje. Tylko bez lesbijskiego budzenia prosze.

-Co? - Chris zaśmiał się. Teraz ogarnęłam że przecież nie jestem już z Hanne i Victorią w pokoju.
Podniosłam się do pozycji siedzącej i popatrzyłam się na niego.

-Jak długo już nie śpisz?

-Nie długo. Jakieś... Pięć minut?

-A o czym śniłeś? - zapytałam patrząc na niego i przekręcając głowe.

-Ja? O dzikich koniach.

-Nie wydaje mi się. - spojrzałam na jego krocze. - Grube muszą być twoje fantazje o dzikich koniach. - roześmiałam się a on razem ze mną




***********************************
6 rozdział
600 słów
Pozdro:)
***********************************

PENETRATOR CAMP//Chris SchistadWhere stories live. Discover now