3

1.6K 65 35
                                    

Wróciłam do pokoju i przebrałam bluzke. Jezu jak to jedzie... Powąchałam bluzke. To nie była herbata , tylko kakao. Najgorzej... Poszłam na stołówke , tym razem nie zauważyłam na niej zagrożenia - Agnes , więc usiadłam z Hanne i Victorią. Były na prawdę miłe , miałam szczęście , że wybrały mnie jako współlokatorke.  Zjadłam kolacje po czym wróciłam z dziewczynami. Jeśli dobrze zrozumiałam , to wieczór miałyśmy dla siebie. No i dobrze. Poszłam do łazienki wziąć prysznic. Hanne i Victoria wyszły gdzieś. Jak to ja , zaczęłam śpiewać piosenkę Shawna "Stitches" , ale nagle ktoś zapukał do drzwi. Zignorowałam to. To pewnie tylko Isak.

-Halo? - Powiedział jakiś chłopak , pukając w drzwi łazienki. Widocznie wszedł już do pokoju.

-Jezu Isak czego chcesz? Chciałam z tobą pogadać wcześniej. Co chcesz mi teraz powiedzieć? Że ten chłopak jednak jest gejem?  - powiedziałam stanowczo.

-To ja Chris , chciałem tylko powiedzieć , że jutro mamy wycieczke na Fiordy i rano wyruszamy. - zrobiłam wielkie oczy. Miałam nadzieję że skoro chodzą razem do szkoły to Chris znał już orientację Loczka , bo nie chciałabym żeby dowiedział sie tego ode mnie bez wiedzy Isaka.

-Ooo to świetnie. Dobrze , że nie mamy warsztatów , bo tak na prawdę to ja wcale nie potrafie tańczyć. - powiedziałam ironicznie , śmiejąc sie do siebie.

-A nie , warsztaty to my mamy , tyle że będą późno.

-Serio? Nie możesz już odpuścić jutra?

-Za coś mi płacą. - zaśmiał się do siebie i wyszedł.

Obudziły mnie dziewczyny a dokładnie Hanne. Weszła na mnie i zaczęła mówić , że jak nie wstane to obudzi mnie po lesbijsku. Okej , nie chciałam tego doświadczać. Wstałam z trudem i wzięłam telefon do ręki.

-jest... Szósta... Co kurna?! Zabije. - wzięłam do ręki poduszke i walnęłam nią w Victorie.

-Eeej to nie ja! To ona cie obudziła! - wskazała na Hannę. Wzięłam tym razem dwie poduszki i walnęłam ją a ona tylko się zaśmiała.

-No dobra , dobra przepraszam. Ale wstawaj bo zaraz jedziemy. -  przypomniałam sobie , że dzisiaj jedziemy na te Fiordy. Wyczołgałam się z łóżka i poszłam do łazienki się ogarnąć. Ubrałam się. Wyszłyśmy na salę spotkań. Wszyscy tam już czekali. Wyglądało to dosyć śmiesznie bo wszyscy poubierali sie w grube dresy. I słusznie. Te skały jednak są wysokie , i jest tam bardzo zimno. Czekaliśmy pięć minut na autokary. Jezu , ile ja bym dała za to , by móc jeszcze pospać. No ale cóż , nie mam wyboru i musze jechać , Obym tylko trafiła na autokar z Isakiem. W przeciwnym razie będzie nudno. Wsiadłam do jednego z nich , modląc się. TAK UDAŁO MI SIĘ. Tyle że Isak już z kimś siedział , tą osobą był William. No trudno usiąde sama. Podróż minęła bardzo powoli , jechaliśmy kilka godzin.

Chyba byliśmy na miejscu , bo autokar zaczął zwalniać. Jej , świeże powietrze. Za dużo nawciągałam się zapachu wymiocin. Przepchnęłam się przez stado zdziczałych dziewczyn i wysiadłam pierwsza. Rozejrzałam się było pięknie... Gdyby nie to , że trzeba się wspiąć. Na szczęście nie szliśmy na żaden z najwyższych szczytów.

Po czterech godzinach udało nam się. Wszyscy sapali jak psy. Staliśmy tak i podziwialiśmy widoki. No dobra , każdy robił zdjęcia na instagrama. Ale było na prawdę pięknie.

-Mógłbym coś powiedzieć? - powiedział donośnym głosem Chris. Wszyscy skierowali się w jego stronę. - Chciałbym ogłosić , iż Agnes ma dzisiaj urodziny i mamy dla niej niespodzianke. - Agnes wyszła z tłumu stanęła przed Chrisem. William przyniósł tort. - Sto lat! - złożył jej życzenia , a ona wygladała jakby miała wybuchnąć. Co chwile odwracała się w moją stronę , uśmiechając się ironicznie. Nie wiem o co tej lasce chodzi. Chris chciał pocałować ją w policzek , i zrobiłby to , gdyby ona nie spojrzała na jednego z uczestników trzymającego balony i nie zemdlała.


Wracając z wycieczki trafiłam na zły autobus. Przynajmniej były w nim Hanne i Victoria. Siedziałam obok nich. Byłam strasznie zmęczona.

-Kocham Cię. - powiedziała Hanne trzymając dziewczyne za ręke. Spojrzałam na nie wytrzeszczonym wzrokiem.

-To wy... No ten... Razem? - spytałam niepewnie. Byłam bardzo zszokowana. Teraz zrozumiałam o co chodziło z tym lesbijskim budzeniem.

-No tak a co? - powiedziała Victoria. Nie miałam na to siły. Usiadłam na tylnie siedzenie , bo było puste , a autokar ruszył. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.


Obudziłam się leżąc na kimś. Jeszcze dziwniejsze było to , że ten ktoś również leżał na mnie.

-Ale jesteś wygodny... I taki ciepły... - powiedziałam nie otwierając oczu. Byłam w pół przytomna.

-Wiem ty też... - powiedział żartobliwie. On chyba też przysnął. Popatrzyłam na "niego". To był Chris. W pierwszym momencie podniosłam się gwałtownie , ale potem wzruszyłam ramionami i ułożyłam sie do poprzedniej pozycji.

-Ale wiedz , że ja dzisiaj już nie będe tańcować. - powiedziałam do niego cicho.

-Nie martw się , ja też nie mam takiego zamiaru. - zaśmiał się cicho do siebie po czym obydwoje znowu zasneliśmy.



***********************************
3 rozdział
800 słów
Dzięki za 200 wyświetleń pod Norsk Fuckboyem
**********************************

PENETRATOR CAMP//Chris SchistadWhere stories live. Discover now