11. Mentole fajki

Start from the beginning
                                    

- Właściwie to nie rozumiem, dlaczego wielu tak bardzo oburzało niszczenie Kościoła we Francji - powiedziała w pewnym momencie Maja, a słowa te zbulwersowały Filipa.

- No pewnie, nie ma absolutnie nic złego w posyłaniu ludzi na gilotynę za to, że chcą chodzić w sutannie - odparł sarkastycznie. Zdziwiona blondynka zamrugała oczami.

- Powoli, chwila - uniosła na niewielką odległość od stołu dłoń i chwilę później opuściła ją z powrotem. - Kiedy niby mordowano katolików wyłącznie z faktu bycia katolikami?

- Chociażby Rzezi Wrześniowe - odłożył niedojedzony kawałek pizzy. - Zabito setki niezaprzysiężonych księży. Dantona też za to zabito.

- Dość rewolucyjna teza - Maja uśmiechnęła się półgębkiem, opierając łokcie na stole. - Dantona skazano dlatego, że chciał skończyć terror, czym naraził się bardziej gorliwym. No i czerpał korzyści z pełnionego stanowiska. Katolicyzm nie grał tu żadnej roli.

- Nawoływał do zaprzestania terroru a więc też do zakończenia prześladowań Kościoła - raper zmarszczył brwi.

- Filip, jedno nie implikuje drugiego - przekonywała Maja. - Za Napoleona polityki antykatolickiej raczej nie było, a z drugiej strony, nie powiesz mi, że rząd francuski nie wtrącał się w wewnętrzne sprawy Kościoła...

Ich zawzięta dyskusja mogłaby trwać chyba w nieskończoność, gdyby Filip nie zerknął w pewnym momencie na zegar, wiszący na ścianie za plecami Mai, który wskazywał za piętnaście szóstą. Choć miał jeszcze wiele do powiedzenia, uciął rozmowę i poinformował dziewczynę, że powinni się już zbierać.

- Moglibyśmy założyć jakiś kanał na YouTubie - stwierdził Filip, gdy byli już nieopodal Pałacu na Wyspie. Maja wbiła w niego wzrok, gasząc po drodze papierosa na koszu na śmieci.

- A niby co byśmy tam wrzucali? - zapytała, ciaśniej opatulając się kurtką.

- Dyskutowalibyśmy na tematy związane z historią - odparł. - Wiesz, jaką mielibyśmy super oglądalność?

- W to nie wątpię, choć ludzie pewnie oglądaliby nas tylko ze względu na ciebie - stwierdziła Maja. Chwilę później znaleźli już się w budynku i skierowali do sali, gdzie miał odbyć się pokaz filmu.

- Niby czemu? - spytał Filip.

- Błagam cię, nie zadawaj głupich pytań - Maja przekroczyła drzwi do sali. Okazało się, że wszystkie krzesła są już zajęte i jedynym wolnym miejscem była ławka pod ścianą. Usiedli na niej, nie mając żadnego innego wyboru.

- Wiesz, może i jestem sławny, ale myślę, że z twoim talentem do polemiki zdobylibyśmy prawdziwy fejm - przekonywał Filip. Maja oparła się o białą ścianę sali i spojrzała na niego z powątpieniem. Filip już miał coś powiedzieć, kiedy światła w sali przygasły, a na ekranie pojawiły się pierwsze kadry filmu.

Początek nie był zbyt interesujący i Filipowi kilka razy zdarzyło się ziewnąć. Przedstawione zostały początki kariery zespołu, które nie za bardzo go zainteresowały, gdyż znał je już na pamięć. Jednak już po dwudziestu minutach pojawiło się więcej interesujących faktów, toteż całkowicie skupił swoją uwagę na ekranie. Film zakończył się wzruszającym hołdem dla tragicznie zmarłego Johna Lennona. Kiedy włączono światło, raper zauważył, że Maja ma całe czerwone oczy.

- W porządku? - spytał, gdy wstawali. Uśmiechnęła się sztucznie, spuszczając głowę.

- Tak, tak - odparła pospiesznie. - Oczy mi się męczą od tak jasnego ekranu.

Nie chciało mu się w to wierzyć, ale nie dyskutował już dłużej. W milczeniu wyszli z sali, a następnie z Pałacu. Tam zatrzymali się, by zapalić. Mai papierosy skończyły się już wcześniej, toteż Filip wyciągnął swoją paczkę z kieszeni kurtki. Zanim jeszcze zapalili, zaczęli rozmawiać o filmie, aż nagle raper zorientował się, że został mu ostatni papieros.

- Na pół? - zaproponowała.

- Sorry, Maja, ale tym razem się nie podzielę - odparł, podpalając używkę zapalniczką.

- No coś ty! - ściągnęła brwi. - Nie bądź taki.

- Wypaliłaś mi dzisiaj pół paczki, nie przesadzaj - odparł, zaciągając się papierosem. Maja spojrzała na zegarek na niebieskim pasku - dochodziła godzina ósma.

- To w takim razie chodźmy znaleźć jakiś sklep - rzuciła, ruszając w kierunku parkingu.

- Czekaj - zatrzymał ją. - Podejdź bliżej.

Zdziwiona zrobiła to, o co poprosił. Przysunął się jeszcze bliżej - tak, że teraz ich twarze dzieliło ledwie kilka centymetrów.

- Otwórz usta.

- Co?

- No otwórz - powtórzył. To było co najmniej dziwne, niemniej jednak Maja wykonała jego polecenie, a on zaciągnął się papierosem i wypuścił dym do jej ust. Zaskoczona dziewczyna zaciągnęła się i wypuściła dym - sama była w szoku, że udało jej się to bez większego trudu. Filip znalazł się na tyle blisko, że przez moment myślała, że chce ją pocałować. Przez ten gest całkowicie zapomniała o głodzie nikotynowym.

- Nigdy nie sądziłam, że tak można robić - powiedziała Maja, unosząc brwi. Filip posłał jej uśmiech.

- To już wiesz. Idziemy?

- Ja chcę jeszcze raz - rzekła, zaskoczona swoją bezpośredniością. Zadowolony raper ponownie dmuchnął jej dymem w usta. Maja zamknęła oczy, delektując się brakującą dawką nikotyny. Filip natomaist wiele by oddał, żeby zbliżyć się jeszcze bardziej i złożyć na ustach Mai pocałunek.

Odwiózł ją do domu i wrócił do swojego mieszkania na Muranowie. Zaczął odnosić wrażenie, że jego przyjaciółka również żywi do niego większe uczucia, niż tylko przyjaźń, jednak był dość kiepski w interpretowaniu uczuć innych, więc wolał ostrożnie stawiać kroki w kierunku jakiejkolwiek głębszej relacji. Sam fakt zaproszenia jej na film był już dla niego dużym wyzwaniem, zaskoczony był również swoją spontaniczną akcją z dymem. Widział jednak, że Mai pochlebiało to, co robił, toteż postanowił powoli iść naprzód, mając nadzieję, że wkrótce Maja będzie dla niego kimś więcej, niż koleżanką z roku.

Sto tysięcy książek || Taco HemingwayWhere stories live. Discover now