Wilczy duch cz. 2

8 1 0
                                    

- Co to znaczy? - Billy zaciekawiony wpatrywał się w Yvana. Tyle informacji w jeden wieczór, a Bóg jeden wie co jeszcze mogą mu powiedzieć!

- To znaczy, że Yvan jest wilkołakiem od urodzenia. - Nevra mówiąc to z nieprzyjemnym piskiem ukroiła kolejny kawałek steku. Kelnerka posłała jej zirytowane spojrzenie. Więc aby nie pozostać jej dłużną z uśmiechem ukroiła kolejny kawałek. - Teoretycznie jest najlepiej obeznany ze swoim, powiedzmy, wewnętrznym wilkiem. - dodała przeżywając kawał mięsa.

- Właśnie te wasze „wilki" co to takiego?

- Każdy człowiek ma w sobie cząstkę tej zwierzęcości. Przemiana w wilkołaka ją tylko potęguje, a wilki są tego w pewnym sensie ucieleśnieniem. - brunet dokończył swoje piwo oblizując się ze smakiem. Trzeba przyznać nie czuł się zbyt komfortowo mówiąc o tak delikatnych sprawach w jakimś zatęchłym barze, obcemu facetowi, ale jeśli Bill nie jest na tyle głupi aby wykorzystać tę informacje do polowań to naprawdę może uda się mu opatentować lek.

- Nie mów mi, że widzicie wilki. - stwierdził zaskoczony łowca i z zapałem zaczął tworzyć kolejną notatkę. Zapewne coś w stylu „Wilkołaki twierdzą, że od czasu do czasu widzą wilki, a może i nawet słyszą.".

- Nie. - odparł twardo mężczyzna. - Nic z takich rzeczy, nie rób sobie z nas żartów Price. Wilka się czuje i czasami może do ciebie przemówić we śnie, ale nic więcej.

- Jak napiszesz w swoim dzienniku, że mamy jakieś fazy i rozmawiamy z wyimaginowanymi zwierzętami to urwę ci łeb. - Nevra postanowiła nie przebierać w słowach. Nie żeby pałała wielką miłością do swojego gatunku, po prostu... nie ma sensu opowiadać takich bzdur.

- Cholera, a już to wpisałem. - Bill udał rozczarowanie i zaczął kreślić jakieś zdania. -Może lepiej jeśli napiszę, że macie fazy i tylko zdarza się wam rozmawiać z wilkami.

- Nienawidzę cię. - westchnęła kobieta, ale mimo tych słów kąciki jej ust lekko drgnęły.

- Zachowujecie jakbyście znali się już od dłuższego czasu. - zauważył Yvan.

- Daj spokój nie zadaje się z takimi pajacami. - zażartowała brunetka. - Znaczy się nie zadawałam się jeszcze kilka dni temu.

- A ja jeszcze kilka dni temu nie zadawałem się z upierdliwymi glinami. - dorzucił swoje blondyn. W zasadzie sam nie był pewien dlaczego relacja jego i Nevry rozwinęła się tak szybko. Oczywiście nie w chodzi w grę aspekt uczuciowy, bo na to jest za wcześnie i on sam nie wyobraża sobie swojej drugiej połówki, która co pełnie wyje do księżyca. Raczej obydwoje potrzebowali kogoś kto oderwie ich od codzienności. Ona miała dość swojej pracy w małym miasteczku, chodź tego nie przyznaje, a on dość podróżowania samotnie. Poza tym do Nevry zdają się czasmi przemawiać jego kiepskie żarty co już jest wielkim plusem.

- Wracając do tematu...- Bill wyrwał się ze swoich rozmyślań. - Yvan ty też zmieniasz się podczas pełni?

- Zmieniam się kiedy chcę.

- Szczęściarz. - burknęła policjantka przesuwając przy okazji pusty już talerz na kraniec stolika. Chwilę później stwierdziła, że musi tę wielką kolację czymś popić więc udała się w stronę baru. Wsunęła się lekko na stary, obdarty, czerwony hoker i oparła o ladę. Po prawej stronie siedział jakiś młody mężczyzna. Wpatrywał się z nostalgicznym uśmiechem w pusty kieliszek. Jeszcze kilka shotów i dla tego pana wieczór się zakończy. Nevra patrzyła na niego do chwili aż on nie spojrzał na nią, wtedy szybko odwróciła wzrok. Jeszcze niedawno wykorzystywała takie okazje. Zagadałaby do niego, potem poszliby wspólnie do jej mieszkania. Tam najpewniej zajęliby się jeszcze zgrzewką piwa. Znów nastałby ten moment w którym poczułaby się ważna, zapomniałaby na chwilę o swoim wilkołactwie tylko po to aby rano ponownie wrócić do rzeczywistości.

Podziękowała barmanowi i przyciskając do piersi trzy kufle, ruszyła z powrotem w stronę stolika. Idąc, dokładnie widziała jak Yvan i Billy żywo dyskutują. Uśmiech sam zagościł na jej twarzy.

- Na koszt naszego najlepszego ludzkiego łowcy. - zażartowała stawiając alkohol na stole.

- Bardzo zabawne. - blondyn udał urażonego jednak z zadowoleniem sięgnął po jeden z kufli.

- Za udane polowanie. - ogłosił Turner.

Podczas toastu wszystkim przez myśl przeszło tylko jedno, że nie chcą kończyć tego wieczoru.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 16, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Dead Bite [ZAWIESZONE] Where stories live. Discover now