1

3.5K 84 81
                                    

Obudziłam się z dużym bólem głowy. Otworzyłam oczy i przyomniałam sobie , że tydzień temu zaczęły się wakacje. Ne tak je sobie wyobrażałam. Miałam chodzić codziennie na imprezy i bawić się do bólu. Najwyraźniej nie było mi to pisane.  Przetarłam oczy i odblokowałam telefon. Weszłam w wiadomość.

Isak: I jak kluska , wstałaś?

Ja: nie , jeszcze śpie a ty?

Isak: Tak się składa , że ja też. Boże jesteśmy razem we śnie... Ale ty w moim czy ja w twoim? :0

Ja: to trzeba sprawdzić. A tak poza tematem , to zapisujemy sie na ten obóz?

Isak: Ten z Shawnem? Pewnie , czemu nie.  I tak nie mam tu nic ciekawego do robienia.

Wyłączyłam telefon i wstałam z łóżka. Obóz z idolem i najlepszym przyjacielem to coś niewyobrażalnie pięknego i idealnego. Wyszłam z pokoju i pokierowałsm się w strone kuchni. Moja mama jak zwykle była już na nogach i robiła pyszne śniadanie. Podeszłam do niej od tyłu i przytuliłam ją. Mój tata pracuje w Oslo , natomiast ja mieszkam tu w Bergen z mamą. Niedługo spotkam też Isaka , który również mieszka w Oslo. Wiem że on zapisuje sie na obóz ze względu na mnie a nie piosenkarza.

-Mmm co to jest?- zapytałam mamy.

-To jest sałatka owocowa. Na pewno ci zasmakuje. - Innej opcji nie ma , wszystko co moja mama zrobi jest pyszne. Usiadłam z nią do stołu i zaczełam pochłaniać owoce w kostkach.

-Mamo , mówiłaś że mam sie w wakacje rozerwać prawda?

-Tak , po to one są. Nie możesz tak sie gnieździć w swoim pokoju.

-Więc pomyślałam , że mogłabyś mnie zapisać na obóz z Isakiem. - spojrzałam na nią a ona wydawała sie pozytywnie zaskoczona. - dokładniej to na obóz fanowski z Shawnem Mendesem. - nie byłam jakąś wielką fanką , ale uznałam że fajnie byłoby go spotkać na żywo.

-Super pomysł córcia. Dzisiaj zobacze jak ciebie i Isaka zapisać. - wow , myślałam , że dłużej zajmie mi upraszanie jej. Odeszłam od stołu i poszłam do pokoju się ubrać.

Mama zawołała mnie z dołu

-Olivia chodź tu , zapisałam was od razu , bo potem nie będzie miejsca. Chodź zobacz. Podeszłam do niej i nachyliłam się nad laptopem. Cholera przecież to nie jest Shawn Mendes! Zauważyłam w rogu cene tego. Pięć tysięcy od osoby. Był to  drogi obóz... Nie chciałam jej niepokoić i postanowiłam jej nie mówić , że zapisała nas na zły.

-Jejku mamo dziękuje! - dałam jej całusa i przytuliłam ją. Ona odwzajemniła to, po tym pobiegłam do pokoju i wziełam szybko telefon w ręce.

Ja: jezu Isak! Nie uwierzysz ;--;

Isak: Mów...

Ja: Mama zapisała nas na obóz teneczny  z jakimś Chrisem Schistadem... Boże nie wierze , że dałam jej nas zapisać samej. Ale nie mówiłam jej , bo to kosztowało pięć tysi od osoby... :\

Isak: Z Chrisem? Znam go , chodzi ze mną do szkoły. Nie sądziłem , że będzie urządzał obóz. No trudno , już nic nie zrobimy. Ważne , że sie spotkamy klusko:*

Ja: Eh... No tak masz racje :)


Nadszedł dzień wyjazdu do Oslo , bo tam właśnie odbywał będzie się obóz. W sumie to wylane miałam na to , że tak właściwie to wogóle nie potrafie tańczyć. Dopakowałam kilka rzeczy do ogromnej walizki i zamknełam ją. Wyniosłam ją przed dom i czekałam aż mama zamknie dom , po czym wsiadłam z nią do auta. Jechaliśmy kilka godzin. Czas upłynął mi dosyć wolno , bo przez cały czas myślałam o tym , co z tego wszystkiego wyjdzie.

-Jesteśmy. - powiedziała z uśmiechem mama. Wyjrzałam przez okno. Ujrzałam wielki nowoczesny ośrodek a przed nim pełno dziewczyn , w większości typowych tumblerek. Gardze takimi. Prócz sporej ilości dziewczyn było kilka chłopaków , a wśród nich także mój loczkowany przyjaciel. Wysiadłam szybko z auta i pobiegłam w jego stronę. Przytuliłam go naprawdę mocno , nie widzieliśmy się dwa miesiące.

-Olivia! Dobrze Cię widzieć. - krzyknął do nie Isak. Chyba chciał bym go już póściła. - Chodź do środka , trzeba się odmeldować. Weszliśmy do budynka.

- Kurde , tu jest ładniej niż w moim domu... Nawet nie mam co do czego porównywać. - Loczek zaśmiał się po czym powiedział , że chłopcy zapisują się po drugiej stronie budynku i odszedł zostawiając mnie tu. Zgubie sie zaraz , tu jest tyle korytarzy. Doszłam do jakiegoś biura czy czegoś w tym stylu. W środku była kobieta za biurkiem i chłopak , który z nią rozmawiał.

-Dzieńdobry. Tutaj ttzeba się zgłosić? - zapytałam.

-Owszem. - kobieta uśmiechnęła się do mnie.  Musiałam Podpisać kilka papierów.

-Dobrze , a jak się nazywasz?

-Olivia.- powiedziałam , a ona przykleiła mi do bluzki naklejkę z moim imieniem. Chłopak wyszedł z biura , a ja zaraz po nim. Po chwili namyślenia uznałam , że poznam tu  kilka osób i podszedłam do niego.

-Hej też jesteś na tym obozie? - zapytałam pewnie.

- Nie , tak się składa , że niestety nie. - powiedział i zaśmiał się głośno.

-No wiesz , ja przyjechałam tu na obóz jakiegoś Chrisa , którego nawet nie znam. Ale ty wydajesz się być na prawdę fajny.

- Dzięki , a tak wogóle to Chris jestem. - uśmiechnął się do mnie przebiegle. Ale przypał



***********************************
Uwaga , bo nadchodzi drugie dzieło!
I jak sie narazie podoba?
800 słów
Dedykacja dla Leny ajatamlubiekwiatki
***********************************

PENETRATOR CAMP//Chris SchistadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz