2.

13 1 0
                                    


Luke POV

Rose coraz bardziej działa mi na nerwy, nie wiem ile jeszcze wytrzymam, ale na pewno nie potrwa to długo. Dziewczyna jest zbyt pewna siebie a to ją może zgubić. Ona jest taka irytująca, głupia, złośliwa, piękna. Czekaj co?! Luke idioto nawet nie próbuj tak myśleć.

Szedłem korytarzem z Calumem, gdy zobaczyłem ją. Stała przed szafką i ewidentnie czegoś szukała nie byłbym sobą gdybym się do niej nie odezwał.

-Siema Irwin, zgubiłaś coś?

-Oj Hemmings to raczej ty coś zgubiłeś- spojrzałem na nią pytająco a ona sztucznie się uśmiechnęła.

-Nie wiem czy wiesz, ale prawie każdy człowiek posiada coś takiego jak mózg a mówiąc prawie mam na myśli, że ty go nie masz- powiedziała nadal sztucznie się uśmiechając. Jej odpowiedź nie uszła uwadze Caluma, gdyż przyjaciel zaraz po niej wybuchł śmiechem i położył się na podłodze.

-Myśl co i do kogo mówisz Rose bo dobrze się to nie skończy- wysyczałem w jej stronę.

-Do kogo mówię powiadasz? W tym momencie do Luke'a bezmózgiego idioty Hemmingsa- pokręciła z rozbawieniem głową a Calum zaczął śmiać się jeszcze bardziej.

-Pożałujesz tego- wysyczałem.

Postanowiłem zerwać się z lekcji. Ruszyłem w stronę wyjścia ze szkoły. Po chwili znalazłem się na parkingu.

Wsiadłem do samochodu i odjechałem. W drodze do domu wpadłem na niesamowity plan, który po kilku minutach postanowiłem zrealizować. Zawróciłem i postanowiłem pojechać do tej bardziej niebezpiecznej części Sydney.

Zaparkowałem pod niezbyt przyjaźnie wyglądającą kamienicą i po chwili dostrzegłem osobę, której właśnie w tej chwili potrzebowałem a mianowicie Alexa, czyli handlarza narkotyków, i członka najniebezpieczniejszego gangu w mieście. Wysiadłem z auta i skierowałem się w stronę chłopaka, gdy tylko mnie zauważył na jego twarz wkradł się uśmiech.

-Siema Hemmings co ty tutaj robisz? Dawno Cię nie widziałem- powiedział witając się ze mną.

-Słuchaj Carter potrzebuję twojej pomocy.

-Zależy jaką pomoc masz na myśli.

-Jest taka jedna a dokładniej to Rose Irwin, która myśli, że wszystko jej wolno i coraz bardziej mnie denerwuje. Mógłbyś ją jakoś z chłopakami realistycznie nastraszyć?

-Nie ma sprawy Hemmings, ale będzie Cię to sporo kosztowało. Jakieś sznury? Kajdanki? Czy mamy jej coś zrobić mamy czy jak?

-Nastraszcie ją tylko. Ma być cała. Może spróbujcie ją nie wiem uprowadzić? I poźniej wyrzuć nie daleko jej domu?

-Spoko da się załatwić. To kiedy i gdzie?

-Jutro? Po szkole, kończy o 14:30 i wraca tą drogą koło opuszczonej fabryki twierdząc, że ma bliżej. Nikt nie chodzi tamtędy więc zadanie macie proste.

-Dobra to jesteśmy umówieni a ty jutro kasa jasne?

-Jasne, w takim razie siema- powiedziałem i nie czekając na odpowiedź ruszyłem do auta. Pojechałem do domu i odrazu zasnąłem.

Rose POV

Obudziły mnie promienie słoneczne, super 5:30 a ja już nie zasnę. Wczoraj wróciłam do domu po szkole i odrazu padłam nawet nie wiem czemu może ta cała kłótnia z Hemmingsem aż tak mnie zmęczyła.

O nie, kolejny piękny dzień zmarnowany w szkole z tym idiotą, może nie przyjdzie dzisiaj i mój dzień nadal będzie taki piękny.

Ponownie spojrzałam na zegarek i była już 6:40 jak ten czas szybko leci. Postanowiłam wstać i przyszykować się do szkoły. Zrobiłam lekki makijaż, wyprostowałam włosy i poszłam do garderoby wybrać ubranie na dziś. Postawiłam na białą koszulkę z adidasa, krótkie spodenki z przetarciami i moje czarne super stary.

Gotowa zeszłam na dół i spojrzałam na zegarek była już 7:30 czyli czas wychodzić z domu zgarnęłam ze stołu jabłko i wyszłam, upewniłam się czy aby na pewno zamknęłam drzwi, i ruszyłam w kierunku szkoły.

Wchodząc do szkoły nie napotkałam nigdzie wzrokiem Hemmingsa co bardzo mnie ucieszyło.

Dzień zapowiadał się pięknie, właśnie zapowiadał się bo po chwili podeszła do mnie jakaś tleniona blondyna.

-Przestań kręcić się koło Luke'a bo pożałujesz mała szmato. To, że przeleciał Cię raz czy tam dwa nie uprawnia Cię do lepienia się do niego- wysyczała w moim kierunku a oczy wszystkich na korytarzu skupione były na mnie.

-Słuchaj nie wiem co sobie wymyśliłaś, ale ja bym go nawet kijem nie tknęła bo szkoda kija.

-Na bank Cię przeleciał tylko dalej nie wiem co on w tobie widzi- powiedziała po czym zamachnęła się, uderzyła mnie w twarz i z uśmiechem na twarzy odeszła.

Zmierzając w stronę łazienki słyszałam liczne szepty i starałam się powstrzymać łzy, które coraz bardziej zaczynały napływać mi do oczu. Gdy wchodziłam do toalety zadzwonił dzwonek na lekcje,ale olałam go. Drzwi za mną zamknęły się by po chwili znów się otworzyć. Odwróciłam się i zobaczyłam osobę, której w tym momencie się absolutnie nie spodziewałam.

Luke pieprzony idiota.. Opierał się o ścianę wpatrując we mnie.

-Dlaczego płaczesz?- zapytał.

-Nie twoja sprawa Hemmings.-wysyczałam w stronę chłopaka. Luke odbił się do ściany i podszedł do mnie by po chwili mnie przytulić czego się nie spodziewałam. Zaciągając się jego zapachem przytuliłam go mocno i rozplakałam się na dobre mając gdzieś co sobie pomyśli.

Luke POV

Właśnie miałem iść na lekcje gdy zobaczyłem zapłakaną Rose idącą w stronę łazienek. Pierwszy raz widziałem jak płakała i nie wiem co mi odbiło ale postanowiłem to sprawdzić. Drzwi za dziewczyną ledwo co się zamknęły a ja złapałem za klamkę i wszedłem. Dokładnie przeskanowałem jej twarz upewniając się czy mi się nie przewidziało, że płakała ale niestety to była prawda.

-Dlaczego płaczesz?- zapytałem.

-Nie twoja sprawa Hemmings- wysyczała. Nie wiem co mną kierowało, ale odepchnąłem się od ściany i podszedłem do dziewczyny zamykając ją w szczelnym uścisku. Była zdziwiona nawet bardzo zdziwiona jednak po chwili odwzajemniła gest i rozpłakała się bardziej. Nagle przypomniałem sobie o moim planie i zacząłem go żałować szybko oderwałem się od dziewczyny i wyszedłem przy okazji wyciągając telefon. Wybrałem numer Cartera a ten odebrał po dwóch sygnałach.

-Odwołuje akcje-powiedziałem.

-Żartujesz sobie Hemmings?

-Nie żartuje. Macie zostawić Rose w spokoju rozumiecie?

-Oj Hemmings-roześmiał się- z nami się nie zaczyna a ty pożałujesz.- powiedział i usłyszałem dźwięk zakończonego połączenia..

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Chcę pozdrowić bardzo miłą dziewczynę, która podrzuciła mi pomysł na kilka najbliższych rozdziałów.

Monster Among Men/ L.HWhere stories live. Discover now