Chapter 3.

458 114 47
                                    

☆ 

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

☆ 

The One With Fake Hope

Czy tak właśnie smakowało szczęście?

Czy właśnie tak powinien czuć się człowiek, który znalazł tą jedyną osobą?

Czy właśnie tak wyglądało jego dopasowanie?

Taehyung sunął swoją dłonią pośród zarośniętej trawy, pogłębiając pocałunek z każdą sekundą. Ani jemu, ani Jungkookowi najwidoczniej nie przeszkadzało to, że ich płuca zaczęły już kłuć nieprzyjemnie przez potrzebę zaczerpnięcia powietrza. Uczucie, które zawitało w nich po raz pierwszy, było o wiele ważniejsze niż podstawowe czynności człowieka.

Jednak kiedy Jungkook ułożył swoje dłonie na torsie starszego i delikatnie odsunął go od siebie, dysząc ciężko, nie mógł powstrzymać uśmiechu. Uśmiechu, który wpływał na jego usta, tylko kiedy kupił zapas swojej herbaty lub gdy padał deszcz. Tym razem jego uśmiech był szczery i po raz pierwszy wywołany przez inną osobę.

Przez dłuższą chwilę, może nawet dziesięć minut Taehyung wisiał tak nad ciałem Jungkooka, wpatrując się w jego oczy. Nie wiedział, czy jednak one świeciły mocniej czy może słońce. Jednak kolejne słowa wypowiedziane przez bruneta rozbiły bańkę szczęścia, w której się teraz znajdowali.

- To chyba nie to, prawda? - powiedział Jungkook, odsuwając się jak najszybciej od bruneta. Podniósł się do góry i otrzepał swoje ubrania z trawy oraz ziemi, za wszelką cenę starając się nie nawiązać kontaktu wzrokowego z Taehyungiem.

Taehyungiem, który siedział tam, czując, jakby po raz pierwszy jego serce zostało złamane. Poczuł istnienie czegoś, czego myślał, że nie posiadał.

- Co? - wydusił jedynie zszokowany, jeżdżąc nerwowo dłońmi po swoim różowym płaszczu. - O co Ci teraz chodzi?

- Nie jesteśmy dopasowani. Wtedy się to czuje, prawda? - powiedział obojętnie młodszy, wzruszając zaraz ramionkami.

Kim nie mógł zrozumieć nagłej zmiany w nastroju Jungkooka. Czy chodziło mu naprawdę o to, żeby go wykluczyć? Chciał go pocałować, aby wiedział, czy powinien brać go pod uwagę? Było jasne, że z góry narzucony system dobierał pary już przy narodzinach, a one musiały znaleźć i dobrać sieew trakcie ich życia, a dopiero w Dniu Połączenia dowiadywały się, czym im się to udało.  Jednak skąd mógł wiedzieć, że tym razem nie trafili?

- A poczułeś to kiedykolwiek, że od razu to wykluczasz? - powiedział poważnie Taehyung, wstając na proste nogi. Po raz kolejny pożałował, że w ogóle wyszedł z domu. Z każdą sekundą czuł się coraz gorzej.

- Nie poczułem. Dlatego szukam - odpowiedział twardo Jungkook, odwracając się plecami do mężczyzny.

Kim pomyślał, że po prostu nie miał już ochoty na niego patrzeć, ale prawda była inna. Jeon chował łzy, które zaczęły swobodnie spływać po jego bladych policzkach. Przed pocałunkiem błagał, by tylko nic nie poczuł. By nie poczuł przywiązania i potrzeby trwania przy Taehyungu. Jednak poczuł to wszystko mocniej, niż mógł sobie wyobrazić.

- System nigdy się nie myli - wyszeptał sam do siebie, ponieważ brunet już dawno opuścił polanę. - System jest dobry.

Kłamstwo wypowiedziane trzy razy staje się prawdą.

dwa dni wcześniej...

Jungkook dużo razy grzebał w prywatnych rzeczach jego ojca, jednak nigdy nie włamał się do jego biura. Biura, którego strzegło aż trzech ochroniarzy i wyjątkowo skomplikowany system alarmowy. Cóż, widocznie miał kilka wad, skoro brunet pod uwagę mężczyzn wślizgnął się do środka. Mówiono mu, że jest podobny do ojca, ale aż tak?

Od dnia, w którym poznał Taehyunga, jedna rzecz nie dawała mu spokoju. Potrzebował odpowiedzi, bez której nie umiał zasnąć spokojnie w nocy.

Ojciec Gguka był jednym ze Złotej Trójki Rządu, co oznaczało, że w swoim gabinecie chował wszystkie poufne pliki. Dane każdej osoby z państwa, nagrania z kamer na dosłownie każdej ulicy i co najważniejsze - listę dopasowanych osób. Miał tam spisanych dosłownie wszystkich.

Kiedyś Jungkook poprosił go o powiedzenie, kto zostanie jego drugą połówką, jednak ojciec zawsze denerwował się, gdy tylko brunet poruszał ten temat. Z roku na rok było coraz gorzej, a przy ostatniej kolacji nawet go spoliczkował, przez co Gguk pobiegł z płaczem do pokoju. Ojciec przyszedł później do niego i przepraszał go za swoje zachowanie, zwalając winę na pracę, która wywiera na nim dużą presję. Zrozumiał to. Ale wciąż musiał wiedzieć.

- Szybko, szybko - szeptał do samego siebie, kiedy na dużej planszy przed nim ładowała się właśnie lista osób z całego kraju.

Musiał odczekać dobre kilkanaście minut zanim program przeniósł go do odpowiedniego miejsca. I właśnie wtedy to zobaczył. Ponumerowane nazwiska i imiona osób, które powinny znaleźć się w trakcie ich życia, aby potem złączyć się ze sobą i przenieść się do lepszego świata.

Przy każdym nazwisku znajdowały się dane osobowe, pracujące strony mózgów oraz lokalizacja danej osoby. Ta lista miała całkowitą kontrolę nad ich państwem i była najbardziej tajnym dokumentem, a Jungkook przewijał przez nią właśnie szaleńczo, szukając tego jednego nazwiska, które pragnął zobaczyć przy swoim.

Przy samym końcu miał ochotę się poddać, ponieważ lista wydawała się nie mieć końca, mimo że już dawno zaczął przeglądać tylko ich miasto, aż w końcu trafił. '' Kim Taehyung'' napisane tam dużymi i tłustymi literami sprawiło, że zrobiło mu się niedobrze. Wystarczyło tylko jedno kliknięcie, by dowiedział się, z kim brunet był dopasowany i z kim powinien stworzyć idealną całość. To musiał być on.

Jungkook wyciągnął swoją trzęsącą się dłoń do przodu, zamykając szybko oczy jeszcze przed kliknięciem.

- Przestań panikować. To on, to musi być on - mówił do samego siebie, zbyt bojąc się otworzyć oczy. Jednak jak inaczej miał poznać prawdę?

Brunet zacisnął swoje dłonie w pięści, przez co paznokcie boleśnie przebiły się przez jego skórę, puszczając kilka strużek czerwonej krwi. Chwilę później otworzył oczy, a tego co zobaczył, nie spodziewał się w ogóle.

Przez zamknięcie oczu przez przypadek kliknął w nazwisko, które znajdowało się pod spodem. Było to jego nazwisko. Można by powiedzieć, że w ten sposób także dowie się, czy Taehyung był jego parą, lecz sam nie potrafił zrozumieć słów, które czytał już po raz dziesiąty.

JEON JEONGGUK - BRAK DOPASOWANIA

zapraszam was na 'spring day', które pojawiło się już na moim profilu!

ps. jmsjagi ma fetysz małych dłoni jimina

connection day ❦ jjk · kthWhere stories live. Discover now