Toni: dzień dobry, panowie!
Toni: liczę, że jesteście wyspani i gotowi na dzisiejszy trening
Marcelolo: no nie wiem czy taki dobry
Kiko: czuję się jakby mnie pociąg przejechał
Kiko: taki zajebiście długi
Nacho: żeby to jeden taki pociąg
Toni: mogliście mnie wczoraj słuchać a nie pisać do godziny drugiej w nocy
Kiko: nie wymądrzaj się tak, Kroos
Toni: mówię jak jest
Kiko: a jak się reszta czuje?
Kiko: co porabiacie?
Theo: właściwie to teraz wstałem
Marcelolo: muszę robić śniadanie
Marcelolo: jak czasem wody nie spale to będzie super
Kiko: czyżby dzieciaki na twojej głowie?
Marcelolo: no...
Marcelolo: taki zaspany jestem
Theo: ja się tam wyspałem
Nacho: ty to jesteś dziwny
Isco: witam!
Karim: dzień dobry!!
Keylor: ludzie, czemu piszecie jeśli za jakieś pół godziny będziemy się widzieć na żywo?
Toni: musiałem sprowadzić waszą żywotność
Kiko: NIE MÓW MI JAK MAM ŻYĆ, KEYLOR
Theo: whaaat
Keylor: ?
Keylor: czy ja ci coś zabraniam? Mówie tylko, że bez sensu jest pisanie na grupie, gdy za niedługo będziemy się widzieć na treningu
Kiko: sam jesteś bezsensu
Theo: XD
Ramo: POJEBAŁO WAS?
Ramo: JEST RANO A WY POTRAFILIŚCIE TAKIEGO SPAMU NA TELEFONIE ZROBIĆ
Marcelolo: księżniczka wstała lewą nogą...
Ramo: stul pysk, Vieira
Marcelolo: po nazwisku to po pysku, Ramos
Ramo: po pysku to ty możesz dostać na treningu
Marcelolo: nie podskakuj, bo znowu dostaniesz zjebę od Zidane'a i będziesz wtedy siedział spokojnie na dupie
Ramo: a chuj mnie Zidane obchodzi
Marcelolo: wiesz, ktoś musi ławkę grzać na meczyku
Ramo: kapitanem jestem, muszę grać, pojebie
Marcelolo: opaska zawsze może pójść do kogoś innego, bufonie
Karim: ludzie, opanujcie się
Ramo: Nikt cię o zdanie nie pytał, Benzema
Toni: Sergio, Marcelo ogarnąć się, bo na tysiąc procent przy Perezie i Zidanie tacy pyskaci nie będziecie. Kapitan powinien wykazywać pewnien szacunek wobec ludzi z klubu, którego sam jest zawodnikiem i reprezentantem. To samo się tyczy Ciebie, Marcelo.
YOU ARE READING
L O S B L A N C O S (Real Madryt Chat)
RandomKolejna zwykła konwersacja Królewskich.