Ambar skrzywiła się, patrząc na nie. Nie podobało jej się, że ktoś inny niż ona przytula Lunę.
- Opowiadaj, co u Ciebie? Jak z Ambar? - Zaczęła Nina, gdy usiadły przy jednym ze stolików.
- Z Ambar...
- Podać cos? - Spytał Nico, podchodząc do nich.
- Cześć, Nico. - Brunetka przytuliła go na powitanie - Dwa soki pomarańczowe.
- Robi się, mała. - Zaśmiał się, po czym podszedł do barku.
- Więeec. - Zaśmiała się Nina, oczekując odpowiedzi na pytanie.
Luna usiadła z powrotem.
- Więc... nie wiem. Gdy Amandy nie było, między mną a Ambar było super... Pomagała mi, rozmawiała ze mną, otworzyła się przede mną, przytuliła mnie... nawet chciała, żebym z nią spała.
- Chwila, jak spała? - Przerwała jej.
Obie nawet nie zauważyły, jak blisko ich stolika usiadł zainteresowany ich rozmową Matteo.
- Spała, że w jednym łóżku. Nie myśl sobie. - Zaśmiała się Valente. - Ale wracając... nie wiem, to było cudowne mieć ją tak blisko. Tylko, że następnego dnia, gdy przyszła Jazmin i wróciła Amanda, Ambar zmieniła się o stoosiemdziesiąt stopni. Wróciła jej dawna twarz, zaczęła byc chamska, wredna, zachowywała się, jakby te dwa dni nie istniały. Dzisiaj śnił mi się nasz pocałunek. - Uśmiechnęła się szeroko na to wspomnienie. - Chciałam jej o tym powiedzieć ale... powiedziała, że mam wyjść z jej pokoju. Wiesz? Nawet nie dała mi powiedzieć słowa, to okropne.
- Luna... - Zaczęła Nina, kładąc dłoń na kolanie przyjaciółki. - Przepraszam, że to powiem ale myślę, że powoli zakochujesz się w Ambar.
- Co? - Valente zmarszczyła brwi. - Nie. Mam nadzieję, że nie. Niemożliwe.
- To jak o niej mówisz... to jak uśmiechasz się na wspomnienie o tym śnie... mówi samo za siebie. - Westchnęła szatynka. - Ale dam Ci radę, nie mów jej o tym narazie.
- Nie mam zamiaru, dziękuję za wszystko, kochana. - Powiedziała, po czym przytuliła swoją przyjaciółkę.
I właśnie w tym momencie Matteo odszedł, mając w głowie już idealny plan na zniszczenie ich obu.
***
Wieczorem, gdy Luna skończyła już wszystkie swoje obowiązki, postanowiła, że powiesi sobie na ścianie kilka zdjęć z Simonem.
Tak więc zrobiła, podśpiewując sobie do tego cicho.
- I can see you're scared of you emotions, I can see you're hoping not hopeless. So why can't you show me? why can't you show me? - Zaśpiewała, stając na palcach, aby powiesić jedno zdjęcie.
Przestała śpiewać, gdy drzwi do jej pokoju otworzyły się a ku jej zdziwieniu, stanęła w nich niebieskooka blondynka.
- Coś nie tak z kolacją? - Spytała Valente, starając się ignorować dziewczynę, która usiadła na lozku.
- Nie. Dobra była. - Odpowiedziała Smith. - Na tych zdjęciach to...?
- Simon. - Uśmiechnęła się Luna.
- Twój chłopak? - Spytała, unosząc brwi.
- Uh, nie. - Zaśmiała się. - Simon to mój najlepszy przyjaciel, jest w Meksyku.
- Oh. - Odpowiedziała dość zdziwiona. - Cały czas wydawało mi się, że to Twój chłopak.
- Cały czas?
YOU ARE READING
*ೃ∗ i prefer girls · luna & ambar ∗*ೃ
FanfictionLuna Valente to siedemnastolatka, mieszkająca w Cancun. Rodzice dziewczyny nie należą do najbogatszych, więc Luna znajduję ogłoszenie w internecie, na którym jest napisane, że rezydencja Smith szuka młodej dziewczyny, która mogłaby pracować w ich do...
*ೃ∗ chapter nine ∗*ೃ
Start from the beginning