1

23 1 0
                                    

6:09

Obudził mnie chłodny powiew wiatru. Jak się okazało jedno z okiem balkonowych w sypialni było otwarte, jednak byłam przekonana że zamknęłam je wczoraj. Chociaż....sama nie pamiętam. Chyba wypiłam trochę za dużo.

Próbując podnieść się z łóżka moją głowę przeszył ogromy ból, przez który na moment straciłam widoczność. Przed oczami pokazały się kropeczki w różnych kolorach, a cała przestrzeń wokół zaczęła wirować.

Położyłam się jeszcze na chwilę, zamknęłam oczy i próbowałam sobie przypomnieć co się wczoraj wydarzyło.

Dzień wcześniej

22:43

Razem z Kathy weszłyśmy do hali w której zaraz miały zacząć się wyścigi. Motocykliści właśnie prowadzili swoje pojazdy na miejsce startu a wokół barierek toru zaczęli gromadzić się ludzie. Większość z nastolatków była już pijana. Niektórzy już nawet nie mogli ustać na własnych nogach, a to przecież dopiero początek całego wydarzenia.

Przepchałyśmy się przez tłum aż do samych barierek, ale nie postałyśmy tam zbyt długo... po dosłownie kilku minutach podeszło do nas dwóch chłopców. Byli chyba młodsi od nas, na oko o jakiś rok. Ale to nie ograniczało ich w żadnym stopniu w proponowaniu nam spędzenia nocy w ich towarzystwie.

Olałyśmy ich i zdecydowałyśmy się odejść gdzieś w bok gdzie nie było tylu ludzi. Zaczęłyśmy chyba przyciągać tym czyję uwagę. Czułam na sobie czyjeś spojrzenie, ale nie takie zwykłe. Czułam się jakby ktoś przechodził przez moje ciało. Ten wzrok był bardzo przeszywający. Zaczęłam się nad tym zastanawiać. Ciekawiło mnie kogo mogłabym interesować, ale doszłam do wniosku że pewnie czuję się tak dlatego że od dłuższego czasu nie miałam na sobie sukienki krótszej niż do kolan. Nie lubię się tak ubierać ale Kathy mi kazała.

No i jakby nie patrzeć nie byłam jedyną dziewczyną która przyszła pooglądać wyścigi. W dodatku wyglądam całkiem normalnie tak jak reszta dziewczyn w moim wieku i nie wyróżniałam się z tłumu w żadnym stopniu. No, pomijając fakt że nie byłam nawalona do tego stopnia żeby kleić się do pierwszego lepszego chłopaka jak większość dziewczyn w tym momencie robiła nic mnie nie wyróżniało. Więc nie widać tutaj żadnego powodu do tego żeby ktoś miał skupić na mnie swoją uwagę.

Postanowiłam skupić się na kierowcach stojących z motorami tuż przy linii startu. Jeszcze przez chwilę oglądali swoje maszyny jakby nie obchodził ich stan techniczny pojazdu i własne bezpieczeństwo, a jedynie to czy lakier nie jest zarysowany w żadnym miejscu. Szczerze wątpię żeby ktoś mógł to zauważyć z tej odległości ale oni chyba mają inne zdanie.

W końcu zajęli miejsca na maszynach poprawiając się jeszcze aby wygodnie się usadowić. Oczywiście nie obyłoby się bez pół nagiej blondynki która wyszła na środek toru aby dać wszystkim znak na rozpoczęcie wyścigu. Uśmiechała się szeroko jakby była szczególnie zadowolona z funkcji którą pełniła. Uniosła czerwoną chustkę do góry spoglądając jeszcze na każdego kierowcę. Wyjątkowo długo budowała napięcie... albo zapomniała co ma zrobić. Nie chodzi mi tutaj o jej kolor włosów. Po prostu sądzę że nie ma za wysokiego IQ skoro łazi pół naga na wyścigu pełnym pijanych, napalonych nastolatków śliniących się na sam jej widok. Mnie by takie sytuacje raczej nie satysfakcjonowały, no ale każdy widzi priorytet w czym innym.

Blondi w końcu opuściła rękę, a motocykliści ruszyli z piskiem opon. Jeden z nich wszedł w pierwszy zakręt z o wiele większą prędkością niż cała reszta, przez co zyskał przewagę i zostawił resztę daleko w tyle. Nie zauważyłam w nim nic nadzwyczajnego. No może poza bijącą na kilometr odwagą i pewnością siebie. Nagle moje myśli zboczyły na zupełnie inny tor.

Zaczęłam się zastanawiać kto może kryć się pod kaskiem, jak ma na imię, czy koło mnie znajdują się jacyś jego znajomi, a nawet czy jego dziewczyna nie jest na niego zła że naraża swoje życie i to z takim zlekceważeniem zagrożenia. Na szczęście dla mnie z myśli o osobie której kompletnie nie znałam i raczej nie poznam wyrwała mnie Kathy która coś do mnie mówiła.

Praktycznie krzyczała, ale przez panujący tam zgiełk zupełnie nic nie zrozumiałam. Pozostało mi jedynie czytanie z ruchu warg. Z tego co zrozumiałam powiedziała że idzie do toalety. Nie byłam pewan czy na pewno o tym mówiła ale ostatecznie tylko skinęłam głową i wróciłam wzrokiem na tor szukając chłopaka którego obserwowałam od początku wyścigu. Pozostał na prowadzeniu do samego końca całej rywalizacji tym samym zdobywając pierwsze miejsce.

Kathy wróciła akurat w trakcie ostatniego okrążenia więc zdążyła zobaczyć zakończenie. Ku mojemu zdziwieniu chłopak nie zdjął kasku z głowy jakby chciał mi zrobić na złość.

Nie zastanawiałam się na tym zbyt długo bo zdecydowałyśmy że nie mamy tutaj już więcej czego szukać i przeniosłyśmy się do mojego domu i na tym skończyła się przygoda tego wieczoru.

Dalej leżę na łóżku z ręką osłaniającą oczy przed promieniami s³oñca wp³ywaj¹cymi przez ogromne okno. Zastanawia mnie jedna rzecz. Nie przypominam sobie żeby Kathy wróciła wczoraj do domu, więc musi gdzieś tu spaæ.

W końcu udało mi się usiąść. Powoli otworzyłam oczy mrugając kilka razy, próbując przyzwyczaić się do zbyt ostrego dla mnie światła wypełniającego całe pomieszczenie. Postawiłam nogi na białym, puchatym dywanie i szybko wstałam czego od razu pożałowałam. Tym razem nadal stałam z zaciśniętymi powiekami czekając aż wszystko co wiruje wokół mnie się zatrzyma.

Wyprostowałam się i wzięłam kilka gębokich wdechów.

Nieprzyjemne uczucie powoli ustępowało. Podeszłam do okna zamykając je i ruszyłam do kuchni po coś co pomoże mi uporać się z kacem. Przy okazji sprawdzę czy Kathy kontaktuje.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 01, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

White Rose Where stories live. Discover now