Epilog: Thank you, I love you, Promise

715 35 2
                                    

Z pośród szarych chmur wydostawały się promienie zachodzącego słońca. Dzień nie był przesadnie chłodny, ale zima ma swoje zadanie.

Jimin opatulony szalem i z ciepła czapką na głowie i parą rękawiczek zmierzał w stronę parku, na spotkanie z Yoongi'm.

Był gotowy by wyznać mu swoje uczucia, które już od dłuższego czasu trzymał w sobie. Tylko trochę zajęło mu zrozumienia ich znaczenia.

Myślał nad ostatnimi miesiącami. Odejście mamy sprawiło, że został sam. Jego najbliższą rodziną byli przyjaciele. Ale Pani Park już wcześniej znając swój los, postanawiła zesłać opiekuna dla swojego syna, w postaci Min Yoongi'ego. Stracił i ponownie odzyskał przyjaciela, który był dla niego jak brat, a także zyskał jeszcze jednego, trochę przypinającego królika.

Yoongi po wyjściu z domu, układał plan przebiegu spotkania. Bał się, że jego uczucia mogą zostać odrzucone. Po poznaniu Jimina zmienił się, co nawet zauważył Jungkook, który cieszył się, że jego hyung nie zamienia się w kamień. Stał się milszy i mniej leniwy. Częściej się uśmiechał. Jimin zrobił to, co nie udawało się Jeonowi.

Oboje spotkali się w umówionym miejscu. Yoongi uśmiechał się uroczo na widok ciepło ubranej kuleczki. Zaczął także pilnować, aby młodszy jadł częściej, przez to jego twarz nie była tak wychudzona.

- Pozwól, że zacznę. – pierwszy odezwał Jimin. – Na początku chciałbym ci podziękować. Za to, że nie zignorowałeś wiadomości ode mnie i tak jak ja zaryzykowałeś. Za to, że byłeś ze mną w trudnych dla mnie chwilach. Za to, że jesteś. – W oczach chłopaka zaczęły zbierać się łzy.

- Jimin proszę cię nie płacz. – Yoongi'emu łamało się serce na ten widok.

Park zaśmiał się uroczo i pokręcił głową.

- Uświadomiłem sobie, że odkąd cię poznałem, nie mogę bez ciebie żyć – tu zrobił krótką przerwę i spojrzał na Mina. – Zakochałem się w tobie Yoongi.

Chłopak stał jak rzeźba. Z jego oczu także zaczęły spływać łzy. Łzy szczęścia.

Podszedł do Jimina i przyciągnął go do pocałunku. Nie trwał on długo, za to dał obojgu wielką przyjemność.

- Ja ciebie też kocham najbardziej na świecie. Zakochałem się jak wariat. Ja także dziękuję, za to, że mnie zmieniłeś.

Serca młodych mężczyzn biły w przyśpieszonym, ale podobnym rytmie. Jakby były dla siebie stworzone jak ich dusze.

- Obiecaj, że mnie nie zostawisz mnie. Ze razem będziemy pokonywać wszelkie przeszkody, cieszyć się i płakać. – powiedział Jimin.

- Obiecuję – odpowiedział.

Jedna dusza odnalazła swoją bratnią i zaczęła z nią odbywać podróż. Przyjaźń, która rozpoczęła się w smutnym momencie przerodziła się w ogromne uczucie.

Przez ten czas słońce całkowicie zaszło, a chmury się rozeszły. Na niebie widoczne były gwiazdy. Tylko dwie świeciły mocniej od pozostałych, leżące najbliżej siebie. To były ich gwiazdy.



________________________________
KONIEC

wiem, ze od któregoś rozdziału się zmienił tok pisania, za co przepraszam. mam zamiar je poprawić, ale nie teraz. w przyszłości...

Dziekuję za to, że byliście i czytaliście te brednie, które wyszły spod moich rąk.
Dziękuję za każdą gwiazkę i komentarz.

i hope, że chociaż w małym stopniu opowiadanie się spodobało.

zapraszam także na inne moje opowiadania.

jeszcze raz dziękuję

PAPAPAPPAAPAPaaa

do zobaczenia!

Promise | yoonminWhere stories live. Discover now