16. Andreas/Stephan

705 74 12
                                    

- Mam już dość tej kobiety - mruknąłem, robiąc sobie kawę.

- Spokojnie, kochanie - Stephan przytulił się do moich pleców. - Nie denerwuj się tak - pocałował mój kark.

- Ona miała czelność tu przyjść i mówić mi, że nie pasujemy do siebie... Głupia szma...

- Wystarczy - przerwał mi. - Porozmawiam z nią jeśli chcesz.

- Nie. Nie chcę. Przecież wiesz - odwróciłem się przodem do niego.

- Wiem, kochanie - stanął na palcach i pocałował mnie lekko. - Ale jeśli z nią nie pogadam, to nie wyjaśnimy tej sytuacji - zauważyłem.

- Nie chcę żebyś się z nią spotykał - powiedziałem.

- Wiem. Ale to będzie krótka rozmowa... Spotkam się z nią w jakiejś kawiarni, ok?

- Ale tylko ten jeden raz.

- Dobrze.

- Obiecaj.

- Obiecuję - znowu mnie pocałował. - Zaraz do niej zadzwonię - westchnął i sięgnął po telefon. Wybrał numer byłej żony i zadzwonił do niej. - Musimy porozmawiać - oznajmił do aparatu po chwili. - Dobrze wiesz, o co chodzi... Dziś... Dobrze... Nie, w tej kawiarni przy Prälat-Zistl-Straße... Dobrze... Do zobaczenia - rozłączył się. - Załatwię to jeszcze dziś. Nie musisz się niepotrzebnie martwić, skarbie - pogłaskał mnie po policzku.

- Kocham cię, Stephan.

- Ja ciebie też, Andi. Najbardziej na świecie - wyszeptał, a ja się pochyliłem aby go pocałować.

STEPHAN

Siedziałem przy stoliku czekając na Minę. Kobieta spóźniała się jak zawsze. Nigdy nie była punktualna.

Westchnąłem po raz kolejny sprawdzając godzinę.

Po kilku minutach zobaczyłem ją wychodzącą do kawiarni.

- Cześć - usiadła na przeciw mnie. Podszedł do nas kelner, a Mina zamówiła kawę. - Przepraszam za spóźnienie... O co chodzi?

- Nie jesteś idiotką, więc jej nie udawaj, ok?

- O moją rozmowę z tym chłopakiem.

- Nie życzę sobie żebyś w jakiekolwiek sposób się z nim kontaktowała, rozumiesz? Masz trzymać się od niego z daleka. Nie przychodź do naszego mieszkania... - przerwałem, bo kelner postawił na stoliku zamówienie blondynki.

- Stephan... Jak ty nic nie rozumiesz - westchnęła. - Nic nie widzisz... Ten gówniarz cię omotał, a ty wierzysz w każde jego słowo... Myślisz, że jak długo będziecie razem? Bo na pewno nie dłużej niż kilka miesięcy... Ten związek nie ma szans... Dobrze o tym wiesz... Nie pasujecie do siebie.

- Nie zostawię go. Kocham go i nie odejdę od niego po raz drugi. Nie popełnię kolejny raz tego błędu - oznajmiłem.

- Zostawisz... Jeśli nie z własnej woli... To z mojej.

- Słucham?! Co ty pieprzysz?!

- Taki inteligentny facet, a nic nie rozumie - napiła się swojej kawy. - Ale zrozumiesz. Już niedługo, Steph.

- O co ci chodzi?

- Pomyśl... Przecież wiesz...

- Trzymaj się z daleka od Andiego, rozumiesz?! - syknąłem. - Masz się do niego nie zbliżać.

- Nie mam zamiaru.

- Jeśli coś mu się stanie, to wszyscy będą wiedzieć, że to ty za tym stoisz.

- Wiem - odparła.

- Więc czego ty chcesz?

- Ciebie Stephan... Tylko ciebie - wstała. - Ale wszystko w swoim czasie - uśmiechnęła się. - Muszę już iść... Do zobaczenia, kochanie.

- Mina poczekaj! - rzuciłem pieniądze na stolik i wybiegłem za nią. Dogoniłem ją na chodniku złapałem za łokieć. - Nawet nie próbuj zbliżać się do Andreasa, bo cię zabiję, rozumiesz?

- Rozumiem. Nie mam zamiaru się do niego zbliżać... Puść mnie. Muszę złapać taksówkę.

- Uważaj. Nie odpuszczę ci.

- Dobrze. Cześć.

- Cześć.

I miss you, Andi | A. WellingerWhere stories live. Discover now