Powstanie

70 4 2
                                    

Light wszedł do sali, a dźwięk jego kroków odbił się od ścian wielkiego i pustego pomieszczenia. Dokładnie po drugiej stronie sali stał Lider.

- Więc... O to przybyłeś... Nie spodziewałem się, że wasz mały Ruch Oporu dotrze aż tutaj. - Light w odpowiedzi na jego słowa włączył ostrze. Było one żółte niczym słońce, które nastanie po epoce mroku. Ostrze biegło wzdłuż jego ramienia, tak jak to zazwyczaj w trybie podstawowym.

- Heh, więc przechodzisz od razu do konkretów? No dobrze. - Lider włączył swoje ostrze. Te było czarne niczym noc. - Prawie szkoda mi Cię zabijać. - Powiedział i zaszarżował na przeciwnika.

Light z łatwością odskoczył, unikając tym samym ataku, i wymierzył cios w stronę Lidera. Ten niestety, szybko stanął w pozie obronnej i zablokował cios, a następnie uderzył bohatera w brzuch odrzucając go i powalając na kolana.

- I co? Będziesz tak siedział cicho i umrzesz bez słowa?

- Możesz zabrać moje serce. Możesz zabrać mój oddech. Ale dopiero gdy wyrwiesz je z mojej zimnej, martwej piersi! - Light szybko powstał i uderzył z całej siły w ostrze przeciwnika.
Każde kolejne uderzenie było coraz mocniejsze i głośniejsze, przepełniając pomieszczenie hukiem metalu i błyskami iskier.

Serca obu wojowników gwałtownie przyspieszyły, wybijając rytm niczym pioruny podczas burzy.

To od tej bitwy zależał los powstania.
Los ich świata, którego nie mają zamiaru oddać bez walki.

Light stanął wyprostowany.
- To nasz świat. Nie możesz nas pokonać.

Nastąpiła kolejna wymiana ciosów.

Randomowe One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz