Poznajmy resztę?

11 1 0
                                    

Była piąta nad ranem, Sara i Jess smacznie spały,  a Kasię obudziło dziwne szukanie po całej rezydencji. Nie mogła dalej spać,  czy leżeć. Ciekawość ciągnęła ją do tego dźwięku, a odwaga tylko dalej ją popchnęła. Wyszła z pokoju i obrazu znalazła się na korytarzu, który prowadził do każdego pokoju. Dźwięk dobiegał z kuchni, więc Yui kierowała się w tamy stronę. Kiedy była już dość blisko schowala się na wszelki wypadek za ścianą i bacznie obserwowała. Jej oczom ukazała się szczupła męska sylwetka. Ten ktoś miał długie czarne włosy, aż do ramion, białą bluzę i chyba czarne spodnie. Kiedy osoba ruszała swoimi dłońmi, widać było, że był blady jak ściana. Twarzy jednak nie mogła zobaczyć, gdyż ta osoba stała do niej plecami. Nagle postać się obrocila i na blacie położyla talerz z kanapkami posmarowanymi margaryna, a obok dżem. Kasia zobaczyła jego twarz i wydawała się bardzo znajomą. Chłopak miał ładne niebieskie oczy, ale spalone powieki i uśmiech tak szeroki, że aż nie możliwy... musiał sobie go wyciąć. Facet wziął największy nóż, powodując trochę strachu w dziewczynie, jednak ta nie uciekła, lecz ciągle się wpatrywala. Blady zamoczył nóż w dżemie i tak jakby ciął czyjąś twarz zaczął smarować chleb, na dodatek zaczął się śmieac nieziemsko diabolicznie. Śmiech przypominał śmiech jakiegoś psychopaty.

 Śmiech przypominał śmiech jakiegoś psychopaty

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- "A no tak to Jeff the killer".- powiedziała znudzona, lecz po chwili przypomniała sobie o swoim położeniu.- "Okej wracam do pokoju".
Jak los chciał na złość, Kasia wpadła prosto na jakiegoś chłopaka... znowu.
- Oj sorki.- powiedziała odruchowo i spojrzała na niego, nim się spostrzegla patrzyla na niego dobra minutę.
Facet miał długie czerwone włosy, zielone oczy i strój, troche przypominający cyrkowca. Yuichciała sobie pójść okrążyć go, ale ten ją złapał za ramie chcąc ją zatrzymać.
- A panienka do kąd?- zapytał z uśmiechem nie winiatka na twarzy.
- ...Do mojego pokoju.- odpowiedziała z niepokojem w głosie, chłopak to wyczuł.- Kim jesteś?

- Jestem Jason the toy marker

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Jestem Jason the toy marker. - przedstawił się czerwono włosy.- I wiesz co... ładna byłaby z Ciebie lalka.
-  Co?- zdziwiła się i ni z owad i z nikąd pojawiła się Jess.- Jesika?
- Kasia! Czemu nie zostalaś w pokoju?!- zapytała zmartwiona i podbiegla do tej dwójki.- Jeason póść ją bo inaczej operator się na Ciebie wkurzy.
- A ty to kto?- zapytal lekko oburzony.
- Nowa proxy, a ta tutaj też nią będzie, a  więc nie możesz zrobić z niej lalki.- odpowiedziała dumnie, jednak w środku podskakiwała z radości.- Puzczaj ją!
- Dużo o mnie wiesz, jak na nowicjuszke.- stwierdził Jeason i puścił Kasię.- Mam nadzieję że jeszcze się spotkamy.
- Jesika! O co mu chodziło z lalkami?!- zapytala wsciekla, ale przerażona Yuiś.
- Było czytać creepypaste.- naburmuszyla się Peciak, gdy nagle zobaczyła Jeff'a idącego do nich z nożem.- Kasia wiej!
Jessi pognala za siebie, a Kasia za nia. Jednak Yuiś nie wiedziała przed czym uciekaja, albo czy ktoś ich goni. Dziewczyny z trudnym oddechem weszły do swojego pokoju i były już bezpieczne. Powiedziałam że były? No właśnie były!
- Uff... było blisko.- powiedziała z ilhą blądynka, kiedy nagle w drzwiach pojawiło się srebne ostrze noża. - Łaaaa!
A Sara nie wiadomo jakim cudem nadal spała.
- To Jeff?- spytała zszokowana Kasia.- Przecież lubisz creepypasty, więc czemu przed nim uciekasz?
- Bo to jest Jeff, facet z nożem i próbował zabić własnego brata.- zaczęła wyjaśniać z głosem jak Czarek w 13 posterunku.- Umie wszystko połamać i hmm... pomyślmy. Próbuje nas zabić, bo nie wie że jesteśmy proxy!
Podczas tej wypowiedzi Jeff zdążył wparowac im do pokoju, już miał się na nich rzucać gdy nagle.
- No dobrze, już idę. - powiedział chyba do siebie i wyszedł z pokoju.
- Co się stało?- zapytała nie mrawo Sara budząc się i widząc blade przyjaciółki, po czym spojrzała na zegarek.- Dopiero 5:46?! Idę jeszcze spać.
Z tymi słowami Sara padła na łóżko i znów zasnęła. Ah nasz słodki aniołek.
- Jesika, znasz się na rzeczy to mów.- rozkazala Kasia, która zdążyła się odcknąć- Potrzebuj informacji.
- Musisz poprostu uważać.- odparła jej przyjaciółka i usiadła na łóżko.- Dopóki Slender nie powie wszystkim, ŻE mamy być jego proxy to nie jesteśmy tutaj bezpieczne. Chociaz zastanawiam się czemu Jeason nas póścił.
- Najpierw może pomyślmy o schronieniu bo ten nam się nie uda.- oznajmiła Yuiś patrząc na rozwalanie drzwi.
- Sona! Całe w drzazgach!- pisnęła smutna blądynka, a jej wzrok stoczył się na śpiącą Sare.- Zostań tutaj z nią, a ja pójdę pogadać z operatorem.
- Ale...- powiedziała Kasia, jednak ta już wyszła i została skazana na nude.

Jedno Przeznaczenie [FOREVER ALONE]Where stories live. Discover now