2/3

1.3K 170 32
                                    

Nowy dzień. Świeższy umysł.

Na spokojnie mogę myśleć dalej.

Brak Jego obecności wciąż mnie dobija. Zwłaszcza teraz, gdy wzięło mnie na takie wspominanie wszystkiego. Może to dobrze? Może to dobrze, że oprócz tych złych wspomnień sprzed kilku dni będę wspominał te dobre chwile z kiedyś?

Na czym to ja skończyłem... No tak. Przytulenie.

Od tamtego czasu zrobił się śmiesznie śmiały w stosunku do mnie. "Przypadkowe" dotyki zdarzały się dosyć często, czasem patrzyliśmy sobie w oczy, a ja w odpowiedzi dostawałem ten piękny uśmiech. Chciał spędzać więcej czasu przy mnie. Zupełnie jakby czekał na tamten moment, na znak, że może być o wiele bardziej swobodny. Wtedy domyśliłem się, o co chodziło przy tamtej sytuacji z pizzerii.
Jego znajoma wiedziała o Nim, akurat rozmawiali o mnie, ponieważ wziął mnie wtedy ze sobą. Na myśl o tym, że mogę mieć dziewczynę, stał się przygnębiony. To było słodkie, według mnie.

Gdy był u mnie, pożyczył ode mnie telefon, z pretekstem, że musi coś sprawdzić, a Jego się rozładował. Mówiłem, żeby po prostu podłączył swój, ale nalegał, mówiąc, że to naprawdę drobnostka. Z niepewnością zgodziłem się. Po kilku minutach zobaczyłem jego zszokowaną twarz. Odwrócił telefon do mnie. Na ekranie była historia przeglądania, a w niej kilka stron z gejowskim pornem. Pobladłem. Zacząłem go przepraszać, tłumaczyć się, że to moja pomyłka, najwyraźniej zapomniałem to usunąć.
Zdałem sobie sprawę, że to niemożliwe. Używam trybu prywatnego... Co jest grane?
Zaczął się śmiać, nie był w stanie nic powiedzieć, a ja byłem przerażony i zdezorientowany. Czyżby nasza znajomość była żartem? Cała szkoła się o mnie dowie? Co ja zrobiłem, jezu...
Ochłonął po chwili i pocałował mnie w policzek. Teraz to już całkiem nie wiedziałem o co chodzi.

“Sam to wyszukałem. Brawo, zdradziłeś się... Czuję się lepiej, bo wiem, że ty też jesteś, tak jak ja... no... wiesz. Homo.”

Tamto zdarzenie, patrząc w przyszłość, było naprawdę zabawne, ale rzeczywiście bałem się, że to był jakiś straszny plan, mający na celu mnie zniszczyć.

Kilka dni później pojechaliśmy do kina. Jakiś film fantasy. Podobał się nam obu, zwłaszcza Jemu. Lubił jeździć do kina, robiliśmy to, gdy mieliśmy okazję.
I to właśnie tam doszło do naszego pierwszego pocałunku.
Ten śmieszny zbieg zdarzeń doprowadził mnie do tego punktu. Ja, z moją dłonią na jego podbródku, On, ze swoją na moim policzku. Trwało to z dwie minuty. Po wszystkim przytulił mnie, a ja czułem, jak moje policzki płoną. Mimo tego, że było ciemno, byłem pewien, że Jego tak samo.
Tego samego dnia, a dokładniej wieczoru, z moich ust padło Pytanie. Chciałem mieć Go już dla siebie. Nie oddawać nikomu. Wiedziałem, że taka okazja jak ta nie trafi się już nigdy.
Zgodził się. Ciekawe jak śmieszny był widok tego, jak ja, wyższy o około 25cm, mocno przytulałem i podnosiłem drugiego chłopaka.

Zadzwonił do ciotki by spytać, czy może u mnie nocować. Pomimo tego, że była surowa, zgodziła się.
Jego rodzice... Matka umarła kilka lat temu. Zdążył się do tego przyzwyczaić. Ojciec wyparował rok przed jej śmiercią, gdy dowiedział się, że ona ma raka. Nikt od tamtego czasu go nie widział. Niektórzy mówią, że /ironicznie/ popełnił samobójstwo.
On za to mieszkał ze swoją ciotką, która była strasznie surowa dla swojego siostrzeńca. Nie wydawała się taka... Miła kobieta, która zawsze się przywita, uśmiechnie. Kto się spodziewał, że pod tym też jest potwór.
Po skończeniu osiemnastki miał zamieszkać u mnie. Moja matka bardzo Go polubiła. Wiedziała o mnie, więc była bardzo szczęśliwa na wiadomość, że mam chłopaka.

Nasza pierwsza kłótnia?

Poszło o to, że zacząłem palić. Po jakimś czasie przestałem to robić. Nie zabraniał mi, po prostu wiedziałem, że za tym nie przepada, ale zaznaczył, że nie zamierza mnie kontrolować ani mi niczego zakazywać. Szczerze Mu za to dziękuję.

Po krótkiej wymianie zdań wyszedł z domu, a po minucie wyszedłem za Nim. Nie było Go nigdzie, nie odpisywał. Naprawdę się martwiłem. Był dostępny na Facebooku, ale nie wiedziałem, gdzie jest. W domu Go nie było, u znajomych też. To niemożliwe, żeby zrobił sobie coś przez rzecz tak błahą jak palenie. Gdzie On do jasnej cholery poszedł?
W sumie, czemu tak się wściekł? Mówiłem Mu, że brzydzę się paleniem i sam powiedziałem, że nie będę tego robił. Znajoma z klasy mnie namówiła... Trochę mi się to spodobało. Z początku wydawało się to atrakcyjne, dzięki temu się odstresowywałem, nie myślałem o natłoku w szkole, o problemach na ten jeden krótki moment. Był wtedy luty, tak jak teraz.

Minęło pół godziny, a ja zobaczyłem zapłakaną postać wychodzącą z pola kukurydzy. Nie pomyślałbym, że tam się schował...
Podbiegłem do Niego szybko, najpierw Go ochrzaniłem, że ucieka tak bez wiadomości, a potem Go przytuliłem, wziąłem na ręce i zaniosłem do domu.
Ułożyłem Go w łóżku i położyłem się obok, przytulając Go. Usnął błyskawicznie.

Jaka była nasza najpoważniejsza kłótnia?

Była taka. Pocałował znajomego.
Wprawdzie każdy tłumaczył mi, że był niemożliwie pijany, zrobił to nieświadomie, ale ja byłem wściekły.
Potem, jak się dowiedziałem, ktoś wmówił mu, że ten znajomy to ja. Ktoś miał nagranie, jak nazywał go moim imieniem, mówił, że mnie kocha.
Wtedy też dowiedziałem się, że zakochał się we mnie.

Gdy emocje ochłonęły powiedział mi to prosto w twarz. Te słowa naprawdę mocno wryły się w moją pamięć, Jego zapłakane oczy patrzące gdzieś w bok, On, jąkający się i taki przerażony, że mnie stracił. Nie pozostało mi nic innego jak odpowiedzieć.

“Ja Ciebie też.”

Na wakacje kupiłem pierścionek za swoje oszczędności. W dniu moich osiemnastych urodzin oświadczyłem się Mu. Zgodził się niemal natychmiastowo. Byli wszyscy "wtajemniczeni" znajomi. Wszyscy bili brawo, nagrywali, byli szczęśliwi. Byłem gotów spędzić z Nim resztę życia.

Głowa mnie boli. Muszę odpocząć. Na dzisiaj to tyle.
Chcę w końcu do Domu.

✓ - i'm coming home • bxbWhere stories live. Discover now