Spojrzenie

43 4 1
                                    


Trzymam się na baczności stale
mijam tekturowe twarze
przeszukuję nowych dusz fale
o jednym sercu w tłumie marzę



Ciemna rama tchnienia cudu
z centrum w złocie źrenic
jej szukam pośród ludu
bez szaleństwa granic



Przebłyskuje czerń przez tęczy smugi
i gdy się zbliża jej żar
dygocą cienkie strachu nogi
odwracając mój wzrok w dal



Serce ranione tchórza ostrzem
ciężko ołowiem krwawi
przed spojrzeniem które łakniemy dostrzec
najczęściej uciekamy.   

19.03.2018

StokrotkaWhere stories live. Discover now