#5

2.7K 125 10
                                    

Po tym jak jeden z siedmiu lordów ofiarował Kaspianowi miecz a ten przekazał go Edmundowi ruszyliśmy w stronę statku.

-Pójdę się trochę odświeżyć.-oznajmiłam Łucji i poszłam do naszej kajuty.
Szybko zdjęłam koszulę i spodnie a na ich miejsce włożyłam zwiewną białą koszulę nocną sięgającą do kolan. Jej rękawy były szerokie a wcięcie w dekolcie niewielkie. Przemyłam twarz zimną wodą a potem usiadłam przy lustrze i zajęłam się moimi włosami.
Dosyć urosły i teraz sięgały prawie do pasa. Może by tak je ściąć?
Z jednej strony chciałam tego ale z drugiej szkoda by mi ich było gdyż nie są zniszczone.
Zaczęłam je rozczesywać gdy usłyszałam ciche pukanie do drzwi.

-Proszę!- krzyknęłam.

-Możemy teraz porozmawiać?-spytał Kaspian gdy tylko zamknął za sobą drzwi.

-Jasne. Coś się stało?-zapytałam odkładając szczotkę i odwracając się do niego.

-Nic tylko...-tu przerwał i usiadł na jednym z łóżek chowając na chwilę twarz w dłoniach.-Chodzi mi tylko o to co będzie z nami?

-Nie rozumiem.- pokręciłam głową i lekko zmarszczyła brwi.-Co ma być?

Kaspian wstał i podszedł do mnie. Następnie ukucnął i wziął moje ręce które szczelnie zamknął w swoich.

-Wiesz, że cię kocham prawda?-zapytał patrząc mi głęboko w oczy.

-Tak wiem. Ja ciebie też.

-Więc zostań ze mną...na zawsze.

Milczałam. Oczywiście że tego chciałam. Kochałam go i nic tego nie zmieni jednak...w tamtym świecie jest moja rodzina i moi przyjaciele. Nie chcę żeby musieli cierpieć po moim zniknięciu. Z resztą ja też bym cierpiała.

Z drugiej strony gdybym wróciła cierpiał by Kaspian. No i ja również...

-Kaspianie posłuchaj...-zaczęłam lecz przerwał mi trzask drzwi w których stanęła Łucja. Gdy nas zobaczyła lekko się zmieszała.

-Przepraszam, nie chciałam  przeszkadzać ale wołają cię Kaspianie. Powiem im, że jesteś zajęty.-powiedziała i zaczęła się wycofywać.

-Nie nie. Już idę.-wstał, pocałował moje czoło i wyszedł.

-Chciałabym żeby ktoś mnie tak pokochał jak on ciebie.-tu spojrzała na mnie uśmiechając się smutno a następnie spojrzała w lustro. Wstałam i podeszłam do niej. Objęłam ją i położyłam głowę na jej ramieniu.

-Na pewno kiedyś tak będzie. Jesteś piękna, mądra, zabawna czego chcieć więcej?

-Chciałabym być piękna jak ty.-spojrzała na mnie w lustrze.

Zaśmiałam się lekko.

-Łucjo posłuchaj. Jesteś piękną dziewczyną i jeśli ty zaczenisz to zauważać to inni również.-zaczesałam jej kosmyk włosów za ucho.

Dziewczyna odwróciła się i wtuliła we mnie mocno. Zaczęłam głaskać ją po włosach i nucić lekko pod nosem.

-Idź sie już położyć.-ucałowałam czubek jej głowy.- Jest już późno.

-Dobrze. Dziękuje ci.-dziewczyna uśmiechnęła się i poszła się przebrać.
Gdy tylko wróciła i położyła się ja sama ruszyłam do łóżka.

-Dobranoc.-powiedziała cicho Łucja.

-Dobranoc. Śpij dobrze.-odpowiedziałam i zdmuchnęła świecę.

***

Ważne pytanie!

Jakoś nudno nie? Niestety nie mam zbytnio ciekawych pomysłów. Nie wiem może uda mi się coś wymyślić ale nic nie obiecuję. Więc pytanie brzmi. Czy chcecie żeby rozdziały były właśnie takie krótkie i bez akcji czy wolicie poświęcić trochę cierpliwości i poczekać aż wymyślę coś ciekawego?
Wybór należy do was kochani.

Zostań ze mną...|NarniaWhere stories live. Discover now