2. Pierwsze spotkanie.

6 2 0
                                    

To chyba on.- szepnęłam do siebie drżącym głosem. Machnął do mnie ręką..wtedy byłam pewna że to on. Wyglądał jak zabójca, narkoman. Przeraziłam się.Miał dwa kolczyki jeden- w nosie a drugim przekuł sobie usta.

-Nieco się spóźniłaś. - powiedział, wpatrując się we mnie.

-Sory, nie byłam do końca pewna, czy powinnam tu przyjść. - powiedziałam, głupio się uśmiechając.

-Musisz mi pomóc - przerwał tak, jakby oczekiwał na łaskę z mojej strony.

-Nie nie nie, nie mam zamiaru wkopywać się w jakieś kłopoty. - założyłam ręce i dałam mu gest jakbym miała ochotę stąd wyjść.

-Ale ja naprawdę potrzebuję twojej pomocy, tylko ty mi zostałaś. - w jego oku zakręciła się łezka.

-Skąd mnie znasz, gdzie mnie znalazłeś? - podparłam ręką podbródek.

- Cholera! A czy to jest teraz ważne? Jak mi nie pomożesz, mogę stracić życie! - zauważyłam u niego zdenerwowanie.

- Mów o co chodzi. - odpowiedziałam mu spokojnie. 

- Psy mnie szukają, nie mam gdzie się schować. - powiedział do mnie szeptem.

- O nie! Zapomnij! - krzyknęłam, wzięłam kurtkę oraz torebkę i wybiegłam.

- Jeszcze mnie popamiętasz suko! - krzyknął tak głośno, że każdy się spojrzał.

Nie posłuchałam go i trzasnęłam drzwiami. Bałam się wrócić sama po ciemku do domu, więc zadzwoniłam po taksówkę. Wracając do domu otrzymałam wiadomość z zastrzeżonego. Miał treść podobną do groźby.. ,, Jak do jutra mi nie odpowiesz, twój tata zobaczy cię ostatni raz. '' 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 04, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

ZagubionaWhere stories live. Discover now