1. Café

449 31 5
                                    

Widok szatyna krzątającego się od rana w małej, lecz przytulnej kawiarni, cieszył blondyna najbardziej. Rzucał mu on liczne zaciekawione spojrzenia, lecz ukradkiem, gdyż nie chciał zostać na tym przyłapany. Nialla, zajmującego miejsce zawsze przy ciemnym, drewnianym stoliku pod oknem, zaintrygował nieco niezdarny, wiecznie uśmiechnięty chłopak, od kiedy pamiętał. Lubił sposób, w jaki odnosił się do klientów - był dla nich miły i życzliwy, a wszelkie nieprzyjemności pojawiające się podczas wykonywanej pracy traktował z dystansem, co wprawiało w dobry humor nawet najbardziej naburmuszonych klientów. Niezdarność Harry'ego, bo tak miał na imię chłopak pracujący w kawiarni, o czym Niall dowiedział się przez przypadek, nasilała się, gdy podchodził do blondyna, aby zrealizować jego zamówienie. Harry stawał się wtedy nerwowy, co zdradzał takowym uśmiechem. Jednakże podobało się to Niallowi, gdyż uważał to za na swój sposób urocze.

- Dzień dobry, mogę przyjąć zamówienie? - zapytał pewnego dnia Harry, mając splecione dłonie za plecami. Niall uśmiechnął się i poprawił swoją pozycję na krześle, zanim odpowiedział:

- Poproszę to co zawsze.

- Karmelowe Latte Macchciato?

- Tak, ale tym razem dwie.

- Na wynos?

- Na miejscu. - Niall skinął głową, uśmiechając się życzliwie, co zdezorientowało Harry'ego, gdyż zawsze prosił tylko o jedną kawę.

Szatyn pomyślał, że blondyn jest umówiony na jakieś spotkanie, w co zaczął wierzyć, gdy siedzący przy stoliku chłopak wyciągnął z kieszwni telefon, by wysłać komuś wiadomość.

Harry po kilkunastu minutach umieścił na tacy zamówienie blondyna, do którego wyjątkowo dołączył kruche, czekoladowe ciastka. Odetchnął głęboko i w pełni zmobilizowany podążył w kierunku klienta. Zdziwił się, gdy ten nadal siedział w samotności, przez co przez chwilę posmutniał, bo pomyślał, że ktoś odwołał z nim spotkanie.

- Proszę - powiedział rozkładając na stoliku ciepłe napoje wraz ze słodkościami. Chwilę po tym chciał odejść, ale zamarł, gdy usłyszał następujące słowa:

- Potowarzyszysz mi?

Harry spojrzał na chłopaka, niedowierzając w to co powiedział. Widząc jego uśmiech otworzył usta, by się odezwać, ale blondyn kontynuował:

- Powinieneś trochę odpocząć. Ledwo dochodzi południe, a ty jesteś strasznie zabiegany.

- Przepraszam, ale nie mogę - pokręcił głową, posyłając mu przepraszający uśmiech - Jestem w pracy.

- Nie ma tu nikogo oprócz mnie i tamtego zaczytanego pana - wskazał ukradkiem na starszego mężczyznę, czytającego gazetę po drugiej stronie pomieszczenia - Poza tym, nie wypiję dwóch kaw sam - uniósł brew argumentując i wtedy Harry przełknął ślinę, zanim się rozejrzał, jakby musiał się upewnić, że nikt go nie obserwuje.

- Dobrze - skinął głową, po czym odsunął wolne krzesło, by na nim usiąść. Niall w tym czasie z zadowoleniem na twarzy pochwycił naczynie z ciepłym napojem i upił z niego łyk, co Harry po chwili powtórzył.

Dwójka nastolatków zaczęła rozmawiać o bardzo przyziemnych rzeczach, takich jak obecna jesienna pogoda, czy zwykła, codzienna praca. Niall był zdumiony faktem, że jego towarzysz otwierał się coraz bardziej, z minuty na minutę, choć na początku przychodziło mu to ciężko. Lecz prawdziwe szczęście poczuł wtedy, gdy Harry zaśmiał się poraz pierwszy, ukazując piękny i szczery uśmiech. Natomiast szatyn nie umiał przyjąć do  świadomości tego, że rozmawiał swobodnie ze swoim ulubionym klientem, który od dawna zaprzątał jego myśli.

A gdy sytuacja z tego dnia powtórzyła się w następnym tygodniu, Harry tym razem nie próbował do niej nie dopuścić, tylko z chęcią przyjął propozycję wspólnego spędzenia czasu. A działo się tak coraz częściej, aż pewnego razu Niall zaprosił chłopaka na miasto, tym samym zdobywając się na odwagę, by przyznać się Harry'emu do swoich uczuć względem niego, co z radością zostało odwzajemnione.

____________
Wena mnie rozpiera, mam ochotę tworzyć i tworzyć :) Dlatego też postanowiłam publikować tu moje krótkie prace z Narrym, których format będzie przeróżny. Będą krótsze, dłuższe, ale w każdym "rozdziale" zawsze inne.
Mam nadzieję, że Wam się spodobają :)

Narry Storan || one shotsWhere stories live. Discover now