4.Jak się poznaliście?(2/3)

1.7K 81 6
                                    

Peter🕸

Przeprowadziłaś się właśnie do Queens. Musiałaś więc iść do nowej szkoły. Była połowa roku szkolnego. Weszłaś do szkoły. Na szczęście nikt nie zwracał na ciebie uwagi. Miałaś mieć teraz chemię. Wiedziałaś tylko numer sali, niestety nie miałaś pojęcia gdzie ona jest. Szłaś zapatrzona w książki i się z czymś zdarzyłaś. Upadłaś na tyłek. Tym czymś z czym się zderzyłaś był jakis chłopak. Miał cudne oczy.
-Przepraszam nie zauważyłem cię.- powiedział lekko zawstydzony i pomógł ci zbierać książki.
-Nic się nie stało. Też mogłam bardziej uważać. Mam pytanie wiesz gdzie jest sala od chemii?
-Jesteś nowa prawda? Ja też mam teraz chemię więc chodź. Peter jestem.
-[T.I] miło mi

Bucky🔫

Wracałaś z treningu. Masz własną szkołę tańca. Trenujesz i dzieci i dorosłych. Miałaś teraz trening z młodszą grupą. Były to dziewczynki w wieku od 8 do 14 lat. Nie było jakoś późno, więc poszłaś na siłownię. Zobaczyłaś tam przystojnego bruneta. Trenował za czterech. Podeszłaś do worka i zaczełaś trenować. Gdy miałaś gorszy dzień zawsze się wyżywałaś podczas sportu. Dzisiaj nie było tak źle dopóki na siłowni nie zadzwonił twój telefon. Był to twój narzyczony. Przynajmniej tak myślałaś. Odebrałaś. Okazało się, że dzwonił jego brat. Powiedział ci, że Josh, twój narzyczony regularnie cię zdradza. Brat tego dupka miał nawet zdjęcia. Rzuciłaś telefonem, a on się rozbił . Na szczeście widział to tylko ten brunet.
-Chłopak cię rzucił?-zapytał przyajźnie
-Blisko, narzeczony zdradził i to ja go rzucę.
-Nie wie co stracił. No cóż nie przejmuj się dupkiem. Na poprawę humoru zapraszam cię do kina i nie przyjmuję odmowy. Jutro kino zaraz obok siłowni 15.00. Do zobaczenia jutro.
Zrobiło ci się miło i stwierdziłaś, że to nie będzie jedynie spotkanie .

Pietro👟pomysł poddała mi xSKxxx

Stoisz teraz na stacji benzynowej, gdyż twoje auto odmówiło posłuszeństwa i nie chce ruszyć. Miałaś dość daleko do swojego domu. Było już grubo po dwudziestej trzeciej i nie spodziewałaś się że ktoś ci pomoże, więc umówiłaś się z pracownikiem, że auto odbierzesz jutro, a teraz zamierzałaś zadzwonić po taksówkę, gdy nagle zobaczyłaś chłopaka z białymi włosami.
-Pomóc Ci w czymś?- przyjaźnie zapytał
-Mógłbyś pożyczyć mi telefon? Muszę zadzwonić po taksówkę, a teraz zobaczyłam, że mój się rozładował.
-To raczej nie będzie potrzebne. Gdzie mieszkasz?
Po tym jak podałaś mu adres on wziął ci na ręce i po chwili byliście pod twoim domem.
- Dziękuję
-Nie ma za co, a w podziękowaniu chce twój numer.
Podałaś mu swój numer. Potem spotykaliście się jeszcze wiele razy.

Dedapool💣

Jesteś dość znaną najemniczką. Często wybrzydzałaś w zleceniach, bo miałaś ich naprawdę dużo. Twój dzisiejszy cel to niejaki Wade Wilson. Nie wiedziałaś o nim zbyt wiele, jedynie to, że również jest najemnikiem. Na swoim motorze zajechałaś pod wskazany adres. Weszłaś po drabinkach przeciw pożarowych na jego balkon. Jako że okno było uchylone łatwo było Ci się tam dostać. Weszłaś po cichu do mieszkania i zobaczyłaś... no właśnie nic. Nie było tam nikogo, jedynie syf. Usłyszałaś jakiś dźwięk z tyłu i szybko się odwróciłaś.
-Witaj złotko.
- Ty jesteś Wade Wilson?
- Tak to ja, lecz jeśli jestem twoim zleceniem to nie dasz rady.
- A to niby dlaczego?
- Może dlatego, że jestem nieśmiertelny?- spytał z ironią
- Przekonajmy się.
Mówiąc to zaczęłaś walkę. Dość długo szliście łeb w łeb, jednak po dość długiej walce Wade zaczął mieć przewagę. Nie wytrzymałaś więc wpakowałaś trzy kulki w łeb. Jak się okazało rzeczywiście był nie śmiertelny. Potem doszliście do porozumienia i razem poszliście zabić faceta, który dał ci to zlecenie. Tak zaczęła się wasza wspólna przygoda.

Vison📚

Układałaś właśnie książki na regałach. Jako bibliotekarką nie miałaś jakoś bardzo interesującego życia, ale podobało ci się one. Byłaś ładną dziewczyną, więc miałaś chłopaka. Niestety zerwał z tobą, bo "nie byłaś godna jego uwagi". Cały weekend przesiedziałaś w domu, w piżamie z pudełkiem lodów oglądając dramy i komedie romantyczne. W poniedziałek stwierdziłaś, że trzeba się wziąść w garść i poszłaś do pracy z dumnie uniesioną głową. Jak już pisałam układałaś książki, gdy przez ścianę przeszło coś co przypominało człowieka. Wystraszylas się i po upadały ci wszystkie książki.
-Przepraszam, że panią przestraszyłem. Powinnem pamiętać, że dla was ludzi jest to nowy widok.
- Nic się nie stało. Powiedz mi, bo powiedziałeś, że dla was ludzi to czym ty jesteś, jeśli można spytać?
- Jestem androidem i nazywam się Vision.
-[T.I]
Od tego momentu Vision częściej odwiedzał bibliotekę w której pracowałaś. Już nie przechodził przez ściany.

T'Challa🐱

Jesteś naukowcem. Pracowałaś nad ważną dla ciebie pracą. Miałaś właśnie obronić doktorat. Nie jadłaś chyba od trzech dni, a o śnie nie ma co wspominać. Nagle zadzwonił do ciebie telefon.
-Halo?-- spytał się się
-Przepraszam czy dodwoniłem się do [T.I][T.N]? -rozpoznałaś, że dzwoni twój przyjaciel Steven Rogers
-Tak to ja. Steve czy to ty?
- Tak to ja. Mamy problem. Potrzebujemy jakiegoś dobrego specjalisty a do głowy przyszłaś mi tylko ty.
- Gdzie jesteś?
- Wakanda
Na tym zakończyła się wasza rozmowa. Po jakimś tam czasie byłaś już na miejscu. Od razu zobaczyłaś Rogersa.
- W czym jestem wam potrzeba?- Nie owijałaś w bawełne
- T'Challa wszystko ci wytłumaczy.
Jak się okazało T'Challa jest królem Wakandy. Był on bardzo przystojny. Wszystko wytłumaczył ci pośpiesznie i o od razu wzięliście się do roboty. Tak zaczęła się wasza relacja.

Błędy poprawiła: xSKxxx

Preferencje MarvelOnde as histórias ganham vida. Descobre agora