"Droga Klaro
Spędziłem wiele bezsennych nocy, zastanawiając się jakich słów mam użyć, by opisać moje uczucia.
Jednak za każdym razem, moje próby kończą się niepowodzeniem.Myślę, że nie mógł bym w tej sytuacji powiedzieć CI nic lepszego...Pojawiłaś się z nikąd tak po prostu,tak jak moje uczucie do ciebie.
Sam nie wiem jak to możliwe i czy można to racjonalnie wytłumaczyć. Lecz dziś wiem,że To dla Ciebie żyję, marzę, tęsknię,to Ciebie kocham.
Jesteś niepowtarzalna, ciepła, kochana.Gdy widzę cie i rozmawiamy jestem szczęśliwy że cie poznałem,i wszystkie problemy przestają istnieć,
gdy przed moimi oczami pojawia się Twoja piękna twarz,ogarnia mnie wzruszenie i zastanawiam się dlaczego?
Wiem jedno zależy mi na tobie.Gdy pomyślę o Tobie,o wspólnie spędzonym czasie i chwilach na mojej twarzy pojawia się uśmiech,a w sercu wielka radość.
Kiedy uświadomiłem sobie, że się w Tobie zakochałem byłem wtedy jeszcze głupi,że nie potrafiłem ci powiedzieć jak bardzo mi na tobie zależy,
ale czułem wtedy to samo,co dzisiaj i zawsze już będę to czuł. Dziś kocham Cię bardziej niż wczoraj, a jutro będę kochał jeszcze mocniej.
Klaro jesteś szczęściem,którego się nigdy nie spodziewałem i że mogłem trafić na taką wspaniała i wyjątkową osobę.
A w tym liście starałem się napisać co czuje.I mam nadzieje ze mi się to udało.Fred "
- O jaciee..
~~
Nazajutrz pobiegłam z tym listem od razu do Hermiony.
- Hermii!!!! Hermiona!!!!
- Co się stało?!- zapytał przerażony Harry
- Harry. gdzie Hermiona??
- W Wielkiej Sali. Powiedz co się stało?!
- Fred. - Powiedziałam szybko i wybiegłam z Pokoju Wspólnego
Pędziłam wprost do Wielkiej Sali , lecz po drodze wpadłam na Dracona Malfoya .
- Gdzie się panienka tak śpieszy?
- Coś ty taki miły?
- Dla ładnej dziewczyny zawsze jestem miły
Zdziwiłam się , czego on ode mnie chce ?!
- Może dasz się gdzieś zaprosić ?
- Nie dzięki.- Odrzekłam i pobiegłam dalej
Usłyszałam krzyk dziewczyny gdzieś za mną, zawróciłam . Był to krzyk Susan Bones z Hufflepuff , stłukła jej się kolba z eliksirem dla profesora Snape. Postanowiłam pomóc jej z przyrządzeniem go od nowa .
- Teraz dodaj trochę smoczego pazura.
- Crus. -Powiedział Snape
- Tak ?- Co ty tu robisz?
- Pomagam Susan , ponieważ tamten eliksir rozlał jej się .
- Odejmuję 10 punktów Gryffindorowi
- Za co?! Za pomaganie ? - krzyknęłam?
-Nie, za wtykanie nosa w nie swoje sprawy !
- Nie wtykam nosa w nie swoje sprawy!
- Jesteś taka jak matka!
- Skąd znasz moją matkę?!
Snape wściekły wyszedł sali nie zważając na uczniów przyrządzających eliksiry. Również wybiegłam , nie chciałam mieć zepsutego dnia przez jakiegoś profesorka. Ruszyłam w stronę klasy z transmutacją , poprzez spotkanie ze profesorem Severusem spóźniłam się na śniadanie do Wielkiej Sali i od razu musiałam udać się na lekcję transmutacji.
~~~~
- Hermiona, szukałam cię. -Powiedziałam od razu
- Byłam w Wielkiej Sali.
-Hermi , Fred, dostałam od niego list!
Wyciągnęłam go , Hermiona od razu zaczęła go czytać
- O matko! Idź do niego jest w Pokoju Wspólnym.
~~
- Cześć Fred .
- No hej piękna.
- Tak sobię myślę.. -chciałam zaprosić go na spotkanie w herbaciarni pani Pudifoot w Hogsmade za 2 tygodnie.
- Czy chciała byś się ze mną wybrać do herbaciarni pani Pudifot w Walentynki?
- Tak z chęcią - Odrzekłam śmiejąc się. Przytuliłam się do Freda, dziękuje za kwiaty.
- Kwiaty ?
- Przecież dałem ci tylko list i czekoooladkii.
- Co ?! - spytałam
- Widocznie jest jeszcze ktoś komu się podobasz , ale ty jesteś moja tylko moja !
- Kocham Cię Fred.
- Ja ciebie też moja dziewczyno.
- O kurcze.,spóźnię się na zielarstwo. Pa Fred
Biegłam na zielarstwo do Pani Sprout , z myślą od kogo dostałam kwiaty . Może od Harrego ? Nie... Nie miałam pojęcia .
~~~~~~
~Blue ~~
Przepraszam że tak długo nie pisałam , lecz leżałam w szpitalu i nie miałam czasu pisać .
Dziękuje za 110 wyświetleń ♥
CITEȘTI
Przygoda w Hogwarcie / ff Fred Weasley
FanfictionDziewczyna - Klara Crus ma 15 lat, mama umarła jej na raka wątroby a ojciec uciekł jak mama była w ciąży. Jest w domu dziecka prowadzi żmudne życie, w przyszłości pragnie zostać lekarzem. Do Klary przylatuje list z Hogwartu.