21✔

2.9K 98 6
                                    

Zobaczyłam swoich rodziców. Byli ustawieni do nas bokiem, jednak rozpoznałam ich od razu. Co było dziwne, przecież oni nie żyją.
Podbiegłam i przytuliłam mamę. Spięła się na ten gest, kiedy zauważyła,że to ja ją przytuliłam, przytuliła mnie mocno i szepnęła:

-Córeczko.

-Mamo.

-Nic ci nie jest? -zaczęła mnie oglądać ze wszystkich stron.

-Nie. Jacob mnie kocha i się mną zajmuje.

-Kochanie w jego stadzie jest zdrajca. Musisz na siebie uważać. Tu masz nasz numer, zadzwoń w razie jakiś kłopotów czy braku odpowiedzi.

-Zdrajca? Ale kto.

-Kochanie nie możemy teraz o tym rozmawiać. Pomyśl o nas kiedy będziesz mogła to wszystko Ci wtedy wyjaśnimy -spojrzałam na tatę, po czym wylądowałam w jego uścisku.

-Kocham was.

-My ciebie też córciu, musimy już znikać-po czym dosłownie się rozpłynęli.

Otrząsnęłam się. Dopiero teraz zauważyłam stojącą i machajacą przede mną przyjaciółkę.

-Co się stało?-zapytałam .

-Miałaś rozmowę międzywymiarową-wyszeptała.

-Dlaczego szepczesz?

-Lepiej, aby nikt o tym nie wiedział, miałabyś same problemy.To co idziemy do sklepów z odzieżą?

-Jasne -odpowiedziałam, mimo tego że miałam mnóstwo kłębiących się myśli.

Kupiłam sobie parę jeansów i kilka koszulek wszelakich kolorów. Po około dwu godzinnym chodzeniu oraz pójściu na lody, pojechaliśmy do domu.

Postanowiłam, że pójdę do ogrodu. Oczywiście bez tych goryli. Usiadłam na ławce i patrzyłam beztrosko na świat i willę. Nagle niewiadomo skąd na mojej twarzy pojawiła się jakąś cuchnąca szmatka, a ja pozwoli zaczęłam tracić przytomność. Jedynie co usłyszałam przed zemdleniem to znajomy głos mówiący:

-Uważaj! Ona jest w ciąży!-po czym straciłam czucie, zemdlałam.

Nagle obraz się różnił i zobaczyłam rodziców.

-Mama!Tata!

-Córeczko! -po czym wylądowałam w ich ramionach.

-Nie wiem co się dzieje, pamiętam tylko szmatkę przy ustach.

-Kochanie, zostałaś porwana.

-Ale przez kogo ?!

-Przez Amandę i Dominikę. Pomaga im Wojtek.

-To niemożliwe. Znam Domi i nigdy by nie zrobiła mi czegoś takiego!

-Ogarnęła ją żądza władzy. Wszystko co robiła było skierowane przeciwko tobie.

-Ale.... -nie potrafiłam nic z siebie wyksztusić. Łzy same popłynęły mi z oczu.

-Kochanie musisz być silna. Nie ważne co się stanie. Możesz ufać tylko Jacobowi. On cię kocha i ma szczere intencje. Dbaj o siebie i o dziecko....-to były ich ostatnie słowa jakie usłyszałam.

Po czym wróciłam do szarej rzeczywistości....

Więź Mate 1 i 2Where stories live. Discover now