Zobaczyłam swoich rodziców. Byli ustawieni do nas bokiem, jednak rozpoznałam ich od razu. Co było dziwne, przecież oni nie żyją.
Podbiegłam i przytuliłam mamę. Spięła się na ten gest, kiedy zauważyła,że to ja ją przytuliłam, przytuliła mnie mocno i szepnęła:-Córeczko.
-Mamo.
-Nic ci nie jest? -zaczęła mnie oglądać ze wszystkich stron.
-Nie. Jacob mnie kocha i się mną zajmuje.
-Kochanie w jego stadzie jest zdrajca. Musisz na siebie uważać. Tu masz nasz numer, zadzwoń w razie jakiś kłopotów czy braku odpowiedzi.
-Zdrajca? Ale kto.
-Kochanie nie możemy teraz o tym rozmawiać. Pomyśl o nas kiedy będziesz mogła to wszystko Ci wtedy wyjaśnimy -spojrzałam na tatę, po czym wylądowałam w jego uścisku.
-Kocham was.
-My ciebie też córciu, musimy już znikać-po czym dosłownie się rozpłynęli.
Otrząsnęłam się. Dopiero teraz zauważyłam stojącą i machajacą przede mną przyjaciółkę.
-Co się stało?-zapytałam .
-Miałaś rozmowę międzywymiarową-wyszeptała.
-Dlaczego szepczesz?
-Lepiej, aby nikt o tym nie wiedział, miałabyś same problemy.To co idziemy do sklepów z odzieżą?
-Jasne -odpowiedziałam, mimo tego że miałam mnóstwo kłębiących się myśli.
Kupiłam sobie parę jeansów i kilka koszulek wszelakich kolorów. Po około dwu godzinnym chodzeniu oraz pójściu na lody, pojechaliśmy do domu.
Postanowiłam, że pójdę do ogrodu. Oczywiście bez tych goryli. Usiadłam na ławce i patrzyłam beztrosko na świat i willę. Nagle niewiadomo skąd na mojej twarzy pojawiła się jakąś cuchnąca szmatka, a ja pozwoli zaczęłam tracić przytomność. Jedynie co usłyszałam przed zemdleniem to znajomy głos mówiący:
-Uważaj! Ona jest w ciąży!-po czym straciłam czucie, zemdlałam.
Nagle obraz się różnił i zobaczyłam rodziców.
-Mama!Tata!
-Córeczko! -po czym wylądowałam w ich ramionach.
-Nie wiem co się dzieje, pamiętam tylko szmatkę przy ustach.
-Kochanie, zostałaś porwana.
-Ale przez kogo ?!
-Przez Amandę i Dominikę. Pomaga im Wojtek.
-To niemożliwe. Znam Domi i nigdy by nie zrobiła mi czegoś takiego!
-Ogarnęła ją żądza władzy. Wszystko co robiła było skierowane przeciwko tobie.
-Ale.... -nie potrafiłam nic z siebie wyksztusić. Łzy same popłynęły mi z oczu.
-Kochanie musisz być silna. Nie ważne co się stanie. Możesz ufać tylko Jacobowi. On cię kocha i ma szczere intencje. Dbaj o siebie i o dziecko....-to były ich ostatnie słowa jakie usłyszałam.
Po czym wróciłam do szarej rzeczywistości....
YOU ARE READING
Więź Mate 1 i 2
VarulvAgnes jest typową nastoletnią dziewczyną. Nie wie nic na temat swojego przeznaczenia. Czy śmierć rodziców, nowe możliwości i przeżycia uświadomią jej to? Czy on jej w tym pomoże -groźny alfa, najsilniejszej watahy? Czy go pokocha? A czy on zaakc...