Koci pamiętnik- Jurji Plisetsky- Yuri!!! On ice

Victor Nikiforov zostaje ojcem

V-Victor

J-Jurji

O-Otabek

Mam na imię Jurji Plisetsky, jestem 15 letnim łyżwiarzem figurowym, ale skoro to czytacie, to pewnie wiecie kim jestem i w jakim wymiarze spierdolenia żyje, z tym starym pedałem i jego kluską, świnką czy chuj wie czym.Zawsze byli popierniczeni, jednak ostatnio przechodzą samych siebie...

Pewnego dnia Victor stwierdził że idealnie nadaje się na jego synka adaptacyjnego. Bo przecież to wprost IDEALNY pomysł! Staruchowi zachciewa się kariery ojca roku...To było jeszcze podczas trwania tegorocznych grand prix. Ale to jeszcze nie było najgorsze. Prawdziwa zabawa zaczęła się gdy ten Stary pierdziel zaczą mnie nachodzić. Chcecie przykładów?

Grand Prix, gala.

Razem z Otabekiem planowaliśmy występ na tegoroczną galę. I wszystko było ok gdyby nie Victor ,pukający tamtego dnia do drzwi mojego domu...

J- Victor...? Czego chcesz?

V- Yurio, to już synka nie mogę odwiedzić?

J- Spierdalaj dziadzi...

V- Ale,ale Yurio, No już dobrze, wpuścisz mnie?

J- Właś...

Wszedł do środka, jak do siebie, przy okazji depcząc ogon mojego kota. Staruch szczęście miał że dobry humor miałem bo inaczej już by go tam nie było.

V- Jurij, A powiedz mi, planujecie już coś na gale ? Wiesz to twój seniorski debiut i pomyślałem....

J- W zasadzie dobrze że pytasz,akurat wybierałem strój do występu,i jak Ci się podoba? *Zapytałem wskazując na strój leżący na stole *

V-...-

Zbyt skąpy. Tak na pewno z domu nie wyjdziesz-stwierdził Victor ze śmiertelnie poważną miną

J- HA?! Ale niby czemu?

V- Bo zbyt wiele odkrywa. Ci wszyscy mężczyźni obecni na pokazie będą...

J- "tato" ...Ale wiesz że ja nie jestem gejem...?

*gdzieś z drugiego końca domu *

O- Jura!

V- Ta...Jaki ojciec taki syn😏

J-Huh?! Niby z kim?

*Victor pokazuje Jurze flage Kazachstanu w telefonie*

J-Pfff

O- JA TU NADAL JESTEM !