✨9✨

616 49 42
                                        

-Ashley?! Wróciliśmy!-usłyszałam stłumione krzyki mojej kochanej rodzinki.
Zwlekałam się z łóżka,nie zwracając nawet na nic uwagi zarzuciłam na siebie bluzę chłopaka.
Zeszłam na dół i zastałam tam mamę,tatę i Scar.
-Hej, No i jak tam było?-zapytałam-Jakoś szybko wróciliście?
-Babcia kazała cię pozdrowić i ucałować!-powiedziała moja mama.
-Ash co to za bluza?Jest z cztery rozmiary za duża!-pisnęła moja przyjaciółka.
-Nie ugh, później ci opowiem-powiedziałam patrząc się raz na nią i raz na moją mamę,która zaczęła się ze mnie śmiać.

Teraz będę musiała im się tłumaczyć super..

***
-Jak to Leo tu był?!-krzyknęła podekscytowana dziewczyna. Przewróciłam oczami i głęboko westchnęłam.
-Scar,byłam w galerii,a on wylał prosto na mnie swoją herbatę-powiedziałam-Później wracaliśmy razem i zaczęło padać..-powiedziałam, na co dziewczyna przytuliła i zaczęła mówić, jakie to ja mam szczęście. Dzisiaj przychodzą do nas sąsiedzi z nieopodal. Podobno ta Pani pracuje z moją mamą. Przychodzi z synem. Oby był jakiś znośny.
-Dzisiaj mamy gości Scar-powiedziała.
-Musimy ładnie się ubrać!-pisnęła podekscytowana dziewczyna.
***
-Jesteś niesamowita-powiedziałam. Scarlet wyprostowała mi włosy, umalowała mnie i pomogła mi wybrać ładną sukienkę. Z reguły nie lubię sukienek, ale ta była naprawdę ładna.
Dopasowana, czarna sukienka z dość dużym dekoltem- to jedyna wada.
-Wyglądasz pięknie-powiedziała dziewczyna-Bo jesteś piękna!
-Przestań, bo się zarumienię-parsknęłam i przewróciłam oczami. Nigdy nie uważałam się za ładną osobę. Jestem przeciętną nastolatką.
-Dobra chodź bo zaraz przyjdą-mruknęłam ciągnąc dziewczynę za rękę.
Zeszliśmy na dół. Moja mama przygotowała zastawę i wszystkie potrawy.
Mój tata także został dzisiaj w domu, więc jestem zdziwiona.
Nagle zadzwonił dzwonek. Mama pospiesznie otworzyła drzwi. Rozmawiałam, ze Scar. Nagle dziewczyna zbladła. Jej oczy prawie wyleciały z orbit.
-Scar co się stało?-zapytałam szybko.
-Le-Le.. sspójrz za siebie-powiedziała jąkając się.
Odwróciłam się i zobaczyłam

Devries'a

Spojrzałam się na niego. Miał na sobie czarne rurki,koszulkę i dżinsową kurtkę.
Czyli jego mama pracuje z moją.

Super

Wyczucie ten sarkazm

W sumie chłopak wyglądał bardzo dobrze.
Jego włosy układały się wręcz idealnie. Nagle nasze spojrzenia się skrzyżowały na co chłopak uśmiechnął się lekko.
Odwzajemniłam to..
Nagle Scar odwróciła mnie do siebie i powiedziała:
-Mój Boże widzisz jak on się na ciebie patrzy? Shippuje was-mruknęła śmiejąc się.
Zaśmiałam się i poszłam przywitać naszych „gości".
-Dzień dobry-powiedziałam do mamy Leo. Kobieta odpowiedziała mi serdecznym uśmiechem i również mi odpowiedziała.
Nagle podszedł do mnie Leo i przytulił mnie.
-A Um Hej-powiedziałam również odwzajemniają przytulasa.
-Hej, bardzo ładnie wyglądasz-powiedział patrząc się na mnie.
-Dziękuje Leo-powiedziałam śmiejąc się lekko.

Szopkę czas zacząć..

-Nie ma za co, Ash-odpowiedział również wybuchając śmiechem.
-O to wy się znacie?-zapytał mój tata. No to się zacznie. A to twój chłopak? Jest dla ciebie dobry? Mówiłem ci coś o chłopakach. Pewnie zawróci ci w głowie.
-Tak, znaczy Leo..-zaczęłam plątać się w słowach, więc chłopak dopowiedział ciąg dalszy od siebie.
-Znamy się od koncertu, na którym była pańska  córka-powiedział chłopak kładąc dłoń na moich plecach, co wywołało u mnie lekki dreszcz.
-No dobrze-powiedział oddalając się. Gdy był już dość daleko. Odetchnęłam na chwile z ulgą.
-Boże przepraszam cię za niego..pewnie zaraz by się pytał, czy jesteśmy razem czy coś..
Chłopak zaśmiał się cicho i powiedział, że mu to by nie przeszkadzało. Mi przeszkadzała jego obecność..
***
Obiad minął dość szybko. Scar porozmawiała chwile z Leo, lecz wcześniej umówiła się z Kelly-Starą przyjaciółką z dzieciństwa i poszła do niej nocować, więc byłam skazana na kolejne chwile, w towarzystwie Leo i mojej rodziny.
-Ashley może, pójdziecie z Leo na górę, a my sobie tutaj pogadamy i omówimy pewne sprawy-powiedziała moja rodzicielka, na co mój ojciec zaczął jej coś mówić pod nosem
-Okey-powiedziałam cicho kierując się w stronę  mojego pokoju, który znajdował się na piętrze. Nie chciałam z nim spędzać czasu, tak bardzo chciałam zostać sama..
Nagle chłopak zrzucił z pułki ramkę ze zdjęciem. Szkło roztrzaskało się.
-Nie nie nie proszę!-powiedziałam schylając się i próbując pozbierać szkło z podłogi.
-Daj pomogę ci-powiedział chłopak zbierając szkło z podłogi-Ja to pozbieram, skaleczysz się!
-Nie dotykaj tego..wyjdź-powiedziałam powstrzymując płacz.
-Ash ja naprawdę przepraszam, kupię ci nową ramkę-powiedział próbując jakoś mnie pocieszyć.
-Wyjdź, powiedziałam wyjdź..-powiedziałam słabym głosem do Leo, który nawet nie zdawał sobie sprawy z tego jak ta ramka była dla mnie ważna.Spojrzałam na chłopaka,który z kamiennym wzrokiem opuścił mój pokój zostawiajac mnie samą. Zebrałam z podłogi potłuczone szkło. Wyrzuciłam je do kosza. Zdjęcie na całe szczęście jest całe. Wzięłam je do ręki.
-Czemu cię tu nie ma? Wiesz jak bardzo za tobą tęsknie..-powiedziałam gładząc delikatnie zdjęcie.

❤️❤️❤️

Ola :)

Only GameWhere stories live. Discover now