Rozdział 21. Po drugiej stronie

Start from the beginning
                                    

-Wigfrid! Słyszysz mnie?! - wołał do niej Wolfgang, ale ona słyszała go jakby z bardzo daleka. Zamknęła oczy i już ich nie otworzyła.

-Wigfrid... - zaszlochał. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego jak bardzo mu na niej zależało... A ona umarła.

***

Stali dookoła prawie ukończonego portalu, który postawili na drewnianym podeście. Willow trzymała w rękach ostatnią rzecz - złotą obręcz.

-Wszyscy gotowi? - spytała. Nie wiedzieli co się stanie, gdy konstrukcja będzie kompletna, więc chciała mieć potwierdzenie. Wszyscy po kolei skinęli głowami. Wolfgang otarł łzę z policzka, a Wendy przesunęła palcem po jednym z płatków kwiatka Abigail. Willow wzięła głęboki oddech. Wilson położył rękę na jej dłoni.

-Jeśli chcesz możemy zrobić to razem. - zaproponował i uśmiechnął się. Ona skinęła i wspólnie przełożyli obręcz przez jajowaty, metalowy element portalu.

Świat zawirował i Wilson poczuł jak żołądek wywraca mu się do góry nogami. Potem jakby wszystko się skurczyło i puff... Było ciemno.

***

W miejscu, w którym się znaleźli było chłodno, ale nie aż tak zimno jak tam skąd przyszli. Było też ciemno i jedynym źródłem światła były umieszczone w ścianach pochodnie. Za nimi była ściana. Przed nimi aż trzy możliwe drogi.

-Nie mieliśmy się wydostać z tego świata? - zapytał zaniepokojony Webber.

-Przecież to nie mogło być takie proste. - odpowiedział mu Wilson. -Żeby się stąd wydostać musimy zabić tego, kto nas tu sprowadził...

-Myślisz, że gdzieś tutaj jest ten świr w garniaku? - dopytywał się Woodie.

-Tak... Dokładnie tak myślę.

Wilson ruszył przed siebie, a pozostali gęsiego za nim. Okazało się, że trzy korytarze, przed którymi stali były wejściem do labiryntu o czarnych jak noc ścianach, a im dalej się w niego zagłębiali tym gęstsza mgła ich otulała.

Co jakiś czas wydawało im się, że dostrzegają jakieś porusznie, albo słyszą drapanie pazurów o marmurową posadzkę. Czuli się bez przerwy obserwowani. Byli tam jednak sami. Tylko oni i wytwory ich umysłów. Niegroźne póki nie przekroczyło się granicy szaleństwa. Nie wiedzieli jak długo idą, ani ile jeszcze będą iść. Nie wiedzieli nawet czy trzymanie się lewej ściany zadziała. Równie dobrze labirynt mógł się bez przerwy zmieniać.

-A co jeśli nigdy stąd nie wyjdziemy? - zapytał w końcu drżącym głosem Wolfgang.

-Wtedy tu umrzemy... - odpowiedziała spokojna jak zawsze Wendy. -A nasze ciała będą leżały tu nietknięte przez robaki, upał, a może nawet czas...

-Przestań. - szepnął Webber.

-Boję się... - Wolfgang objął się ramionami jakby to mu miało pomóc.

-To przestań. -Willow odwróciła się do niego. -Strach w niczym nam teraz nie pomoże.

-Ale ja tak nie umiem...

-Nieudacznik. - prychnęła.

-Musimy jak najszybciej się stąd wydostać. - mruknął Woodie do Wilsona i Wesa. Oni tylko kiwnęli głowami. Z tym miejscem było coś nie tak. Wyniszczało ich. Jeśli zostaną tu zbyt długo zabiją ich halucynacje. Albo zrobią to sami.

W pewnym momencie Wes wyjął z kieszeni jedyną wybuchową strzałkę, której nie oddał Wendy i chciał ją sobie wbić w szyję, ale Woodie go powstrzymał. Cieniste stwory dookoła nich robiły się coraz wyraźniejsze, a uczucie bycia obserwowanym rosło. Słyszeli dookoła kroki i drapanie pazurami o kamień. W pewnym momencie usłyszeli krzyk. Kiedy myśleli, że włóczyli się już tymi zawiłymi korytarzami kilka godzin ze ściany wypełzły cieniste macki i oplotły nogi Wolfganga. Siłacz krzyknął przerażony i zaczął podskakiwać. Wendy i Webber spróbowali go uwolnić, ale nie potrafili. 

-Hahahaha! Jaki ty jesteś żałosny! - zaczęła się z niego śmiać Willow.

-Nie słuchaj jej! - krzyknął Webber.

-ZABIERZCIE TE CHOLERNE MACKI!! - chyba jej rzeczywiście nie słuchał. Wendy wstała i go spoliczkowała. 

-Ogarnij się. To tylko twoje głupie halucynacje. Wyobraź sobie, że to zwykłe sznurki, czy coś...- o dziwo podziałało i cienie zmieniły się w kolorowe serpentyny. Wilson w tym czasie uspokoił nadal rechoczącą Willow. 

Kilka minut później udało im się wyjść z labiryntu. Znaleźli się w dość sporym pomieszczeniu. Po jego przeciwnej stronie znajdowały się ogromne, czarne wrota z czerwonymi zdobieniami, a pod ścianą po prawej stronie stał samotny kufer. Wilson podszedł do niego i otworzył. W środku leżał cylinder, różdżka, połączone metalowe obręcze, kilka innych gratów i stara fotografia. Wziął ją do ręki i przyjrzał uważnie. Przedstawiała grupę ludzi... pewnie rodzinę. Z tyłu stał Maxwell wraz z Charlie. Upuścił fotografię na ziemię i odszedł od kufra.

-Nic przydatnego.

Wendy spojrzała z daleka na fotografię i wydało jej się, że widzi coś znajomego. Podeszła, wzięła ją do ręki i... 'To niemożliwe' pomyślała. Wilson w tym czasie spróbował pchnąć drzwi, ale gdy tylko ich dotknął pojawiły się kolejne cienie. Tym razem ich ofiarą miała stać się Willow. Spróbowała je podpalić, ale spanikowana chybiła i zamiast nich w płomieniach stanęła fotografia trzymana przez Wendy. Blondynka natychmiast ją upuściła i przydeptała, żeby ugasić. 

Kiedy pierwszy ze stworów wgryzł się w ramię Willow został przebity włócznią. Drugiego Wilson uderzył od boku, tak że rozwiał się po naporem drzewca. 

-Nic ci nie jest? - spytał, doskakując do niej i spoglądając na ranę po ugryzieniu. 

-Wszystko w porządku. - Willow zarumieniła się lekko. Zwykle to ona musiała martwić się o niego. Dziwnie czuła się na tym drugim miejscu. Wtedy wrota otworzyły się ze zgrzytem i rozległa się lekko rwana muzyka.

 ,,Czy ten pan i pani są w sobie zakochani?

Czy ta pani tego pana chce?...'' 

Dało się słyszeć z sali po drugiej stronie. Momentalnie wszyscy odwrócili się w tamtym kierunku. Pierwszym co zobaczyli był tron... Był jednak pusty.

-Jakże miło mi was widzieć, drogie marionetki. - odezwał się Maxwell, stojący przy gramofonie.


~*~*~*

To tym razem mam dla was bonus: 

http://samequizy.pl/dont-starve-w-niewoli-cieni-kim-jestes/?success=1

Nie umiem tu wklejać linków, żeby działały, więc trzeba przekopiować, no ale cóż...

Wgl straszny tryb turbo mi się włączył po tych dwóch miesiącach przerwy, że w dwa dni dałem wam 3 rozdziały i quiz. Dalej nie wiem jak to się stało XD



Don't Starve: W Niewoli CieniWhere stories live. Discover now