Rozdział IV

24 1 0
                                    


WSZYSTKIE ROZMOWY BĘDĄ PISANE PO POLSKU !!!!





-Hej- odezwał się brunet który stał dosłownie za plecami Caroline 

Odwróciłyśmy się jednocześnie i odpowiedziałyśmy zgodnym chórkiem  - Hejjjjj 

Charlie podszedł do nas bliżej i zaczeliśmy gadać, starałam się ukrywać, że jestem zestresowana, ponieważ rozmawiam z tak ważną dla mnie osobą, która zmieniła moje życie o 180 stopni. Choć wiem, że nie tylko mi to nie wychodziło, Caroline też. 

Chwile pózniej zaczeło się .... Usłyszałam tylko pisk dziewczyn, lecz zdziwiłam się, że nie ma ich w zasięgu wzroku. Gdy wyjrzałam z namiotu dziewczyny ucichły a ja zobaczyłam tłum dziewczyn, dziesięciu ochroniaży i barierki, których nie było jak przyszliśmy. 

Znowu schowałam się do namiotu, moją uwagę zwróciła Caroline i Leondre którzy śmiali się w niebogłosy, wyglądali jak idealna para. Podeszłam do nich i zapytałam z czego tak śmieszkują no bo nie oszukujmy się, jak któraś z nas by zobaczyła swoją przyjaciółke, która smieszkuje ze swoim idolem i jednocześnie z chłopakiem bez którego nie wyobraża sobie życia to była by ciekawa z czego się smieją. W odpowiedzi na moje pytanie Leo powiedział : 

- Ponieważ ..- zaczął śmiać się jeszcze bardziej- zostałaś okrzyknięta nową dziewczyną Charlsa - w tym momencie zrobilam grobową minę a Leo znowu zaczął się śmiac a Caroline razem z nim 

- Tak wgl gdzie jest Charlie ? - spytałam, ponieważ nie mogłam znaleźć wzrokowo wysokiego blondyna. 

- Za namiotem, kazał nam przekazać, żebyśmy Ci powiedzieli, zebys do niego przyszła

-oki, dziekuje - Rzuciłam i skierowałam sie na tył namiotu

Gdy juz wyszłam z tego ogromnego namiotu, zauwazyłam blondyna który robi cos na telefonie, gdy mnie zauwazyl usmiechnął się w moją strone a mi zrobiło się naprawde ciepło na sarcu, nigdy nie spodziewałam sie, że bede rozmawiała z moim idolem i znajde sie z nim w namiocie, odrazu tłumacze ze Leo tez jest moim idolem tylko Charlie to ten najwazniejszy. 

-Wołałes mnie ? - Powiedziałam wystawiając zeby których szczerze nienawidze. 

- Tak, tytaj bedziemy mogli porozmawiac na spokojnie, bez wrzsków i pisków, do Podpisywania plyt została jeszcze godzinka więc mamy czas - odpowiedział takze wystawiając swoje olsniewajace zeby- okej więc opowiedz mi coś o sobie. -dopowiedział po chwili 

- Okejjjj, więc pochodzę z tego miasta, tutaj sie urodziłami wychowałam, mam przyjaciółke, która zawsze mnie wspiera, zdążyłes ją poznac,przeszłam trudny okres w zyciu, zostały blizny ....- w tym momencie w moim oku zakręciła sie pojedyńcza łza a ja odwróciłam się, zeby ja wytrzec,gdy znów odwróciłam się w stronę blondyna, i uderzyłam w jego tors

-Już spokojnie- powiedział spokojnym głosem i mnie przytulił , a ja wreszcie poczułam się bezpieczna 





Czy taka miłość jest legalna  ?Where stories live. Discover now