Kontrola

25 3 0
                                    

-musimy iść dalej ja tego nie wytrzymam. Muszę się jak najszybciej dowiedzieć kim ja jestem. Brakuje mi sił na jakiekolwiek zgadywanki. Jeszcze te obrazy przed moimi oczami. Mam tego dość chce aby się to zakończyło. Przez wylądowaniem w szpitalu takiego czegoś nie miałam. Może miałam uczucie że ktoś mnie ciągle obserwuje i śledzi ale to było jednak do wytrzymania a teraz? To jakiś koszmar. Gdzie się nie pojawię to pojawia się śmierć w każdej możliwej postaci. Jak to jest możliwe?- nie umiejąc normalnie myśleć wstałam mimo braku sił w nogach i skierowałam się w danym kierunku nie zwracając uwagę na nic po prostu szłam przed siebie mimo nawet tego że nogi odmawiały mi posłuszenia. Ciągłam je za sobą zmuszając się do kolejnego bolesnego kroku. - mniej przerw tym szybciej dojdziemy do Volubilis. Wiem, że w tak krótkim czasie jest to niemożliwe ale ...-zatrzymując się spuściłam głowę biorąc głębokie wdechy nadsłuchując kroków Billa ale nie było ich słychać ani jego.oddechu.  Patrząc za siebie widziałam siedzącego na tym samym.miejscu co wcześniej Bill'a. Podchodząc do niego nie wiedziałam co robić. Jego wzrok był taki nieobecny. Tak jakby jego ciało tu było, a Dusza wędrowała. Kładąc mu dłoń na policzku wyczułam że ma je twarde bez życia oraz zimne. - co on ci zrobił?- obserwując Jego ciało napotkałam na nim robiąca  się dość duża plama krwi wokół jego pachy. Obchodząc go zauważyłam w jego boku dziwne coś co się na dodatek poruszało. Dotykając to delikatnie paznokciem skurczyło się aby urosnąc większe. Jakby pijawka ale jednak nią to nie było. Rozgląfając się wokół znalazłam coś małego ale twardego aby spróbować tym to ściągnąć. Męczyłam się z tym bardzo długo bo moje dłonie nie potrafiły się uspokoić bo tak sie trzesły. Gdy mi się już udało to coś odpadło z pisnieciem i po prostu znikło. Podnosząc jego skrawek koszulki zauważyłam, że to coś gdzie było przyczepione niszczyło organizm bo był po prostu siny. Przypatrując się bardziej Zauwazyłam ze sine kolory zaczynają się zmieniać. Ciepło wracało do ciała Billa. Wracając przed jego twarz widziałam jak jego oczy z minuty na minute robiły się brązowe później pojawiły się czerwone iskierki. Gdy zaczął mrugać ulżyło mi wiedząc, że nic mu już nie grozi. Ale coś było nie tak. Zamiast patrzeć na mnie patrzył za mnie. Może znowu oni Wrócili wiec bez wahania odwrociłam się ale nic tam nie było ale za to Bill jakby wpadł w szał. Wracając do Niego poczułam mocny uścisk na gardle. Dusił mnie.

-musisz Zdechnąć ! - głos Miał zachrypnięty. Idealny facet stał się w jedną chwilę psychopatą. Nie umiejąc złapać tchu nogi mi zmiękły i po prostu nogi mi się załamały pode mną a że byłam trzymana za szyje wisiałam bezwładnie w powietrzu.

-co..co.ty robisz? Puść mnie. Błagam. - po moich policzkach zaczęły spływać łzy próbując wydusic z siebie słowa udało mi się tylko wypowiedziec błagam i puść. Czułam jakby ktoś od tak wbił mi nóż w serce. Przecież to nie może się tak skończyć. Jego oczy były iskrzace czerwonymi płomukami. A jak moje oczy wyglądały? Zapewne z każdą łza i mrugnięciem gasły. Ostatnie sekundy nie umiałam już złapać powietrza mimo, że bolesny uścisk ulżył. Moja krtań nie potrafiła przyswoić tlen. Bo miałam ją zmiażdżona. Czułam że spadam a czy spadłam już do końca?

Bill;

Muszę to zrobić ona nigdy nie może się dowiedzieć kim ona jest. To dla niej będzie wyrok śmierci. Wywiozę ją stąd. Ale czy to będzie w porządku wobec Niej? Czy będzie mi ufać tak jak kiedyś? Puszczając jej szyje upadła na ziemie bezwładna. Zmiazdzyłem jej krtań więc nie będzie potrafiła oddychać przez parę dni. Parę dni i wszystko ucichnie i o wszystkim zapomni. Ale co z Siwą? On będzie ją ciągle śledził. Co zrobić aby dowiedziała się o tym wszystkim gdy juz będę wiedział jak temu Zapobiec. Jak zapobiec tej całej karuzeli śmierci. Jak się dowie o tym wszystkim juz nigdy się nie zakończy śmierć wokół niej będzie się co chwilę pojawiać ale w innych postaciach. A może pozwole jej? Może dzień po tym jak sie dowie po prostu ją zabije? Tak będzie najlepiej bo jak ona się dowie, że to ona jest i była początkiem i końcem. Ona nie da rady. Ona już nie daje rady. Zostawiając ją na środku ulicy chodziłem jak nnakręcony bo straciłem kontrolę. Zostałem rozbrojony własną bronią. Myślami. Oni wszystko wiedzą co ja wiem, co widziałem, co będziemy oboje robić. Oni skopiowali mój umysł. Sam dałem Sachmet wyrok śmierci. Za dużo myślałem. Za bardzo dałem pokazać , ze dziewczyna stała się częścią mnie. Mimo tego, że po tym wszystkim stane się nikim. Starcem. Nie pozwalając aby jakieś gapie się nam przyglądały wyniosłem jej ciało i sam siebie na pobliski dach. Pozostawiając ją w cieniu przykryłem ją bardzo ciepło aby po prostu nie Zmarzła. Chodząc po mieście minęło może parę dni a znałem każdy zaułek i nawet Volubilis.Jak Sachmet miała się dowiedzieć prawdy jak tam nic nie było. Pustka. Tylko jakieś kolo na środku budynku. Nie ja przez te dni za dużo myślę. Oni mają nadal.nade mną kontrolę. Nadal czuję, ze ktoś przesiaduje w mojej głowie. Tylko kto taki? Co ma to wszystko wspólnego z tą tajemnicą? Tajemnica Sachmet i jej osoby, jej życia. Czy stało się coś co zaczęło się tak zwaną kontrolą?

Krwawy Anioł [Będzie Wydana]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz